Te pierwsze są niewątpliwie zdecydowanie ważniejsze. Przed tygodniem w szczecińskim Kole PZW nr 62 „Miasto” odbyła się niecodzienna uroczystość.
Poprzedziła ją „szkółka” wędkarska dla najmłodszych, którzy uczyli się, jak przygotowywać zanęty wędkarskie. Zajęcie to wydaje się proste, ale niejeden zawodnik przekonał się już, że to naprawdę ważne. Chwilę później dwóch młodych chłopców - Oliwier Faryna i Julian Nowacki - otrzymało z rąk pani prezes koła Barbary Bergandy -Owsik legitymacje wędkarskie. Chłopcy, tak mi się przynajmniej zdawało, przeżywali to bardzo mocno. Pani Basia przypomniała, że zaangażowanie w to, iż powiększa się grono dzieci zainteresowanych wędkarstwem, jest też udziałem Marka Morzyńskiego. To właśnie on prowadził wspomniane warsztaty zanętowe. Były więc legitymacje, ale i drobne upominki. Wiedza z pewnością też się przydała, bo zaraz po uroczystości rozpoczęły się na przystani Koła PZW „Miasto” zawody wędkarskie dla najmłodszych.
Koledzy z innych kół – bierzcie przykład. Takie uroczystości nic specjalnie nie kosztują, a w pamięci dziecka zostają na długo. W tytule mamy jeszcze węgorze. I rzeczywiście, o tym też warto powiedzieć. Kosztowały ponad 60 tysięcy złotych. Małą cegiełkę dołożyło też koło w Pyrzycach. Dość powiedzieć, że ichtiolodzy Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie kupili i wpuścili do naszych jezior i Odry ponad 300 kilogramów tych ryb. Węgorze trafiły między innymi do Morzycka, Koprowa, Jeziora Sierakowskiego czy Czarnego. Średnia ich długość to około 15-20 centymetrów. Jeśli każdy z nich ważył 10 gramów, to do naszych wód trafiło ponad 30 tysięcy węgorzy. Poczekajmy, aż dorosną. Przypominam, że węgorz musi mieć nie mniej niż 60 cm. Wolno nam natomiast złowić i zabrać podczas doby tylko dwie sztuki.
esox