Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nawozy na… piłkarskie boiska

Data publikacji: 16 lutego 2018 r. 12:24
Ostatnia aktualizacja: 16 lutego 2018 r. 12:24
Nawozy na… piłkarskie boiska
 

Testowanie produktów nawozowych Grupy Azoty Police na boiskach piłkarskich przynosi dobre efekty. To oznacza, że mogą one stać się rynkowym przebojem nie tylko na trawiastych boiskach, ale także w przydomowych ogródkach i ogrodach działkowych. Mają one jeszcze jeden niezaprzeczalny atut, są znacznie tańsze od podobnych nawozów z importu.

Nie trzeba być wcale znawcą tematu, by zauważyć to, że większość piłkarskich boisk z trawiastą nawierzchnią we wsiach, małych miasteczkach, osiedlach mieszkaniowych, a także tych ligowych, jest w złym stanie. A to dlatego, że są one nieprawidłowo nawożone. Trawa miewa różne „ barwy”, słabo trzyma się gleby, nierówno przyrasta itp. To efekt nieprawidłowo dobranych gatunków traw, a także źle dobranych nawozów. Często wynika to także z braku wiedzy dotyczącej utrzymania nawierzchni boisk przez osoby, które się nimi zajmują.

Kierownik Działu Marketingu Operacyjnego Dariusz Dojss, który nadzoruje projekt testowania produktów nawozowych na boiskach piłkarskich podkreśla, że przed użyciem nawozów niezbędne są badania gleby. Dopiero w oparciu o wyniki z tych badań można zadecydować o rodzaju nawozów, których zadaniem jest wzmocnienie i utrzymanie trawiastej nawierzchni w dobrej kondycji. Podkreśla on jednocześnie, że dotychczasowe testy, przeprowadzane między innymi na treningowych boiskach pierwszoligowej Pogoni Szczecin, a także na boiskach Chemika Police, przyniosły obiecujące rezultaty. Cykl trzyletni powinien dać możliwość oceny wszystkich czynników, które należy wziąć pod uwagę decydując się na konkretne nawozy, do określonych gatunków darni pokrywających boiska, podczas różnych pór roku i warunków meteorologicznych.

Naturalna, trawiasta nawierzchnia boisk, jest najbardziej korzystną dla zdrowia piłkarzy. Ma ona bowiem wpływ na kondycję stóp, ścięgien i mięśni sportowców. Jest zdecydowanie mniej „kontuzjogenna”, od sztucznych nawierzchni, na przykład od tych, którymi pokryte są popularne Orliki. Okazuje się, że nikt nie sprawdził wcześniej jak taka nawierzchnia będzie wpływała na zdrowie tych, którzy z nich korzystają. Sztuczna nawierzchnia bardziej „ sprężynuje”, bardziej bolesne są upadki na niej i dłużej goją się „ obtarcia” skóry.

Kierownik Dariusz Dojss podkreśla, że Polski Związek Piłki Nożnej powinien wprowadzić kategorie boisk i związane z nimi odpowiednie standardy nawierzchni. Wiadomo, że najwyższe z nich powinny spełniać boiska, na których rozgrywane będą imprezy mistrzowskie i rozgrywki w najwyższych klasach rozgrywkowych. Zawody o mniejszej randze, nie muszą już spełniać najwyższych kryteriów, ale standardy do swojej kategorii już tak. To oczywiste, że kategorie boisk powinny być jak najszybciej ustalone, bo będą one miały także wpływ na poziom rozgrywek, a także na zdrowie zawodników.

Na koniec warto zatrzymać się przy kosztach. Otóż roczny koszt nawozów, stosowanych na naszych boiskach trawiastych kształtuje się w przedziale od 3,8 do 4 tys. zł. Natomiast koszt importowanych nawozów to kwota od 10 do nawet 16 tys. To znaczna różnica, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że polickie nawozy nie ustępują jakościowo tym importowanym. Dodajmy, że eksperyment „ testów boiskowych” może otworzyć rynki znacznie szersze od… boiska.

(os)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA