Prawie 200 kilometrów morskiego brzegu, Zalew Szczeciński i Kamieński, liczne jeziora i rzeki sprawiły, że Pomorze Zachodnie od wieków było terenem intensywnego rozwoju rybołówstwa. Jego historii poświęcona jest niecodzienna, otwarta niedawno w Muzeum Narodowym w Szczecinie wystawa „Rybacy z przeszłości. Narzędzia i sprzęt rybaków pomorskich”.
Najstarsze rybackie pozostałości znajdowane na Pomorzu Zachodnim powstały w okresie mezolitu. Jest to harpun wykonany z poroża sarny i haczyk z poroża jelenia. Potwierdzają one, że obok myślistwa łowienie ryb stanowiło jedno z najdawniejszych zajęć ludności na tych terenach. Na uroczyście otwartej w piątek wystawie zaprezentowanych zostało ponad 280 z około 700 zgromadzonych w muzealnych zbiorach eksponatów związanych z historią rybołówstwa od wczesnego średniowiecza po XX wiek. Są rybackie sieci, pułapki na ryby, narzędzia służące do ich naprawy oraz sprzęt ułatwiający wyciąganie zdobyczy z wody z różnych epok. Zobaczyć można też stare rybackie łodzie. Bardzo ciekawym dopełnieniem wystawy jest kolekcja fotografii przedstawiających życie rybaków w początkach XX wieku. Jest też nawiązująca do rybackiej tematyki ekspozycja obrazów.
– Po raz pierwszy pokazujemy w takiej ilości nasze zbiory schowane dotychczas w magazynach. Żałuję, że nie stać nas na wystawę stałą. Wiele z tych technik i narzędzi rybackich bezpowrotnie odeszło już w przeszłość – podczas wernisażu wystawy mówił Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Posty zwiększały apetyt na rybę
W swoim opracowaniu „Rybactwo na Pomorzu – tradycja, zmiany i stan aktualny” Iwona Karwowska, kurator wystawy, podkreśla, że miejscowa ludność od wieków korzystała z bogactwa gatunków ryb śródlądowych i morskich. Potwierdza to materiał ze średniowiecza zebrany przez archeologów – zarówno w regionie, jak i Szczecinie. W rejonie Wzgórza Zamkowego i na Podzamczu odkryto narzędzia rybackie i organiczne szczątki 20 gatunków ryb datowane na okres od VIII do połowy XIII wieku. „Zebrany materiał archeologiczny wyraźnie wskazuje na to, że we wczesnośredniowiecznym Szczecinie rybactwo było na stosunkowo wysokim poziomie, a ryby łowiono przez cały rok, stosując narzędzia odpowiednie do trybu życia poszczególnych gatunków. Używano ości, wędek, o rozwoju których mówi błystka, i wędek pływających. Zapewne stosowano także różnego rodzaju pułapki” – ocenia Iwona Karwowska.
Rosnąca rola miast i rozwój rzemiosła w późnym średniowieczu doprowadziły do wyodrębnienia się cechu rybackiego, który otrzymywał prawo do całorocznych połowów na określonych wodach. Co ciekawe, do rozwoju rybołówstwa przyczyniła się chrystianizacja Pomorza. Nowa wiara wprowadziła bowiem liczne posty, podczas których na stołach królowały ryby. Wśród popularnych gatunków duże znaczenie zaczęły zyskiwać ryby morskie, zwłaszcza śledzie, które łatwo było przechowywać po zakonserwowaniu solą. Duże zapotrzebowanie na ten składnik diety sprawiło, że od XV wieku na Pomorzu zaczęły się pojawiać sztucznie zalewane stawy, w których hodowano ryby.
Siła rybackiej tradycji
Wraz z rozwojem rybołówstwa od wczesnego średniowiecza na Pomorzu powstawały wsie i osady rybackie, najczęściej przy ujściach rzek do Bałtyku oraz w pobliżu zalewów i jezior przybrzeżnych. Jedną z najbardziej charakterystycznych cech tych miejscowości było wyjątkowe budownictwo, które powstało na bazie halowego domu dolnosaksońskiego. Pod jednym dachem pierwotnie znajdowały się tu pomieszczenia mieszkalne, gospodarcze i inwentarskie. W dużej sieni przechowywano rybackie narzędzia, które były tam łatwo dostępne podczas wyruszania na połów.
Najbardziej charakterystycznym elementem rybackiej chaty był duży, czterospadowy dach kryty słomą. Co ciekawe, takie konstrukcje przetrwały aż do czasów drugiej wojny światowej. Na wystawie można je zobaczyć na świetnej jakości zdjęciach rybackich wiosek z początków XX wieku.
Poważniejsze zmiany w pomorskim rybołówstwie nastąpiły dopiero w XIX wieku. Wymusiły je obowiązujące w państwie pruskim od 1845 r. nowe przepisy, które wprowadziły ochronę gatunków zagrożonych i zakaz połowów w okresie tarła. Zabroniono też zanieczyszczania i zatruwania wód, utrudniania ich przepływu, stosowania do połowu grzebieni czy ogłuszania zwierząt pod wodą. Do tego w drugiej połowie XIX stulecia doszły zmiany technologiczne. Stosowane dotychczas do produkcji sieci len i konopie zostały zastąpione głównie przez bawełnę. Okazywała się ona bardziej wytrzymała i odporna na wodę od wcześniej używanych materiałów. Do zmian w rybackich społecznościach przyczynił się też rozwój nadmorskiej turystyki i uzdrowisk, co dla wielu z nich stało się ważnym źródłem dodatkowych dochodów.
Podczas wernisażu Iwona Karwowska podkreślała, że rybołówstwo jest jedną z najbardziej tradycyjnych dziedzin działalności człowieka. – Używane w nim narzędzia i sprzęty od wczesnego średniowiecza w zasadzie się nie zmieniały. Stosowano tylko inne, bardziej nowoczesne materiały – oceniała kurator wystawy.
(mak)
Fot. zbiory Muzeum Narodowego w Szczecinie