Ledwo rozpoczął się nowy rok, a już mamy dobrą wiadomość dla członków naszego związku. To, o czym za chwilę opowiem, zainteresuje, jak sądzę, szczególnie wędkujących mieszkańców powiatu gryfińskiego, a zwłaszcza okolic Chojny, Mieszkowic i Morynia. Pełniący obowiązki prezesa Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie Krzysztof Sindrewicz oraz skarbnik ZO Stefan Dembek pod koniec stycznia podpisali umowę dzierżawy ze starostą gryfińskim – na mocy której przejęliśmy na 10 lat opiekę nad jeziorem Radostów w gminie Cedynia.
Nie jest to duża woda, ale zawsze. Będziemy tam mieli do dyspozycji niemal 21 hektarów. O rybostanie jeszcze nie mamy pełnej wiedzy. Są tam – raczej z pewnością – szczupaki, liny czy karasie. Pełny obraz zasobności wody poznamy nieco później. Nasi ichtiolodzy ustalą to dopiero po kontrolnych odłowach. Teraz jest zdecydowanie za zimno.
A skoro o zimnie mowa... W ostatnich dniach temperatura w naszym regionie spadała nocami lokalnie nawet do kilkunastu stopni poniżej zera. Na wielu zbiornikach woda zaczęła zamarzać. Tych, którzy polubili podlodowe wędkowanie, nie brakuje, a okazji do takiej zabawy ostatnio, przy ciepłych zimach, nie było. Starych wyjadaczy ostrzegać chyba nie muszę. Innym podpowiadam. Po pierwsze na lód wybieramy się, kiedy jego grubość przekracza 10, a najlepiej 15 cm. Najbezpieczniej jest na tak zwanym czarnym lodzie. Każdy zbiornik ma jednak swoje tajemnice. Generalnie blisko brzegu tafla jest najmocniejsza. Im głębsza woda tym gorzej. Zdecydowanie lepiej jest nie wchodzić na lód pokryty śniegiem. Nie wiadomo, co pod nim jest. Podwodne prądy, oparzeliska mogą sprawić, że lokalnie tafla jest spękana albo bardzo cienka. Nigdy nie wchodź na lód samemu! Zabierz ze sobą długą linę, którą możesz związać się z kolegą, albo linkę z rzutką lub drążkiem. Dobrze jest mieć ze sobą kolce. Jeśli lód pod nami się załamie, łatwiej będzie się wydostać. Zdrowy rozsądek też się przyda.
esox
