Biel tytanową znajdziemy prawie we wszystkich otaczających nas przedmiotach. Produkuje ją Grupa Azoty Zakłady Chemiczne „Police”, a powstaje z surowca, który jest… czarny.
PRZECIĘTNY Kowalski nie zdaje sobie sprawy z tego, że biel tytanowa otacza go wszędzie. Ma zastosowanie praktycznie w każdej dziedzinie przemysłu. Mamy z nią do czynienia nie tylko w farbach czy powłokach laminowanych, nie tylko w elementach, którymi okleja się meble, ale również w tworzywach sztucznych, farmaceutykach czy żywności.
– Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych pigmentów, jakie zna świat – mówi Grzegorz Laskowski, który w Grupie Azoty Police odpowiada za sprzedaż bieli tytanowej. – A przy tym to produkt zupełnie neutralny dla ludzkiego organizmu. Jesteśmy jedyną w Polsce fabryką, która produkuje biel tytanową. Mniej więcej połowę naszej produkcji sprzedajemy w Polsce. Reszta trafia za granicę, głównie na rynki europejskie, trochę też na inne kontynenty, przede wszystkim do Afryki.
– To, z czym najczęściej się kojarzy biel tytanowa, to są farby – stwierdza Adam Tymejczyk, kierownik laboratorium aplikacji.
– Ale biel się dodaje do nich nie tylko po to, żeby produkt był biały, ale również dla rozjaśnienia kolorów i uzyskania efektu krycia. Chodzi o to, by nie trzeba było malować ścian cztery razy, jak to się zdarza w przypadku tanich farb ze zbyt małą zawartością bieli tytanowej.
„Police” dostarczają biel tytanową największym firmom produkującym farby i lakiery, nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
– To jest efekt wielu lat zdobywania rynków i ugruntowywania pozycji – mówi Robert Łukasiewicz, szef produkcji w wydziale bieli tytanowej. – Długo na to pracowaliśmy. W przyszłym roku będzie czterdziesta rocznica pierwszego uruchomienia instalacji.
– Korzystamy z synergii – mówi Grzegorz Laskowski. – Produkty uboczne, które powstają przy wytwarzaniu bieli tytanowej, są wykorzystywane do produkcji nawozów. Jest to przykład bardzo udanej optymalizacji kosztów. A przy tym taka współpraca pozwala na zachowanie czystości natury, bo to, co na jednym wydziale jest odpadem, na innym jest wykorzystywane jako pełnowartościowy surowiec. Dzięki temu nasza fabryka jest po prostu czysta.
Przy produkcji bieli tytanowej na świecie wykorzystuje się tylko dwie, zupełnie różne technologie. Jedna daje tzw. biel chlorkową, druga biel siarczanową.
– Nasza technologia to technologia siarczanowa – mówi Robert Łukasiewicz. – Wykorzystujemy surowce: ilmenit lub szlakę tytanową. Oba są czarne. Różnią się zawartością dwutlenku tytanu, w szlace jest go znacznie więcej. Z tego surowca najpierw otrzymujemy taki zielony produkt, czyli siarczan żelaza, który też sprzedajemy. Reszta trafia do dalszej obróbki i w sumie po około 10 dniach otrzymujemy biały pigment, czyli nasz Tytanpol: biel tytanową.
– Biel tytanowa jest najlepszym pigmentem, jeśli chodzi o współczynnik odbijania światła – dodaje Grzegorz Laskowski. – Nasza biel ma cząsteczki o wielkości rzędu 300 nanometrów. To jest rozmiar, przy którym światło widzialne bardzo dobrze się rozprasza. Dlatego ściana po pomalowaniu jest idealnie biała.
– Nauka nie wymyśliła doskonalszego białego pigmentu – podsumowuje Robert Łukasiewicz. – Dlatego ten produkt jest absolutnie niezbędny w nowoczesnej gospodarce opartej na jakości, efektywności i komforcie użytkowania.
Fot. Robert STACHNIK