Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Foki i kormorany problemem dla rybołówstwa

Data publikacji: 28 września 2017 r. 08:04
Ostatnia aktualizacja: 09 listopada 2017 r. 09:54
Foki i kormorany problemem dla rybołówstwa
 

Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy w Gdyni był gospodarzem ciekawej konferencji poświęconej w całości problemowi strat powodowanych w rybołówstwie przez foki i kormorany. Odbyła się ona 6-7 czerwca br., a zorganizowana została przez Departament Rybołówstwa Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Wzięło w niej udział ponad 70 osób spośród naukowców, administracji rybackiej i ochrony środowiska, a także organizacji rybackich i pozarządowych. Pierwszego dnia spotkaniu przewodniczył Janusz Wrona, dyrektor Departamentu Rybołówstwa MGMiŻŚ, a drugiego – Marta Szulfer, naczelnik tego departamentu.

Stan populacji i rozmieszczenie

Konferencja podzielona była na trzy bloki tematyczne. Pierwszy dotyczył stanu populacji i rozmieszczenia fok i kormoranów, a także przewidywań zmiany wielkości populacji tych gatunków w przyszłości.

Prelekcję otwierającą konferencję wygłosił Olle Karlsson, kierownik Departamentu Badań Środowiskowych i Monitoringu w szwedzkim Muzeum Historii Naturalnej. Omówił on historię fok w Morzu Bałtyckim na przełomie wieków, zmiany ich liczebności i interakcji z ludźmi.

Obecnie liczebność samych fok szarych w Bałtyku wynosi ponad 30 tys. osobników. Do tego należy doliczyć jeszcze foki pospolite oraz obrączkowane. Interesującym aspektem prezentacji była informacja, że w okresach, gdy liczebność fok w Bałtyku była duża, polowano na nie. Była to działalność dochodowa, gdyż foki wykorzystywano na mięso i skóry, a także wytapiano tłuszcz. Natomiast wtedy, gdy było ich mało, chroniono je. Jednakże dopiero obecnie foki traktuje się po prostu jako szkodniki, które niszczą połowy. Wskazał on również, że chociaż rocznie zwierzęta te zjadają ponad 90 500 ton ryb, stanowi to zaledwie 12 proc. całej rocznej śmiertelności ryb. Pozostałą część, niemalże w całości, zagospodarowuje człowiek.

Szczegółową i ciekawą prezentację na temat rozmieszczenia fok na polskim Wybrzeżu zaprezentowała Agnieszka Hylla-Wawryniuk z organizacji WWF. Okazuje się, że obecnie te morskie ssaki obserwowane są na całym polskim Wybrzeżu, natomiast większe skupiska można zauważyć w okolicy ujścia Wisły, gdzie foki przebywają niemalże stale, a także na Ryfie Mew i Półwyspie Helskim. Foki widziano nawet w Wiśle – aż do zbiornika zaporowego we Włocławku, a także w Odrze. Łącznie w latach 2010-2017 zaobserwowano ponad 1800 fok szarych na polskim Wybrzeżu. Dane na temat ich rozmieszczenia zbiera WWF Polska (Błękitny Patrol) oraz Stacja Morska Instytutu Instytut Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.

Informację dotyczącą kormoranów – ich rozmieszczenia i diety – zaprezentował Piotr Traczuk, naukowiec z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. Jeśli chodzi o liczebność tych ptaków, populacja w ciągu ostatnich lat zaczyna się stabilizować – liczba zliczanych gniazd jest na poziomie ok. 30 tys. Kormoran preferuje ryby mające 10-15 centymetrów długości. Niestety, są to często sztuki młodociane cennych gospodarczo gatunków. Ciekawym elementem prezentacji było pokazanie gatunków ryb, które są poławiane i wykorzystywane gospodarczo przez rybaków, a jednocześnie w dużej mierze chętnie spożywane przez kormorany. To: płoć, lin, leszcz, szczupak i okoń.

Minusy i plusy

Drugi blok tematyczny dotyczył strat powodowanych przez foki i kormorany w połowach ryb cennych gospodarczo w morzu i na stawach hodowlanych (w przypadku kormoranów), a także pokazaniu pozytywnych elementów wynikających z obecności takich drapieżników jak kormorany i foki w ekosystemach wodnych.

Temat strat powodowanych przez kormorany w stawach rybnych omówił Jakub Roszuk z Rybackiej Lokalnej Grupy Działania „Opolszczyzna”. Podkreślił on, że problem na stawach powodowany przez żerujące kormorany zaczął się w momencie istotnego wzrostu populacji tych ptaków. Wyliczono, biorąc pod uwagę kormorany żerujące na obiektach stawowych usytuowanych w granicach Stowarzyszenia Lokalna Grupa Rybacka „Opolszczyzna”, że straty w wyniku ich żerowania dla hodowców wynoszą między 925 tysięcy a 1 mln 632 tys. złotych.

Strategie żerowania i wybiórczość pokarmową kormoranów przedstawił Robert Gwiazda z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk. W swojej prezentacji pokazał zachowanie kormoranów zarówno w zakresie strategii polowania, jak i wyboru ofiar. Ciekawostką jest fakt, że na wiosnę kormorany wybierają większe ofiary, natomiast latem, gdy robi się cieplej – mniejsze, gdyż wraz ze wzrostem temperatury wody większe ryby robią się zbyt szybkie. W naturalnych zbiornikach kormoran żywi się głównie płocią, jazgarzem i okoniem, natomiast na stawach w pokarmie dominuje oczywiście młody karp. W naturalnych zbiornikach kormorany nie wykazują preferencji pokarmowych w kierunku ryb cennych gospodarczo, takich jak węgorz, sandacz, szczupak czy leszcz. Prelegent zwrócił również uwagę, że na wzrost populacji kormorana pośrednio miał wpływ człowiek – poprzez zanieczyszczenie zbiorników wodnych, co doprowadziło do nasilenia zjawiska eutrofizacji i wzrostu populacji płoci, pokarmu preferowanego przez kormorana.

