Przedstawiciele Grupy Azoty spotkali się w szczecińskim hotelu „Dana” z dystrybutorami swoich produktów, które stosowane są w przemyśle i motoryzacji do redukcji szkodliwych zanieczyszczeń w spalinach. Cykliczne rozmowy mają na celu wzmacnianie więzi handlowych obu stron.
Gośćmi byli nie tylko sprzedawcy, ale i klienci, którzy kupują preparaty z segmentu RedNOx – NOXy, AdBlue, PULNOx. Preparaty na bazie mocznika służą do neutralizacji szkodliwych tlenków azotu, które wydzielane są wraz ze spalinami w samochodach osobowych z silnikiem Diesla, ciężarówek z takim silnikiem, a także w przemyśle, np. w elektrowniach, elektrociepłowniach czy cementowniach.
– Spotkania z dystrybutorami służą kilku podstawowym celom. Po pierwsze, wymianie informacji na temat tego, co się dzieje na rynku – wyjaśnia dyrektor Jednostki Biznesowej Nawozy Grupy Azoty Piotr Zarosiński.
Kolejnym powodem takich konferencji jest pokazanie i wyjaśnienie dystrybutorom strategii działania producenta – tłumaczy dyr. Piotr Zarosiński.
Na spotkaniu w hotelu „Dana” obecni byli przedstawiciele Grupy Azoty zajmujący się sprzedażą, logistyką i marketingiem. Przygotowano cztery prezentacje o tematyce związanej z redukcją spalin w przemyśle, energetyce i motoryzacji. Wśród prelegentów byli m.in. Michał Jabłoński z Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie oraz Artur Czapiewski z Głównego Inspektoratu Dozoru Technicznego.
Mimo że w ciągu roku znacznie zdrożał gaz, podstawowy surowiec do produkcji mocznika, z którego powstają wyroby linii RedNOx, ceny tych preparatów pozostały na stabilnym poziomie.
Jak tłumaczył dystrybutorom i klientom dyrektor Piotr Zarosiński, część kosztów producenci wzięli na siebie, uznając, że podwyżki podziałałyby na rynek „destrukcyjnie”. Dodał, że Grupie Azoty zależy na tym, żeby nawet w trudnej sytuacji dystrybutorzy odnosili korzyści ze współpracy.
Tę kooperację wzmocni jeszcze bardziej powołany niedawno Departament Handlu Grupy Azoty, który w ocenie dyrektora Zarosińskiego zapewni odbiorcom produktów RedNOx stabilny dopływ tych preparatów konieczny do bieżącego handlu.
(k)
Fot. Marek Klasa