Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kości zostały rzucone

Data publikacji: 31 maja 2016 r. 10:41
Ostatnia aktualizacja: 31 maja 2016 r. 10:44
Kości zostały rzucone
 

Z jakimi wyzwaniami musieli się mierzyć kupcy sto lat temu? Nabywali nieruchomości, handlowali akcjami, inwestowali w gastronomię, przemysł, kulturę. Teraz każdy może się wcielić w kupca i to w szczecińskich, przedwojennych realiach!

Ta zabawa jest możliwa dzięki planszowej grze „Kupiec Szczeciński", która się właśnie ukazała. Jak zapowiadają twórcy, to gra oparta na faktach. Pomysł na stworzenie takiej rozrywki pojawił się w grudniu zeszłego roku.

- Do mojego stoiska podszedł Piotr Owczarek, który kiedyś wydawał książki o Szczecinie. Zaczęliśmy rozmawiać, o tym czego brakuje na szczecińskim rynku i padła propozycja stworzenia gry planszowej. Mamy wiele rzeczy dla dorosłych, są też produkty dla dzieci, ale nie było nic pomiędzy - mówi Marta Rak ze sklepu szczeciniarnia.pl.

Piotr Owczarek opracował zasady, koncepcję graficzną, do pracy zaprosił też Romana Czejarka, który udostępnił swoje pocztówki oraz podzielił się historyczną wiedzą.

Gra odbywa się na terenie przedwojennego Szczecina. Każdy gracz (od dwóch do pięciu osób) na samym początku zawiera umowę z bankiem hipotecznym towarzystwa Ziemstwa Pomorskiego (który miał swoją siedzibę w zabytkowym gmachu przy al. Niepodległości 40 w Szczecinie - przyp. red), dostaje pieniądze, następnie może kupować i rozbudowywać swoje posiadłości, parki, fabryki, restauracje. Dzięki rozgrywce każdy może być właścicielem m.in. stoczni Vulcan, wieży Quistorpa, Teatru Miejskiego, Puszczy Bukowej, czy zakładu Stoewera.

Każdy interes bądź posiadłość można powiększać. Na przykład Kolej Królewską rozbudowuje się o kolejne linie i połączenia ze Szczecinem. 

- Celem gracza jest albo doprowadzenie do bankructwa swoich przeciwników, albo do stworzenia dla siebie jak największego bogactwa - tłumaczy M. Rak. 

Na planszy są także punkty z niespodziankami, gdzie losujemy karty i możemy dostać dodatkową gotówkę, albo wręcz przeciwnie, będziemy zmuszeni zapłacić jakiś podatek. Jest też Zamek Książąt Pomorskich, w którego podziemiach się gubimy i tracimy kolejkę. Aby się wydostać, musimy wyrzucić kostką parzystą liczbę. Na każdej z takich kart są ciekawostki dotyczące szczecińskich miejsc. Można się dowiedzieć m.in. że przedwojenna szczecińska papiernia była swego czasu największym takim zakładem w Europie.

- Bardzo ważnym walorem tej gry jest funkcja edukacyjna. Wiele osób zadaje sobie pytania, gdzie było dane miejsce, co się tam dokładnie znajdowało, jak wygląda ono dziś - dodaje M. Rak.  

Na kartach znajdą się również kody QR, dzięki którym dotrzemy do strony internetowej, gdzie przeczytamy rozbudowane opisy lokalizacji użytych w grze. Aby ustalić, jakie się w niej znajdą, konieczna była selekcja

- Trudno było nam wybrać te miejsca, bo na planszy jest ich tylko czterdzieści, więc drogą eliminacji z niektórych musieliśmy zrezygnować. Zostały te, które wydają się najciekawsze - opowiada M. Rak. 

W przedsprzedaży „Kupcem Szczecińskim" na www.szczeciniarnia.pl zainteresowało się kilkadziesiąt osób, zgłaszają się również firmy. - Wszyscy raczej czekają na premierę, żeby zobaczyć grę na własne oczy - mówi M. Rak.

Niewykluczone, że w przyszłości pojawią się kolejne wydania, bo jak mówi Marta, to jest prototyp.

- Kiedy gra wejdzie na rynek, dowiedziemy się, czy się podoba, czy jest potrzebna, czy to dobra forma zapoznawania ludzi z historią. Bardzo byśmy sobie tego życzyli, aby była pretekstem do poznawania miasta, robienia wycieczek w te miejsca - dodaje. 28 maja w Muzeum Narodowym w Szczecinie odbył się już turniej w „Kupca Szczecińskiego", wtedy też miała miejsce promocja planszówki. ©℗

Szymon WASILEWSKI

Na zdj.: Do powstania gry doszło dzięki spotkaniu Marty Rak (na zdjęciu) z Piotrem Owczarkiem.

Fot. Robert STACHNIK 

Na zdj. nr 2:  Bardzo ważnym walorem „Szczecińskiego kupca" jest funkcja edukacyjna. 

Fot. Robert STACHNIK

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA