Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Skarpa, paw i bonsai [GALERIA]

Data publikacji: 12 sierpnia 2018 r. 09:04
Ostatnia aktualizacja: 12 sierpnia 2018 r. 09:12
Skarpa, paw i bonsai
Fot. Mirosław Winconek  

Od frontu zadbany trawnik przedogródka z okazem dorodnej araukarii i girlandą równie dorodnych czerwieniących się pelargonii, wielokolorowych werben, hortensjami i ketmiami to ledwie wstęp do zielono-kwiatowej oazy ze skarpą na tyłach ich domu. Tam właśnie rozpościera się prawdziwe ogrodowe królestwo Danuty i Wojciecha Spałków. Przy cichej uliczce Kamieńskiej w Dąbiu. Nie za duże, nie za małe, a właśnie takie w sam raz.

– Teren nie jest taki duży, bo wraz z domem cała działka to 660 metrów kwadratowych. Ogród urządzamy od momentu, kiedy go kupiliśmy. Była opcja, by teren przy budynku częściowo zniwelować, ale to wzniesienie teraz cieszy nasze oczy. Dom nieco w obniżeniu w połączeniu z tą skarpą daje teraz wspaniałe wizualne efekty o każdej porze roku – nie kryje satysfakcji pan Wojciech.

Z powodzeniem funkcje ogrodowych mebli w kompozycji przydomowej przestrzeni pełnią m.in. pług, żeliwna maglownica i tzw. koza, czyli coś na kształt dawnego pieca, jakich wiele było w szczecińskich domach i kamienicach.

– Niektóre z tych eksponatów to spadek po dziadku. Jak choćby ten pług, który stał się doskonałym elementem kwietnika – dodaje Wojciech Spałek.

Całe ogrodowe założenie to autorstwo i wykonawstwo własne gospodarzy. W tym duma pana Wojciecha, czyli wspomniana skarpa, którą zamienił – jak to sam określa na własny użytek – w „minitarasy Wałów Chrobrego z megabonsai”. I pokazuje na krzewy gęsto rozrastających się wzdłuż płotu tuj. Zastosował im ostre cięcie i dzięki regularnemu strzyżeniu stworzył z nich oryginalne kompozycje przypominające japońskie bonsai, tyle że w znacznie większej skali.

Na samo wzniesienie prowadzą schody wijące się pośród obrośniętych krzewami obrzeży w skarpie. Po drodze kolejne zaskoczenie. Oto nagle ukazuje się na niej paw, w jakiego pan Wojciech przemienił posadzone swego czasu trzmieliny.

Na górnym tarasie zadbany trawnik, altana do wypoczynku i osobny kącik grillowy, a między nimi oczko wodne z ozdobnymi trawami i tryskającą „minifontanką” – idealną niemal kopią figurki brukselskiego Manneken pisa, czyli sikającego chłopca. Po granicy działki rosną dorodne iglaki. Wśród nich świerki srebrny i syberyjski. Klimatu miejsca pełnego odcieni zieleni iglaków dopełniają juki, na rabatach i w donicach ozdobne kapusty, aksamitki, róże chińskie, z własnych upraw od kilku lat wysadzane do donic i skrzynek begonie i pelargonie, werbeny, kanny, a na rabatach tawułki. Naturalnym zaś przedłużeniem zielono-kwiatowej przestrzeni jest taras z urządzonym na nim zielnikiem.

– Mogłoby się wydawać, że wszystko już zostało zrobione, ale nie. Zadbałem o własną instalację do zbierania deszczówki. Teraz chcę jeszcze wydrążyć własną studnię – mówi pan Wojciech, który na emeryturze się nie nudzi. – Lubię też poszukiwać nowych roślin. I najnowszym, bo tegorocznym moim odkryciem, jest pewna bylina – urokliwy rozwar wielkokwiatowy kwitnący na biało. Dlatego zajął honorowe miejsce na ścianie przy wejściu do domu. ©℗

Tekst i fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA