Większość zgromadzonych eksponatów pochodzi z czasów II wojny światowej lub lat ją poprzedzających.
– Informacje pozyskuję z Archiwum Państwowego w Szczecinie, internetu, a przede wszystkim z dokumentów i przedmiotów, które znajduję na strychach starych domów – mówi pan Dominik.
Do jednego z najważniejszych jego odkryć należy odnaleziony w lesie pod Tatynią (powiat policki) punkt niemieckiej obrony przeciwlotniczej, w którym stacjonowały jednostki uzbrojone w 16 dział Flak 8.8 cm kierowanych na samoloty alianckie oraz dwa lokalizujące je radary.
– Jest to jeden z najlepiej zachowanych w regionie obiektów z czasów ostatniej wojny. W zbudowanym z cegieł i żelbetu punkcie nie zachowało się niestety jego wyposażenie. W jego zlokalizowaniu pomogły mi m.in. wspomnienia jednego z żołnierzy, który tam służył pod koniec 1944 r. oraz niemieckie mapy sztabowe – uzupełnia hobbysta.
Dominik Wołyński chętnie dzieli się historią z innymi, organizuje liczne prelekcje i wystawy. Aktywnie działa na forach internetowych zrzeszających miłośników historii, pragnących dowiedzieć się więcej na temat miasta, w którym mieszkają. Pisze artykuły do magazynu „Szczeciner” i „Rocznika Historycznego Polic”. Współpracuje również z muzeami, gdzie trafia część jego eksponatów.
– Na giełdzie staroci za… 15 zł zdobyłem, napisany po niemiecku, pożegnalny list więźnia obozu w Stutthofie, który wyruszył w marsz śmierci. Eksponat ten przekazałem do obozowego muzeum, gdyż uznałem, że tam jest jego miejsce – opowiada Dominik Wołyński.
Największe jego marzenie? Chciałby, żeby pierworodny syn przejął po nim zamiłowanie do historii i zadbał o licznie zgromadzone pamiątki.
Dominik Wołyński zwraca się z apelem o przesyłanie wszelkich informacji dotyczących historii Polic i okolic na adres e-mailowy: HYPERLINK „mailto:politz@wp.pl” politz@wp.pl.
Dal.
Na zdjęciu: Dominik Wołyński
Fot. Grupa Azoty Police