Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kurs na Szczecin

Data publikacji: 24 maja 2018 r. 13:16
Ostatnia aktualizacja: 24 maja 2018 r. 13:26
Kurs na Szczecin
 

Rozmowa z Grzegorzem Witkowskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej

– W połowie czerwca w Szczecinie odbędą się Światowe Dni Morza – największe morskie święto Narodów Zjednoczonych. Organizatorem tego wydarzenia, obok Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO), jest Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Jakie tematy skupią uwagę uczestników tegorocznych Światowych Dni Morza?

– Przede wszystkim ekologiczne rozwiązania w światowym shippingu, nowe morskie drogi transportowe, bezpieczeństwo szlaków żeglugowych oraz bezpieczeństwo uczestników ruchu, pasażerów, towarów. Kolejnym ważnym tematem jest tzw. big data, czyli wykorzystywanie wielkich zasobów wiedzy i danych zbieranych na morzach i oceanach całego świata. Ostatni, nie mniej ważny temat, to międzynarodowy rynek pracy w przyszłości, czyli coś, co dla Polski jest bardzo ważne w kontekście na przykład szkolnictwa zawodowego czy akademii morskich.

– Ilu gości i skąd przybędzie na to święto do Szczecina?

– Cały czas trwa akredytacja delegatów oraz dziennikarzy. Na pewno, co już mogę powiedzieć, będzie ponad tysiąc gości z zagranicy – oficjalnych delegatów, ale też spodziewamy się kilku ministrów konstytucyjnych żeglugi śródlądowej i gospodarki morskiej z całego świata, między innymi z Azji i Ameryki Południowej. Oczywiście, przybędzie również przedstawiciel Kolumbii, która przejmuje po nas organizację Światowych Dni Morza w przyszłym roku. I to będzie duże wydarzenie – takie jak w zeszłym roku w Panamie, gdy minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk przejmował przewodnictwo Szczecina. Z tego punktu widzenia, proszę zobaczyć, jaka jest perspektywa tego wydarzenia: Szczecin na trzy dni w czerwcu stanie się światową stolicą morza!

– Do tej pory wszystkie poprzednie Światowe Dni Morza odbywały się w stolicach państw będących ich organizatorami. W przypadku Polski jest inaczej.

– Tak. Zdecydowaliśmy się zagrać o pełną stawkę, czyli powalczyć o to, żeby w tym roku stolica nie była gospodarzem. Z całym szacunkiem dla Warszawy, stolicy naszego kraju, zależało nam, aby to właśnie Szczecin był miejscem obchodów Światowych Dni Morza. Po pierwsze, ze względu na jego ogromny potencjał. Drzemie on nie tylko w Szczecinie, ale w całym Pomorzu Zachodnim. Również ze względu na skalę swego rodzaju degradacji Szczecina postępującej od końca II wojny światowej. Chodziło nam o zwrócenie uwagi nie tylko świata, mediów, ale przede wszystkim inwestorów i kapitału. Bo to jest wyjątkowa szansa na to, żeby kapitał tutaj przyjechał i zobaczył, jaki jest potencjał tego miasta i regionu. Dlatego minister Gróbarczyk zdecydował się, żeby powalczyć o Szczecin i wygrał.

– Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście przygotowuje się do dużych inwestycji związanych z modernizacją toru wodnego Świnoujście – Szczecin do głębokości 12,5 m. Uczestniczy też aktywnie w projekcie użeglownienia Odry. Wszystko to w celu poprawy dostępu do portów i wzrostu przeładunków. Czy przewidziana w programie morskiego święta wizyta studyjna w zespole portów Szczecin i Świnoujście ma służyć zachęceniu potencjalnych inwestorów?

– Służyć temu ma cały szereg imprez towarzyszących głównemu wydarzeniu przez trzy dni zarówno w stoczniach, jak i w porcie. Chcemy zaprosić gości do gazoportu w Świnoujściu i pochwalić się tym, co zrobiliśmy, wbrew wielu malkontentom, którzy mówili, że to bez sensu, że wystarczy gazociąg Jamalski, żeby gaz płynął do polskich domów. Zawalczyliśmy w czasach pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości o budowę gazoportu i też wygraliśmy, a wkrótce będziemy go rozbudowywać, ponieważ rynek, historia i geopolityka pokazują, że to był dobry kierunek. Chcemy więc się tym pochwalić i pokazać naszym gościom, że stać nas na stawianie sobie odważnych celów i że potrafimy je skutecznie realizować.

– Jakie owoce może przynieść organizacja takiej imprezy w Polsce?

– Spodziewamy się przede wszystkim powrotu Polski na mapę kilku najważniejszych graczy na rynku żeglugowym, umocnienia polskiej pozycji w Europie, jeżeli chodzi o nasze porty oraz szlaki żeglugowe, przypływu inwestorów i kapitału oraz zadzierzgnięcia tych niezbędnych kontaktów. Wydarzenie takie jak Światowe Dni Morza zastępuje nam kilkanaście targów, na które trzeba jeździć po całym świecie. Tu przez trzy dni będzie jeden wielki rynek, targ – handlu, pracy i marketingu firm żeglugowych, portowych, stoczniowych, ale też banków. Inwestycje w gospodarkę morską są kapitałochłonne, o długoterminowej stopie zwrotu, jednak pewnego zwrotu. Stąd takie zainteresowanie banków gospodarką morską, naszymi firmami przewozowymi, armatorami czy inwestycjami w porty. Swój udział zapowiedzieli przedstawiciele wielu banków, również zagranicznych.
Dodam, że podczas Światowych Dni Morza pan minister ogłosi bardzo ważną informację dotyczącą Świnoujścia i inwestycji portowych.

– Panele dyskusyjne, spotkania oficjeli – to zamknięta część Światowych Dni Morza. A jaka jest oferta dla mieszkańców Szczecina i turystów?

– Zamknięta będzie oczywiście tylko pewna część imprezy, z udziałem delegatów i ministrów czy pana premiera i prezydenta, gdy przyjadą. Natomiast reszta będzie ogólnodostępna. Przewidziane są różne strefy: rodzinna, dla dzieci czy sportów wodnych. Będą pokazy kulinarne Karola Okrasy, będzie wielkie stoisko naszych przetwórców rybnych oferujące degustację. Tak że na pewno środa, czwartek i piątek — od 13 do 15 czerwca — nie będą zmarnowanym czasem dla szczecinian.

– W Szczecinie rozbudzono nadzieje na odbudowę przemysłu okrętowego. Niektórzy uważają, że trwa to zbyt długo, wytykają opóźnienia w projekcie Batory i budowie promu, wskazując na położoną prawie rok temu stępkę. Co na tę krytykę ministerstwo?

– Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem. Pytanie o stępkę należy skierować do inwestora oraz do stoczni. Projekt techniczny, wykonawczy jest na ukończeniu i zaręczam, że w Szczecinie powstanie seria promów dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, ponieważ jest to niezbędne ze względu na stale rosnący rynek żeglugi promowej na Bałtyku.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗

Rozmawiała Elżbieta KUBOWSKA

Fot. Ryszard Pakieser


Partnerzy dodatku:

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA