Rozmowa z Dariuszem Słaboszewskim, prezesem Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście
– W nowym zarządzie spółki, którą pan zaczął niedawno kierować, zmieniono podległość merytoryczną jego członków, np. zamiast wiceprezesa ds. ekonomiczno-finansowych, jest ds. rozwoju. Z czego to wynika?
– To decyzja Rady Nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Moim zdaniem, słuszna, idąca z duchem czasu. Nasze otoczenie zmienia się w sposób dynamiczny. Przed spółką stoi nowa perspektywa, związana z dużym impulsem do rozwoju. W kolejnych latach czeka nas grupa inwestycji, które mają wzmocnić pozycję portów w Szczecinie i Świnoujściu. Priorytetem dla nas będzie przyspieszenie rozwoju zespołu portowego, stąd zmiany w strukturze organizacyjnej spółki, które mają usprawnić jej działania.
– Co jeszcze się zmieni?
– Nowy schemat organizacyjny spowoduje pewne przesunięcia działów. Mogą się zmienić podległości. Chcemy dostosować stanowiska już istniejące do zadań, które stoją przed nami w najbliższych latach. Nie wykluczamy jednak zatrudnienia specjalistów, których poszukamy na rynku. Obecnie w ZMPSiŚ, nie licząc spółek zależnych, pracuje 280 osób i to się raczej nie zmieni.
– Strategia rozwoju do 2027 roku, przyjęta przez poprzedni zarząd, zakłada utrzymanie uniwersalnego charakteru zespołu portów Szczecin-Świnoujście. Czy nowe władze spółki zgadzają się z tym założeniem?
– Tak, gdyż uniwersalny charakter zespołu portowego Szczecin-Świnoujście jest dużym atutem. Zapewnia naszym portom utrzymanie stabilnego poziomu przeładunków. Rok 2015 zamknęły wynikiem zbliżonym do roku 2014, tj. ponad 23 mln ton. Naszym celem będzie zwiększenie obrotów. Zapewne nastąpią zmiany w rodzaju ładunków, ale nie sądzę, by powstał jakiś wiodący.
Są przygotowywane plany i projekty związane z realizacją strategii rozwoju i chciałbym, żebyśmy potraktowali nasz port jako obszar logistyczny – centrum, dzięki któremu stymulowany byłby rozwój nie tylko samego portu, ale całego regionu. Zagospodarowywanie placów przy ul. Hryniewieckiego w Szczecinie to pierwsza jaskółka i chcemy iść właśnie w tym kierunku. Dziś nie wystarczy bowiem tylko rozwój relacji nabrzeże-statek.
– Jakie są plany inwestycyjne spółki dla portów w Szczecinie i Świnoujściu?
W Szczecinie będziemy się koncentrować na dostosowaniu nabrzeży do przyjęcia większej ilości towarów, która po pogłębieniu toru wodnego Świnoujście-Szczecin do 12,5 m z pewnością trafi do portu w Szczecinie. Prace te muszą być skorelowane z decyzjami i działaniami Urzędu Morskiego, który odpowiada za modernizację toru. Chcemy przygotować Kanał Dębicki i Basen Kaszubski do głębokości 12,5 m. To dwie kluczowe inwestycje. Pracujemy też nad koncepcją zagospodarowania Ostrowa Grabowskiego. Byłby on miejscem dla nowych terminali, które wkrótce poszerzyłyby ofertę szczecińskiego portu. Z kolei w Świnoujściu najważniejsze jest pogłębienie toru w porcie wewnętrznym do 14,5 m. To również inwestycja Urzędu Morskiego, ale my musimy dostosować nabrzeża. Ponadto rozważamy budowę nowych terminali, jak również modernizację Terminalu Promowego w Świnoujściu w kierunku intermodalnym. Zakładamy także budowę stanowiska statkowego do eksportu LNG w porcie zewnętrznym. Poza tym zależy nam na poprawie warunków żeglugowych na Odrzańskiej Drodze Wodnej.
– Które z przedsięwzięć będzie największym wyzwaniem?
– Dostosowanie nabrzeży w Szczecinie do nowych parametrów toru wodnego. Łącznie wybudowane będą trzy nabrzeża, a sześć zostanie zmodernizowanych w taki sposób, by móc obsłużyć duże statki o nośności 40 tys. dwt. Gościł niedawno w Szczecinie masowiec „Ornak” i zabrał tylko 20 tys. ton ładunku, choć mógłby znacznie więcej, gdyby tor był głębszy.
