Rozmowa z Tadeuszem Czerniawskim, artystą fotografikiem
– Jednym z tematów twoich fotografii były kilka lat temu dachy Szczecina, a teraz dachy zamieniłeś na pola… I to na dodatek po obu stronach Odry.
– Zawsze szukam czegoś nietypowego, co odkrywa nowe perspektywy. Szukam głębi i refleksji, nowych klimatów, jakiejś magii. Fotografowałem dachy miasta, których nie widzą zwykli mieszkańcy, bo nie interesują mnie albumy z ładnymi pocztówkami. Ten temat jest już właściwie zamknięty, chociaż nie do końca, bo po latach, z pewnej perspektywy widzi się rzeczy, których się przedtem nie dostrzegało i błędy, które się popełniło. Teraz jednak, od kilku lat pochłania mnie temat pól, które fotografuję w naszym regionie i w pobliżu naszej granicy, w Niemczech.
– No to masz teraz problem. Choćby z przekraczaniem granicy.
– Zgadza się, to komplikuje moje plany, pewnie nie tylko moje. Ale na szczęście spadł śnieg!
– Nie wszystkich to raduje tak jak ciebie.
– A ja z tego bardzo się cieszę, bo mogę w swoim projekcie domknąć pewną ważną część. Przecież od trzech lat nie było u nas śniegu. Teraz jest pięknie, a natura obsypana bielą, która sypie się z nieba, daje mi jako autorowi zdjęć wiele satysfakcji i możliwości. Od razu dodam, że nie bawię się jakoś przesadnie w graficzne obróbki.
– Efektem twojego projektu, który nosi nazwę „Pola wyobraźni”, są zdjęcia, które łączą się w zaskakujące całości. Przypominają one trochę dziecięcą zabawę w mozaiki składające się z kolorowych szkiełek, które oglądało się w tekturowej lunecie, nazywanej kalejdoskopem. Gdy się nią poruszało, te szkiełka zmieniały swoje położenie, tworząc zupełnie inne obrazki.
– To dosyć trafne porównanie. Bo w moim projekcie możliwość łączenia różnych zdjęć w jedną kompozycję jest wręcz nieograniczona. Dzięki temu mocno działa na wyobraźnię. Ale podstawą jest natura i fantastyczne pola po obu stronach granicy.
– Wielu ludzi robi teraz zdjęcia.
– Bo nigdy przedtem fotografia nie była tak łatwa i przyjemna jak teraz. Znakomity sprzęt, dostępny ze względu na przystępne ceny dla prawie każdego. Mnóstwo ludzi robi zdjęcia.
– Ale dobry sprzęt nie gwarantuje przecież dobrych zdjęć.
– Na pewno jednak w tym pomaga. Ale pod warunkiem, że ich autor ma poczucie pewnej estetyki i dysponuje czymś, co ja nazywam inteligencją wizualną. Jeśli ktoś chce zrobić na przykład dobry portret, to nie wystarczy, by opanował klucze oświetlenia postaci. Musi jeszcze umieć na nią spojrzeć, wydobyć charakter, dotknąć jakiejś tajemnicy.
– Kiedy zainteresowałeś się fotografią?
– Interesowała mnie właściwie od zawsze, od najmłodszych lat. I tak jest do tej pory. Fotografia jest moim zawodem i jednocześnie pasją.
– Jesteś absolwentem FAMU, czyli słynnej Filmowej Akademii Sztuk Dramatycznych w Pradze. Co dała ci ta uczelnia?
– Wiele mnie nauczyła i otworzyła drzwi do wielkiego świata. Gdyby nie ona, to pewnie nie zrobiłbym cyklu zdjęć o murze berlińskim, który przyniósł mi Grand Prix na międzynarodowym festiwalu fotograficznym. Jako student miałem możliwość jeżdżenia do Berlina. Nagroda na festiwalu dała mi spory zastrzyk finansowy, jak na biedną studencką kieszeń, i świetną pracę w norweskiej agencji. Pracowałem w niej przez półtora roku na bardzo dobrych warunkach, a moim zadaniem było opisywanie przy pomocy fotografii zmian zachodzących w Europie Środkowej. Zrobiłem wtedy między innymi zdjęcia z Czarnobyla, a raczej tego, co w nim pozostało po katastrofie.
– Od tej pory minęło sporo lat. W międzyczasie pracowałeś w szczecińskiej telewizji, robiłeś filmy i reportaże, prowadziłeś galerię, ale chyba nigdy nie przeszło ci przez głowę, że możesz zrezygnować ze zdjęć?
– Fotografowanie jest nie tylko moim zawodem, ale także pasją. Projekt „Pola” realizuję z pasji i z własnej kieszeni. Ale sprawia mi dużo satysfakcji i zmusza do zmagania się z niezwykle ciekawą materią.
– Czy Szczecin to ciekawe miejsce do fotografowania?
– Na pewno. Bo to jest ciekawe miasto, nie tylko od strony dachów… Ale dobre zdjęcia można robić wszędzie, nawet w miejscach, które wydają się wyjątkowo nieatrakcyjne. I to może być siłą tych zdjęć.
– Co daje ci fotografia?
– Człowiek w tej pędzącej szaleńczo cywilizacji często się rozprasza, a fotografia daje mi po prostu radość i wytchnienie.
– Dziękuję za rozmowę. ©℗
Marek OSAJDA