W Stoczni Szczecińskiej trwają prace przy budowie kolejnych jednostek pływających. Powstają ponadto konstrukcje mostowe dla branży offshore i nie tylko. Przy stoczniowych nabrzeżach cumują kolejne statki, które przypłynęły tu na remont. Do końca zmierza modernizacja linii kolejowej prowadzącej do stoczni.
Stocznia Szczecińska działa dziś jako hub – przedsiębiorstwo, które grupuje wokół siebie szereg specjalistycznych firm z branży morskiej, współpracujących i tworzących wspólnie dużą zdolność produkcyjną. Sama dysponuje infrastrukturą, sprzętem, technologią i kadrą świadczącą specjalistyczne usługi. Pochylnie, suwnice i inne urządzenia dźwigowe, nabrzeża, hale, ośrodki obróbki blach, prefabrykacji, malarski – to majątek, który jest dziś wykorzystywany i modernizowany.
W ciągu minionych dwóch lat zwodowano tu ponad 80 przeróżnych jednostek. Nie tak dużych jak to bywało w czasach dawnej świetności zakładu, ale ciekawych, z innowacyjnymi rozwiązaniami.
Niedawno na plac ośrodka pochylniowego Wulkan trafił kolejny statek rybacki („Ora et Labora”). Przetransportowano go za pomocą ciężkiego sprzętu. Wcześniej kadłub został pokryty farbami w stoczniowej malarni.
– Ma długość 24,95 m, szerokość 6,5 m oraz masę wodowania około 260 ton – informuje Katarzyna Ansen-Mrowińska ze Stoczni Szczecińskiej. – Statek zostanie wykonany „pod klucz”. Będzie wodowany jeszcze w kwietniu na pochylni Wulkan, a jego przekazanie zaplanowane jest na 15 maja 2018 roku. Jednostka zostanie specjalistycznie wyposażona oraz poddana próbom morskim u klienta.
W kwietniu kontynuowane są przeładunki elementów mostu, produkowanych na terenie stoczni przez Mostostal Warszawa. Są to żelbetowe konstrukcje, ważące po ok. 100 ton, które zostaną wykorzystane do budowy mostu wysokowodnego w Danii. Łącznie Mostostal Warszawa ma wyprodukować 492 takie segmenty. Od marca br. po kolejne ich partie przypływają statki, które cumują przy Wulkanie. Konstrukcje przenoszone są z placu do ładowni za pomocą suwnicy bramowej o udźwigu 450 ton.
Z kolei w pobliżu pochylni Odra swój następny kontrakt zaczęła realizować policka firma Stalkon.
Przy stoczniowym nabrzeżu Wulkan zacumował należący do szczecińskiego armatora Euroafrica prom Copernicus. Przejdzie tu modernizację. Jednostka ma 150 m długości i będzie pływać na linii Świnoujście-Ystad – w barwach Unity Line, tak jak pozostałe promy Euroafriki. Według zapowiedzi, zastąpi wysłużonego Kopernika. Lada dzień powinny się zakończyć wszystkie ustalenia techniczne i organizacyjne dotyczące remontu i przebudowy jednostki.
Tymczasem na ukończeniu są prace przy modernizacji linii kolejowej prowadzącej od nieczynnej stacji Szczecin-Niebuszewo do Stoczni Szczecińskiej. Trwały od kwietnia 2016 roku.
– W tym czasie wymieniono m.in. prawie 1400 podkładów – podaje Zbigniew Wolny z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych SA. – Uzupełniono tłuczeń w torach i rozjazdach w ilości przeszło 800 ton. Naprawiono także przejazd kolejowo-drogowy i wycięto zbędną roślinność.
Prace te pochłonęły około 960 tys. zł i w całości sfinansowało je PKP PLK.
Dzięki nim Stocznia Szczecińska odzyska możliwość połączenia z siecią kolejową. W 2008 r. ruch na tym odcinku został zawieszony. Termin jego przywrócenia ma być znany wkrótce. Przy okazji został wyremontowany przejazd kolejowo-drogowy kategorii D, zabezpieczony stosownymi znakami drogowymi.
Przypomnijmy, że wcześniej miejska spółka Tramwaje Szczecińskie zmodernizowała tzw. krzyżownice tramwajowo-kolejowe w ciągu ulic Stalmacha i Nocznickiego.
– Obecnie trwają formalności związane z uzyskaniem świadectwa bezpieczeństwa od Urzędu Transportu Kolejowego – dodaje K. Ansen-Mrowińska.
Coraz bliżej więc do przywrócenia przewozów kolejowych do stoczni. Oczekuje się, że pociągami towarowymi będą dowożone przede wszystkim blachy, ale też silniki, elementy wyposażenia, żurawie, dźwignice, różnego rodzaju agregaty służące do produkcji jednostek pływających lub urządzeń montowanych na wodzie. ©℗
(ek, ToT)
Partnerzy dodatku: