W szczecińskim porcie 18 lipca odbył się „Wielki koncert nocy letniej”. Na scenie w bliskim sąsiedztwie Elewatora Ewa wystąpiły polskie gwiazdy, m.in.: Beata Kozidrak, Ania Dąbrowska, Natalia Szroeder czy Andrzej Piaseczny. Z okazji 70-lecia Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście udostępnił nabrzeże, by szczecinianie i turyści w łódkach oraz telewidzowie mogli przeżyć niezapomniane chwile przy pięknej muzyce pochodzącej z najlepszych polskich produkcji filmowych.
Przypomnijmy, że przedsiębiorstwo państwowe, którego prawnym spadkobiercą jest obecny Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, powstało na mocy decyzji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów 1 stycznia 1950 roku. Obecnie ZMPSiŚ, prowadząc ogromne inwestycje, odważnie sięga po fundusze unijne, co daje mu pod tym względem pozycję lidera w regionie. Dodajmy, że szczeciński port jest najstarszym nieprzerwanie działającym na Pomorzu Zachodnim organizmem gospodarczym.
Popularni artyści zaśpiewali najpiękniejsze i najbardziej lubiane utwory z polskich filmów i seriali. Licznie zgromadzona publiczność na wodzie oraz przed telewizorami usłyszała przeboje pochodzące z takich produkcji, jak: „Noce i dnie”, „Ziemia obiecana”, „Przygody pana Michała”, „Pan Tadeusz” czy „Stawka większa niż życie”. Znanym muzykom na scenie towarzyszyła orkiestra pod dyrekcją Tomasza Szymusia.
– Naprawdę bardzo piękny jest wasz port – zachwycał się Tomasz Szymuś. – Wszyscy z zespołu jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Scenę mieliśmy ustawioną w kierunku rzeki i nasza muzyka rozchodziła się po wodzie. Tego nie ma nigdzie indziej, naprawdę niesamowite. Z okazji 70-lecia portu chciałbym życzyć, żeby się nadal rozwijał, żeby było dużo dobrych inwestycji, oraz żeby było to centrum łączące Polskę ze światem. Najważniejszy jest rozwój, aby gospodarka kwitła. Potencjał jest naprawdę ogromny.
Dla Piotra Mani, pianisty, kompozytora i aranżera pochodzącego z Gdańska, była to pierwsza podróż do Szczecina.
– Pierwszy raz w życiu miałem okazję wystąpić przed publicznością pływającą na łódkach – przyznał artysta. – To naprawdę wyjątkowe przeżycie. Z okazji jubileuszu chciałbym życzyć portowi dalszego rozwoju i sukcesów oraz żeby Szczecin, tak jak do tej pory, był z niego dumny.
Na scenie nie zabrakło szczecińskich akcentów. Artystów, w tym Beatę Kozidrak, wspomagał Chór Akademii Morskiej w Szczecinie, który tuż przed koncertem zaśpiewał okolicznościowe „100 lat” z okazji portowej rocznicy.
– Bardzo się cieszymy, że mogliśmy wystąpić u boku wspaniałych gwiazd polskiej sceny muzycznej w tak pięknej scenerii – powiedziała założycielka, kierowniczka i dyrygentka zespołu dr hab. Sylwia Fabiańczyk-Makuch. – Port dla naszego miasta jest niezbędny, to chluba Szczecina. Naszym występem chcieliśmy zaznaczyć i uświetnić obchody siedemdziesięciolecia portu. W związku z jubileuszem życzymy nadal wspaniałego rozwoju, kreatywności i stabilności finansowej. Cieszymy się, że port wspiera i mamy nadzieję, że wciąż będzie wspierał naszych lokalnych artystów oraz kulturę szczecińską.
Koncert otworzyła Beata Kozidrak utworem „Rzeka marzeń” z filmu „W pustyni i w puszczy”.
– To mój pierwszy koncert w takim miejscu i w takich okolicznościach – wyznała artystka. – Kocham Szczecin i jestem absolutną fanką tego miasta i ludzi mieszkających w nim. Mam tutaj przyjaciół i cudownych ludzi, z którymi spędzam czas. Przy okazji chciałam zdementować plotkę, że Bajm się rozpadł. To nieprawda. Mamy cudowne plany koncertowe, jest nowa piosenka, będzie nowy teledysk.
Z kolei Andrzej Piaseczny podkreślił, że Szczecin to unikatowe miasto, które jest mu bliskie.
– Historia Szczecina jest bardzo ciekawa – mówił. – Natomiast losy mojej rodziny w jakiś sposób są związane z tym miastem. Mieszkał tu mój dziadek, którego niestety nie było mi dane poznać. Tu, w chórze radiowym spotkał swoją drugą małżonkę.
Trwający blisko dwie godziny muzyczny spektakl poprowadził popularny prezenter Tomasz Kammel, który wielokrotnie zwracał uwagę na niezwykłe otoczenie – dźwigi i suwnice. Składał też życzenia z okazji portowego jubileuszu. Duże poruszenie widowni wywołał m.in. walc Waldemara Kazaneckiego z filmu „Noce i dnie”. Koncert został zwieńczony „Polonezem” Wojciecha Kilara z filmu „Pan Tadeusz”. Całość dopełniły fajerwerki, które rozświetliły szczecińskie niebo. Z całą pewnością ten muzyczny wieczór na długo zapadnie w pamięci osób wspaniale bawiących się na wielu łódkach, jachtach i statkach wycieczkowych oraz widzów TVP2, transmitującej koncert.
(KK)