Jakie korzyści wynikają z wyboru roweru jako środka transportu do pracy? Czy Szczecin jest miastem przystosowanym do tego rodzaju praktyk komunikacyjnych?
Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2015 roku przez Katedrę Systemów i Polityki Transportowej Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego na temat wykorzystywania szczecińskiego roweru miejskiego (pytania dotyczyły również prywatnych jednośladów), respondenci poproszeni o wskazanie dwóch najczęściej wybieranych celów podróży realizowanych rowerem w zdecydowanej większości korzystają z dwóch kółek rekreacyjnie (61,4 proc.) oraz w dojazdach do pracy (40 proc.). Z kolei na inaczej zadane pytanie: „czy jeździsz rowerem do pracy?" odpowiadano: Nie (40,28 proc.), Tak, czasami (30,56 proc.), Tak, codziennie (16,88 proc.), Tak, 1-2 razy w tygodniu (12,27 proc.).
Tak to wygląda w liczbach. Dlaczego warto jeździć rowerem do pracy? Odpowiedzi zazwyczaj są te same: rower nie stanie w korku, przejazd nim bywa szybszy niż autem, bardziej komfortowy. Bicykl jest znacznie tańszy w utrzymaniu niż samochód, bo poza kosztami eksploatacji jazda nim nic nie kosztuje. Do tego pozytywnie wpływa na naszą kondycję i zdrowie, a także na stan środowiska, bo jednoślad nie emituje spalin. Ponadto - wbrew obiegowej opinii - im więcej rowerów w mieście, tym mniejsze korki i opóźnienia, bo osoby, które wsiadły na bicykl, pozostawiły auto (często przewożące tylko jedną osobę) w garażu. Niektórzy dodają, że podróż rowerem pozwala lepiej poznać miasto, uniknąć stania na przystankach, jej czas jest łatwiejszy do przewidzenia niż w przypadku auta, czy nawet komunikacji miejskiej.
Lecz kiedy warto jeździć bicyklem do pracy? - Warto wtedy, gdy mamy takie możliwości. Po pierwsze, potrzebne są warunki, które sprawią, że jazda rowerem będzie przyjemna. Na krótkich dystansach, do pięciu kilometrów, rower jest idealnym środkiem transportu, który wygrywa z samochodem czy nawet tramwajem. No i przede wszystkim, musi istnieć infrastruktura, która sprawi, że dojazd będzie łatwy i bezpieczny - mówi Maciej Gibczyński ze stowarzyszenia Rowerowy Szczecin.
Czy Szczecin to miasto, w którym mieszkańcy mogą się przesiąść na rower i za jego pomocą kursować także do pracy? - Nie ma miast idealnych. Od lat powtarzamy, że nie zależy nam na tym, aby wszędzie budować drogi rowerowe. Miastu potrzebny jest szkielet ułatwień, a na pozostałych ulicach rowery będą się poruszać na takiej samej zasadzie, jak inne pojazdy. To optymalne rozwiązanie, lecz Szczecinowi wciąż tego szkieletu brakuje - uważa Gibczyński.
Jego zdaniem całkiem dobrze skomunikowanymi pod względem rowerowym dzielnicami z centrum są np. Pogodno i Gumieńce. - Tam, gdzie są dobre warunki, tam udział ruchu rowerowego wzrasta - dodaje Gibczyński. Potwierdzają to wyniki Kompleksowych Badań Ruchu wykonanych w 2016 roku w Szczecinie. I tak, np. na ul. Cukrowej udział jednośladu sięga 7 proc., na ul. Ku Słońcu - 4 proc. (tutaj licznik naliczył 128 643 kursów w 2016 roku), a na al. Jana Pawła II nawet 23 proc.
- To prawda, coraz więcej osób decyduje się na poruszanie się rowerem po mieście, w tym dojazdy do pracy, ale musimy pamiętać, że nie należy robić tego za wszelką cenę. Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę swoją wygodę i bezpieczeństwo - mówi Gibczyński. Poza drogami potrzebne są jeszcze inne rozwiązania, takie jak parkingi dla jednośladów. Dobrą robotę w uzupełnianiu komunikacji miejskiej robi rozbudowana w zeszłym roku sieć Bike_S. Swoje pewnie zrobiłyby też premie od pracodawców, którzy zechcieliby uhonorować swoich pracowników za dojazd rowerem do pracy. Lecz w Szczecinie jeszcze nikt się na to nie zdecydował. ©℗
Szymon WASILEWSKI
fot.www.dziecisawazne.pl