– Czy wiadomo już, ile unijnych środków trafi do ZMPSiŚ w nowej perspektywie finansowej?
Plan inwestycyjny zakłada wydatkowanie w latach 2016-2020 kwoty blisko miliarda złotych. Na ten rok założono wydatki w wysokości prawie 70 mln zł i całą tę kwotę planujemy pozyskać ze środków Funduszu Spójności, pochodzących z płatności końcowych projektów, które były zakończone w 2015 r. Do czasu refundacji poniesionych wydatków nakłady zostaną sfinansowane ze środków własnych.
Mamy też wstępną pozytywną opinię Europejskiego Banku Inwestycyjnego, by skorzystać z linii kredytowej do 38 mln euro.
Jestem przekonany, że uda się pozyskać dofinansowanie z zewnątrz i je wykorzystać. Trzeba mieć bardzo dobrze przygotowane projekty, zrealizować je i rozliczyć, a mamy w tym doświadczenie z minionych lat.
– Port w Szczecinie ma „wychodzić” z centrum i przesuwać swoją działalność na tereny Ostrowa Grabowskiego i Mieleńskiego. Jakie terminale mogłyby tam powstać?
– W tamtym rejonie planujemy budowę nowych terminali pod ładunki masowe i drobnicowe, w tym kontenerowe. Poszerzymy w ten sposób ofertę szczecińskiego portu. W rezultacie zakładamy zwiększenie wolumenu przeładowywanych towarów we wszystkich grupach towarowych. Więcej konkretów dotyczy Ostrowa Grabowskiego. Przewidziana jest budowa nabrzeży zarówno od strony Kanału Dębickiego, jak i Przekopu Mieleńskiego. Mamy też opracowaną koncepcję dla rozwoju infrastruktury kolejowo-drogowej na Ostrowie Grabowskim. Jej przygotowanie należy do nas. Gdy zostanie zbudowana, łatwiej będzie znaleźć nowych inwestorów dla tych terenów. Choć sama informacja o tym, że port będzie głębszy, z większymi możliwościami, sprawi, że kolejne podmioty same do nas przyjdą. Największe szanse widzę w logistyce, bo w tym kierunku dziś się rozwijają porty.
Plany dla Ostrowa Mieleńskiego nie są jeszcze tak sprecyzowane. Jeden z pomysłów zakłada wyprowadzenie z portu ruchu kołowego i kolejowego poprzez ten teren, ale na razie są to tylko pewne wizje.
– Czy, kiedy i gdzie w świnoujskim porcie powstanie terminal kontenerowy?
– Świnoujście ma bardzo dobrą lokalizację, bezpośredni dostęp do morza. Wraz z powstaniem portu zewnętrznego pojawiły się tam nowe możliwości inwestycyjne umożliwiające budowę kolejnych terminali. Rozważamy różne warianty wykorzystania tego potencjału, tak by portowa działalność gospodarcza była realizowana z poszanowaniem funkcji uzdrowiskowej i turystycznej Świnoujścia. Przewozy kontenerowe są dziś podstawą shippingu. Terminal kontenerowy, z docelową głębokością techniczną 17 m, mógłby powstać na wschód od falochronu wschodniego. Byłaby to ogromna szansa dla portu i regionu, przybyłoby miejsc pracy. Jednak na obecnym etapie jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach. To są złożone i skomplikowane procesy inwestycyjne, przy których pośpiech nie jest wskazany.
– W jaki sposób ZMPSiŚ zamierza powalczyć o poprawę dostępu drogowego i kolejowego do portów?
– Dostępność do portów od strony zaplecza jest warunkiem koniecznym ich rozwoju. Dzisiaj wąskie gardło stanowią droga S3 na odcinku Szczecin-Świnoujście oraz stan infrastruktury kolejowej wiodącej do naszych portów. Lobbujemy aktywnie na rzecz inwestycji ukierunkowanych na usuwanie tych wąskich gardeł. Potrzebujemy 30 km S3. Wszyscy zachodniopomorscy parlamentarzyści zdają sobie sprawę z tego, że jest to inwestycja niezbędna. Z radością przyjęliśmy informację, że PKP zamierza dokonać modernizacji tras kolejowych w tym ważnej dla nas „Nadodrzanki”. W lutym br. złożyliśmy wspólnie z PKP PLK aplikacje do programu CEF dla inwestycji „Poprawa dostępu kolejowego do portów morskich w Szczecinie i Świnoujściu”. Planowany koszt całości to 636 mln zł. Współpracujemy też z samorządami Szczecina i Świnoujścia w sprawie poprawy komunikacji drogowej z portami. Z obiema gminami podpisaliśmy stosowne porozumienia. Od niedawna mamy silne wsparcie w postaci Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowe.
