Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Święto Pracy 1 maja 1982 r.

Data publikacji: 2022-04-29 07:47
Ostatnia aktualizacja: 2022-08-30 17:28
Manifestanci na ul. Ku Słońcu, u zbiegu z ul. Sikorskiego, w drodze na cmentarz. Pochód bacznie obserwowany przez funkcjonariuszy służb siłowych.  

Po zakończeniu II wojny światowej 1 maja był jednym z głównych świąt celebrowanych przez władze komunistyczne, w przeciwieństwie do święta 3 Maja (Konstytucji z 1791 r., a nade wszystko, Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski), które zniknęło z kalendarza świąt państwowych w 1951 r.

Nie oznaczało to jednak, że pierwszomajowych obchodów nie uznawano za dobrą okazję do zamanifestowania swojej niezgody na proponowany porządek. Tak było również w okresie stanu wojennego, a jednym z miast, w którym doszło do gwałtownych zamieszek był Szczecin.

W maju 1982 r. większość kierownictwa NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego nadal przetrzymywana była w ośrodku odosobnienia w Wierzchowie Pomorskim. Działacze i zwolennicy opozycji utworzyli kilka grup podziemnych, które próbowały dalej kontynuować walkę z władzami oraz pomagać rodzinom internowanym.

Władze przygotowywały się na ewentualne manifestacje majowe już od 2 kwietnia 1982 r. Od 27 kwietnia do 4 maja tr. skoszarowano Pułk Manewrowy ZOMO, gotowy do natychmiastowego działania, zintensyfikowano kontakty z tajnymi współpracownikami, dokonano prewencyjnych aresztowań oraz szeregu rozmów profilaktycznych, przygotowano Wojewódzkie Stanowisko Kierowania oraz stosowne plany działań. Przed samym 1 maja po mieście krążyły ulotki, które wzywały społeczeństwo do składania kwiatów pod tablicą ofiar Grudnia 1970 przy bramie głównej Stoczni im. A. Warskiego w Szczecinie w godz. od 10 do 14.

Apel ten nie pozostał bez echa. 1 maja 1982 r. już od godziny 9 rano pojedyncze osoby lub grupy osób składały kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary Grudnia 1970 r. Około godz. 10 liczbę osób zebranych na placu przed tablicą Służba Bezpieczeństwa oceniała na około 300. Nie było spokojnie. Skandowano hasła „Solidarność żyje i żyć będzie”, „Komunę przeżyjemy”, „Niech żyje Wałęsa”, „Niech żyje Solidarność”, Niech żyje Jurczyk”, były też flagi z napisem „Solidarność”. Tłum rozrastał się i rozpoczął pochód w kierunku katedry pw. św. Jakuba. Na jego czele niesiono dwa transparenty z hasłami: „Niech żyje wolność i liberalizm”, „Nie popieramy reżimu jednopartyjnego”. Henryk Mruk, uczestnik tego wydarzenia, wspominał: „Po złożeniu kwiatów ruszył pochód robotników. Pochód ten nie był za wielki. Ludzie szli ulicą, ale część osób szła po chodnikach – niby z pochodem, a niby obok. Pamiętam jednak, że tłum gęstniał, ponieważ dołączały po drodze nowe osoby. Takim hasłem, które było skandowane to było »Chodźcie z nami« oraz »Chodźcie z nami, dziś nie biją«”. 

Manifestanci chcieli, aby o godz. 12 w katedrze została odprawiona msza św., na którą nie zgodził się ks. Roman Kostynowicz. Następnie manifestanci skierowali się w kierunku Cmentarza Centralnego. W tym czasie manifestacja liczyła już około siedmiu tysięcy osób. Mruk: „Cała trasa od ulicy Piastów do mostu była pełna ludzi. Na trasie przemarszu zdjęcia były robione demonstrantom z mieszkań i dachów”. Po dotarciu na cmentarz złożono kwiaty na grobach uczestników rewolty z grudnia 1970 r. i w spokoju opuszczono go około godz. 15. W tym dniu milicja nie interweniowała, lecz tylko dokumentowała przebieg pochodu.

Sebastian Ligarski,
naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Szczecinie

Słowniczek

W tłumieniu demonstracji brały udział różne rodzaje służb mundurowych, w tym kilka formacji specjalnych Milicji Obywatelskiej:

ZOMO – Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej

ROMO – Rezerwowe Oddziały Milicji Obywatelskiej

NOMO – Nieetatowe Oddziały Milicji Obywatelskiej

Milicjantów wspomagali żołnierze:

WOP – Wojsk Ochrony Pogranicza oraz

• Wojska Polskiego (WP) z Jednostki Wojskowej nr 3465 (JW3465).