Z kolei Szymon Bzoma z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING mówił na temat pozytywnego oddziaływania kormorana na ekosystemy wodne. W swojej prezentacji starał się obalać mity dotyczące wyjątkowo negatywnego wpływu tych ptaków na zasoby ryb. Chodzi przede wszystkim o mity żarłoczności kormorana oraz jego ogromnej liczebności. W rzeczywistości kormoran je mniej niż inne gatunki ptaków rybożernych w przeliczeniu na masę ciała. Natomiast znacznie liczniejszym ptakiem rybożernym w skali europejskiej jest nurzyk, przy czym to gatunek morski. Na jeziorach zaś bardzo liczny, niemal tak samo jak kormoran, jest perkoz dwuczuby. Według Szymona Bzomy, kormoran może mieć pozytywny wpływ na ekosystemy, zwłaszcza jeziorne. Usuwa bowiem ryby planktonożerne, które poprzez spożywanie zooplanktonu prowadzą do nasilenia niekorzystnego zjawiska eutrofizacji.

Na temat strat powodowanych w połowach przez foki jako pierwszy głos zabrał Mirosław Daniluk, rybak ze Sztutowa. Wymienił istotne problemy, jakie rybacy mają z fokami, które potrafią być agresywne (atakują nawet morświny), a oprócz ryb niszczą również sprzęt rybacki. Pan Daniluk pokazał ponadto na rysunkach narzędzia połowowe, które przed II wojną światową stosowano do połowu fok.

Kolejną prelegentką była Katarzyna Kamińska z Departamentu Rybołówstwa MGMiŻŚ, która przedstawiła analizę strat powodowanych przez foki w połowach na podstawie raportowania strat przez rybaków w latach 2014-2016 do Centrum Monitorowania Rybołówstwa, a następnie w okresie od grudnia 2016 do kwietnia 2017 r. – na podstawie wniosków rybaków o wypłatę rekompensat. Zarówno straty zgłaszane do CMR, jak i do DR MGMiŻŚ wskazują na największe ich natężenie w rejonie Zatoki Gdańskiej, zwłaszcza w okolicach Półwyspu Helskiego. Najwięcej strat w rybołówstwie powodowanych przez foki odnotowywanych jest zwłaszcza w małej flocie przybrzeżnej, poniżej 8 m.

Katarzyna Stepanowska z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie opowiedziała o  przeprowadzanych przez tę uczelnię badaniach fok, w tym genetycznych oraz elementów kostnych tych zwierząt. Przy okazji swojej prezentacji zwróciła uwagę na pozytywny aspekt obecności fok na polskim Wybrzeżu. Może ona, zdaniem K. Stepnowskiej, prowadzić do rozwoju ekoturystyki w celu obserwacji tych zwierząt. Mogłoby to być połączone z konsumpcją lokalnych produktów z ryb i przyczyniać się do zysków, również w sektorze rybackim.

Jak zmniejszyć straty

Celem trzeciego bloku tematycznego było przedyskutowanie istniejących i możliwych, trwałych bądź czasowych ograniczeń strat powodowanych przez foki i kormorany w populacjach ryb użytkowanych gospodarczo.

Bardzo ciekawa prezentacja w ramach tego bloku tematycznego dotyczyła wizyty studyjnej w Szwecji, którą odbyli przedstawiciele Morskiego Instytutu Rybackiego, rybaków przybrzeżnych oraz organizacji LIFE (Low Impact Fisheries for Europe). Zrelacjonowali ją Iwona Psuty z MIR i Marcin Ruciński z LIFE. Celem wizyty studyjnej było zapoznanie się z alternatywnymi narzędziami połowowymi, stosowanymi i testowanymi przez Szwedów w celu ograniczenia strat powodowanych przez foki w połowach. Polscy rybacy mieli możliwość obejrzenia różnych rodzajów klatek, w których stosowana jest przynęta, a także żaku pontonowego. Połowy tymi narzędziami nie są jeszcze zbyt duże, jednak należy podkreślić, że ryby w nie złapane były wysokiej jakości – wszystkie żywe. Co ważne, połowów tych nie niszczą foki.

Prawne możliwości ograniczania populacji kormorana na stawach hodowlanych zaprezentowały: Monika Lesz z Ministerstwa Środowiska i Dorota Łukasik z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Najważniejsze przepisy w tym zakresie znajdują się w Ustawie o ochronie przyrody. Dają możliwość ograniczania populacji kormorana na stawach hodowlanych (zgodę np. na odstrzał otrzymuje się na pięć lat). Wprowadzono również rozluźnienie przepisów w rozporządzeniu ministra środowiska w sprawie ochrony gatunkowej i dopuszczono płoszenie oraz niepokojenie kormoranów w obrębie stawów hodowlanych.

Ostatnia prezentacja podczas konferencji wzbudziła żywe zainteresowanie uczestników, gdyż dotyczyła systemu rekompensat za straty powodowane przez foki w połowach, który został przygotowany przez Departament Rybołówstwa MGMiŻŚ. Jak ten system ma wyglądać, szczegółowo wyjaśniła Małgorzata Wierzbicka ze wspomnianego departamentu.

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA