Na statkach Polskiej Żeglugi Morskiej pracuje już ponad stu ukraińskich marynarzy. Zbierają oni bardzo dobre opinie od swoich przełożonych. Kiedy na Ukrainie wybuchła wojna, armator, poprzez swoją fundację Publico Mare, zaproponował im dodatkową pomoc finansową, np. na sprowadzenie do Szczecina członków ich rodzin oraz opłacenie należności związanych z wynajmem mieszkania.
– Do tej pory rozpatrzonych zostało już ponad 30 wniosków o pomoc materialną dla naszych ukraińskich pracowników na łączną kwotę ok. 50 tysięcy złotych – poinformował Dariusz Litkiewicz, prezes fundacji Publico Mare. – Wnioski przesyłają sami pracownicy lub ich żony. Dominują prośby o środki na wynajęcie mieszkania i inne potrzeby bytowe.
W fundacji Publico Mare członkowie rodzin ukraińskich marynarzy znajdują nie tylko pomoc materialną, ale również najważniejsze informacje dotyczące pobytu w Polsce, tj. punktów repatriacji czy punktów dystrybucji pomocy rzeczowej i żywnościowej.
– Z powodu konfliktu na Ukrainie wielu armatorów przeżywa obecnie ogromne problemy z załogowym obsadzeniem swoich statków – dodał Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy Grupy PŻM. – We flocie światowej pływa około 200 tysięcy Rosjan oraz 76 tysięcy Ukraińców. Pierwszych nie życzą sobie armatorzy i dostawcy ładunków, drudzy nierzadko wracają do ojczyzny, by bronić jej przed rosyjskim agresorem.Rosjanie i Ukraińcy stanowią znaczną część światowej społeczności marynarskiej. Szacuje się, że obie narodowości reprezentują 14,5 proc. globalnego rynku pracy załóg pływających. Wśród Rosjan jest 71 652 oficerów i 126 471 członków załóg szeregowych, natomiast wśród Ukraińców odpowiednio: 47 058 oraz 29 383.
(ek)