– Jakie znaczenie ma dla zespołu portów planowana rewitalizacja Odrzańskiej Drogi Wodnej?
– Szczecin ma bardzo dobre położenie. Zbiegają się tutaj bowiem trzy najtańsze i najbardziej ekologiczne szlaki transportowe, a więc morski, śródlądowy oraz kolejowy. Warto pamiętać, że Szczecin jest zarówno portem morskim, jak i śródlądowym. Musimy patrzeć nie tylko na północ, ale też na południe. Niestety, lata zaniedbań i brak inwestycji sprawiły, że zdecydowana większość przewozów realizowana jest transportem kołowym. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej jako jeden z priorytetów zakłada modernizację Odrzańskiej Drogi Wodnej i doprowadzenie jej do co najmniej IV klasy żeglowności. Przyklaskujemy i będziemy wspierać ministerstwo w realizacji zakładanego celu. Lobbujemy, rozmawiamy, przekazujemy wszystkie informacje płynące z rynku. Jesteśmy zdeterminowani, by rozszerzyć naszą ofertę o transport śródlądowy. Szczecin ma wszelkie warunki ku temu, by stać się dużym portem rzecznym. Nasze nabrzeża są przygotowane do obsługi barek. Jest też cała masa terenów niewykorzystanych. Żeglowna ODW stanowiłaby dopełnienie oferty zespołu portowego Szczecin-Świnoujście. W Holandii, Belgii, czy u naszych sąsiadów w Niemczech to się udało. Wierzę, że i u nas to będzie możliwe.
– Z tego, co pan mówi, wynika, że utworzenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej ma duże znaczenie dla portów.
– Jego powołanie to czytelny sygnał, że dla nowego rządu sprawy gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej są bardzo ważne. Wszystkie przedstawione do tej pory plany związane z rozwojem gospodarki morskiej stanowią jasny sygnał, że będzie ona inaczej traktowana niż kilka miesięcy temu. Wielkim atutem jest też fakt, że kierownictwo ministerstwa to fachowcy pochodzący m.in. ze Szczecina. Mamy z kim rozmawiać. Z uwagi na lata zaniedbań stoi przed tym resortem ogrom zadań. Trzymam kciuki, by wszystkie plany zostały zrealizowane. Zyska na tym z pewnością cała gospodarka i nasze porty. Dodam, że jako ZMPSiŚ należymy do podmiotów, które będą realizować założenia i decyzje MGMiŻŚ.
– Wielkość przeładunków zależy m.in. od warunków, w jakich działają portowe spółki. Czy zmienią się zasady dzierżawy?
– To bardzo złożony i skomplikowany obszar. Musimy tu pogodzić z jednej strony wymogi prawne stawiane m.in. przez UE, z drugiej zaś interes operatorów portowych. Rozwiązania muszą być zatem przemyślane, stanowiące impuls do rozwoju naszych portów. Widzimy wiele zaniedbań i musimy to naprawić. Chodzi o to, by z jednej strony interes państwa był należycie zabezpieczony, z drugiej – by przedsiębiorcy mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa niezbędne do inwestowania w rozwój i prowadzenie portowej działalności gospodarczej. Wiemy, że niektóre umowy nie są korzystne dla operatorów, nie stymulują tego rozwoju. Istnieje potrzeba zmian zapisów. Będziemy w najbliższym czasie rozmawiać z każdym z operatorów i ustalać zasady współpracy. Nas też interesuje, by port się rozwijał. Nie będą to łatwe rozmowy, ale wszystkim stronom zależy, by znaleźć dobre rozwiązanie.©℗
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Elżbieta KUBOWSKA
Fot. ZMPSiŚ
!PRZECZYTAJ WIĘCEJ ARTYKUŁÓW Z NAJNOWSZEGO "KURIERA MORSKIEGO"