Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Króciaki do wody

Data publikacji: 10 października 2018 r. 07:00
Ostatnia aktualizacja: 12 lutego 2019 r. 17:02
Króciaki do wody
 

Króciaki? Większość wędkujących dokładnie wie, o co chodzi. Tym razem mam na myśli łowione na przykład na szczecińskich bulwarach niewymiarowe sandacze. Już na początku września bardzo wielu miłośników tej pięknej ryby pojawiło się nie tylko na bulwarach, gdzie mamy dostęp do wody znajdującej się pod opieką okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.

Niestety, pogoda, a dokładniej upalne lato, które na Pomorzu Zachodnim trwało w tym roku wyjątkowo długo, spowodowało, że woda jest nadal jeszcze bardzo ciepła. Skutkuje to jednoznacznie. Sandacze, jeśli biorą, to raczej niewymiarowe. Moje spostrzeżenia potwierdza ekspert Andrzej Tokarski.

– Doświadczenia wielu lat dowodzą, że aby zaczęły się dość intensywne i systematyczne brania, muszą być zdecydowanie niższe temperatury. Przy ciepłej wodzie drobnica jeszcze chodzi górą. Obojętnie, czy stosujemy tradycyjną główkę, czy zestaw Drop Shota, to przynętę prowadzimy raczej przy dnie, a tam sandaczy nie ma. Owszem trafiają się od czasu do czasu wymiarowe. Ostatnio wśród bywalców poszła plotka, że któryś z kolegów, łowiąc w nocy, wyciągnął olbrzyma. Szybko się okazało, że wielka ryba miała tylko 58 centymetrów długości. Podobne doniesienia nawet o większych rybach spływają też i z naszych jezior. To jednak są chyba tylko wyjątki potwierdzające regułę. Dwie rzeczy są pewne. Na sandaczowym bezrybiu rzeczywiście nocą czy nad ranem może się nam przydarzyć przyłów dorodnego sandacza. Ta druga rzecz to oczywiście zimno i spadek temperatury wody – podkreśla Andrzej Tokarski.

Kiedy zaczną wchodzić do rzeki na zimowiska większe stada – o sandacza będzie łatwiej. Przed rokiem było go dużo, ale małego. Może do tego sezonu podrósł choć kilka centymetrów? Byłoby miło wyciągnąć większą rybę.

esox

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA