Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Działka na cztery pory roku [GALERIA]

Data publikacji: 09 sierpnia 2022 r. 09:56
Ostatnia aktualizacja: 09 sierpnia 2022 r. 11:32
Działka na cztery pory roku
Działka Agnieszki i Dariusza Tabaczewskich w ROD im. Adama Mickiewicza przy ul. Zielonej  

Role w tym duecie mają rozpisane tak, że uzupełniają się doskonale, a gra w zielone z podziałem obowiązków na działce sprawia, że uzupełniają się znakomicie. Ten skrawek ziemi na Gumieńcach daje Agnieszce i Dariuszowi Tabaczewskim, jak też ich najbliższym, w tym dzieciom, wytchnienie, radość, a przy okazji dostarcza warzyw z własnych upraw i owoców. Ten ich prywatny azyl stał się też miejscem regularnych spotkań w gronie znajomych, w tym majowych pikników z kalamburami.

Działka położona jest w kompleksie Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Adama Mickiewicza. Ulokowana w enklawie między willową zabudową osiedla i blokowiskiem, w trójkącie ulic Krakowskiej, Maciejewicza i Zielonej. Kiedy tylko nadarzyła się szansa i pojawiło się ogłoszenie o chęci jej odsprzedaży, pani Agnieszka nie zastanawiała się długo. Taka gratka zdarza się tylko raz. Szybka decyzja i tak oto płot w płot pani Agnieszka stała się sąsiadką mamy. Od dziewięciu lat tę przestrzeń urządza według własnych pomysłów jej właścicielki, a realizowanych – co sama podkreśla – rękoma męża w stylu typowo wiejskim.

– Lubię klimat wsi i staram się przenosić jego elementy do naszego prywatnego azylu. Zauważyłam, że nawet moje dzieci lubią w tym otoczeniu przebywać. Mają zresztą wyszykowany specjalny kącik, w którym mogą spędzać czas ze swoimi znajomymi, a my z mężem albo z naszymi znajomymi w ogrodowej altanie pod smukłymi cyprysami obok domku – opowiada pani Agnieszka.

Jak na działkę w stylu wiejskim nie brak na niej takich akcentów, jak stare blaszane balie, konewki, kanki, wiadra, miski, wiaderka, plecione kosze, gliniane garnki, które z powodzeniem służą jako donice na kwiaty. Czy wykonane własnoręcznie z gałązek płotki wzdłuż kwiatowych rabat. Znalazło się nawet zastosowanie dla wyrzuconych przez kogoś już na śmietnik starych drzwi – teraz służbą jako dekoracyjna przesłona kompostownika tuż za rabatą z bujnymi kępami bodziszków w sąsiedztwie krzewu hibiskusa bagiennego.

Ławy i siedziska także z drewna, a przed parterową murowaną i bieloną altaną druga z drewna, doskonałe miejsce do biesiad na świeżym powietrzu w gronie najbliższych, znajomych czy przyjaciół. Tu też można oddać się choćby lekturze książek. Między nimi ocalona, przycięta od dołu, smukła tuja o kilku konarach strzelająca w niebo. Pod powałą ogrodowej altany czosnki, kłosy świecznicy, koper, suszki i wianki autorstwa pani Agnieszki, plecione przez nią z ziół i innych roślin na święta. Są też hotelik dla owadów, poidełka dla przylatujących i śpiewem odwdzięczających się za gościnę ptaków.

Dumą gospodarzy jest też stawik, dzieło pana Darka z napowietrzaczem i filtrem wody. Wymagał sporo pracy i wysiłku, ale się opłaciło. Cieszy teraz oczy gospodarzy. Pływają w nim już karasie, zdążyły zadomowić się żaby zielone, wodne kąpiele urządzają sobie m.in. licznie zlatujące się doń kosy. Oczko wodne zdobią tarczownica, żabiściek, moczarki, wywłócznik i lilie wodne.

Wśród działkowej kolekcji od frontu kompozycje własnego pomysłu, w tym kącik hortensji, lawendowe pole, rabata dyniowa tonąca pośród mieniących się wieloma kolorami kwiatów. Przy altanie dla odmiany zieloną ścianę tworzą krzewy róż (białe, różowe, czerwone), przy studni hibiskus. Gdzie indziej paprocie, funkie, juki, hortensje, pysznogłówki, naparstnice, pióropuszniki, paprotnik szczecinkozębny, magnolia, irys, anemony chińskie, malwy, prymule, pelargonie, lobelie, rudbekie, zawilce, perowskia, słoneczniki, clematisy, rozchodniki okazałe, bergenie, rabaty komponowane z licznych odmian irg i bukszpanu, żeniszki, niecierpki, świecznice, tojeść i mikołajki. Na pergoli wijąca się winorośl. I te jedne z najbardziej ulubionych przez panią Agnieszkę kwiatów, dlatego wszechobecne w dużej ilości, wielobarwne floksy. A wszystko w kojącym cieniu koron wiśni, czereśni, jabłoni i śliw.

– Ta bliskość przyrody daje nam radość przez cały rok – podsumowuje pani Agnieszka. ©℗

Tekst i fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA