Z okazji 17. rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Szczecina i Pomorza Zachodniego Business Club Szczecin zorganizowało pod koniec kwietnia debatę online oceniającą skutki akcesji. W związku z pandemią wydarzenie zastąpiło tradycyjny Raut Europejski. Debatę „17 lat Polski w UE. Efekty członkostwa” podzielono na trzy panele dyskusyjne. W pierwszym wzięli udział przedsiębiorcy – firmy i menedżerowie z regionu, a także instytucje wspierające przedsiębiorczość. Jednym z uczestników był Krzysztof Urbaś, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Prezes Urbaś wyraził swoją opinię nie tylko z punktu widzenia portów Szczecin-Świnoujście, którymi zarządza, ale wszystkich czterech portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, bo w każdym z nich dość długo pracował w różnych okresach zarówno przed, jak i po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
– Miałem przyjemność pracować w latach 1998-2002 jako członek zarządu portu gdańskiego w takim komitecie przedakcesyjnym i muszę powiedzieć, że ustawa o portach i przystaniach morskich, która została przez Sejm przyjęta w grudniu 1996 roku, wyprzedzała niejako to, co się w Unii działo w latach 1998-2002 – zaznaczył na wstępie. – To się wiązało z dużą zmianą legislacyjną w portach. Nastąpiło oddzielenie sfery eksploatacji od sfery zarządzania. Zarząd portu został klasycznym landlordem, jak to wtedy się tłumaczyło. Było zalecenie, że spółki operatorskie, które były własnością zarządu portu, powinny zostać sprywatyzowane.
Jak podkreślił, już po wejściu do UE dla portów w Szczecinie i Świnoujściu taką namacalną datą był grudzień 2007 roku.
– Wtedy Polska weszła do strefy Schengen i całkowitej zmianie uległa odprawa pasażerów, ładunków na terminalu promowym Świnoujście – przypomniał. – Nagle zniknęli pogranicznicy, pojawiły się tylko specjalne urządzenia do kontroli bagażu w związku z problemami, które wynikły z konieczności zachowania większych zasad bezpieczeństwa, i wtedy poczuliśmy, pasażerowie poczuli, że ta Unia już jest tutaj. Można było swobodnie przejść po prostu na prom bez długich kolejek, bez dociekliwych pytań i tych innych niedogodności, które takim odprawom towarzyszyły. Oczywiście dla zarządów portów w województwie zachodniopomorskim i pomorskim najważniejszy był aspekt finansowy.
Prezes poinformował, że łączna wartość inwestycji ZMPSiŚ w latach 2004-2020 i część tych, które są kontynuowane, wyniosła jeden miliard 900 milionów złotych, z czego te 900 milionów pochodziło bezpośrednio z dofinansowania unijnego. Dzięki programom UE na początku stworzono warunki do obsługi kontenerów w Szczecinie na nabrzeżu Fińskim, powstały elementy doposażenia Zachodniopomorskiego Centrum Logistycznego, place składowe, skomunikowanie tej jednostki portu z całym zapleczem. Później realizowano zadania bardziej ambitne, które są obecnie kontynuowane.
– To dofinansowanie zmieniło obraz portu Świnoujście, ponieważ została rozbudowana i jest w trakcie rozbudowy baza promowa – podkreślił Krzysztof Urbaś. – Jest nowe stanowisko nr 1, teraz buduje się stanowisko nr 5, oba już pozwalające na zawijanie największych promów, które obecnie pływają i które kiedyś będą pływały po Bałtyku. Szczecin to jest przede wszystkim otwarcie na nowe warunki. Przemiany, które jeszcze Świnoujście czekają, są o charakterze bardziej rewolucyjnym, tak jak było powstanie terminalu LNG. Szczecin to klasyczna ewolucja, zmiana parametrów portu w jego dotychczasowych granicach i kształcie, ponieważ nie są budowane jakieś nowe terminale, tylko będzie wykorzystywane to, co w Szczecinie się znajduje. Pogłębienie toru wodnego do głębokości technicznej 12,5 m wymaga i wymusza przystosowanie dwóch obszarów portu, czyli Kanału Dębickiego oraz Basenu Kaszubskiego, gdzie działa w Szczecinie dwóch największych operatorów, czyli DB Port Szczecin oraz Bulk Cargo – Port Szczecin.
Według prezesa ZMPSiŚ, to będzie radykalna zmiana, która pozwoli na zawijanie statków o większym tonażu.
– Jeżeli chodzi o inne projekty, to korzystaliśmy też z wiedzy, która płynęła do nas z Unii – dodał. – To były różne projekty badawcze i działalność w organizacjach unijnych. Także szkoliliśmy pracowników.
Krzysztof Urbaś wspomniał o niedawnym podpisaniu umowy z gdańską stocznią Remontowa Shipbuilding na budowę nowego, kolejnego wielofunkcyjnego holownika dla portów Szczecin-Świnoujście. Jego wartość to 40 mln zł, a udało się pozyskać unijne dofinansowanie na poziomie 85 proc., czyli 35 mln zł.
– To jest ten kolejny namacalny dowód, że można – zaznaczył. – Bardzo dobrze nam się współpracuje z Centrum Unijnych Projektów Transportowych. Procedury mogą czasami wydawać się bardzo skomplikowane, ale muszę przyznać, że przez te 17 lat wykształciliśmy bardzo dobry zespół pracowników w portach. My nie korzystamy jako porty z żadnych doradców zewnętrznych. Robimy to we własnym zakresie i wszystkie projekty zostały rozpatrzone pozytywnie. Na pewno te inwestycje pozwoliły na wzrost rozwoju tempa gospodarczego.
Prezes ZMPSiŚ zwrócił uwagę, że 80-90 proc. handlu zagranicznego jest realizowane drogą morską między krajami unijnymi, a w regionie bałtyckim polskie porty są bardzo aktywnym partnerem. To otwarcie na rynek pozwoliło portom bezkolizyjnie przejść przez czas pandemii.
Krzysztof Urbaś przypomniał też, że dzięki polskim portom morskim do budżetu państwa wpływa ponad 40 miliardów zł rocznie, a inwestycje bardzo szybko się zwracają.
– Warto w porty inwestować, warto port rozwijać – podkreślał. – Bardzo liczymy, że to co jest związane z pogłębieniem toru wodnego, przyniesie szybko wymierne efekty. W Świnoujściu będziemy starali się przebudować port, rozwinąć port zewnętrzny zgodnie z ogólną tendencją, która w tej chwili jest w Europie i na świecie. Wierzę, że na pewno przyniesie to efekty w bardzo krótkim czasie.
(ek)