Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Na bezrybiu

Data publikacji: 12 sierpnia 2020 r. 13:38
Ostatnia aktualizacja: 12 sierpnia 2020 r. 13:50
Na bezrybiu
 

Oczywiście – i rak ryba. O tym wiemy chyba wszyscy. Dodajmy do tego jeszcze ostatnie upały, kiedy temperatura przekraczała 30 stopni w cieniu i wystarczy. Wakacje w pełni i wielu z nas, a szczególnie urlopowych wędkarzy moczy kije i narzeka.

Niektórych podglądałem z aparatem. Z kilkoma rozmawiałem. Tak, tak… znamy to narzekanie, ale ani o wschodzie słońca, ani o zachodzie ryby mają w nosie to, że przecież my, herosi, musimy wyciągnąć z rzeki czy jeziora rybę życia. Niestety. Żeby nie było, że zmyślam, to przyznam się szczerze. Sam byłem nad pięknym jeziorem, ale fotografować nie było czego. Najpiękniejsze były poranki, spotkania z pływającymi w grążelach bobrami i rybołowami pikującymi w wodę podczas ataków na trące się ukleje. Oczywiście są wyjątki, kiedy mając nieco więcej szczęścia i cierpliwości, nie wracamy z wody tylko o kiju. Generalnie wakacyjne wędkowanie jest w tym roku kiepskie. Od jednego z wędkarzy, który pływał jak ja – na łódce – usłyszałem, że ryby nie biorą, bo nie chcą złapać wirusa i pływają w maseczkach. Drugi opowiedział mi o swoim dziadku, który uczył go trzymać kij w rękach. „Tylko cierpliwość wynagrodzi ci spędzone godziny nad wodą. Ryby nie biorą wtedy, kiedy ty chcesz. Poczekaj, a jak się już zdecydują, to podpłyną i do twojej wędki”. – Zacytował dziadka i zameldował: – Kilka dni temu o 9 rano złowiłem 15-kilogramowego suma. Zabawa była przednia!

Jest jeszcze jedna zasada i to niedotycząca pogody, skoków ciśnienia i wietrznej aury. Wielu z nas już o tym wie. Bywamy z wędkami nad wodą dla przyjemności. Fajna ryba jest tylko najsmaczniejszą przyprawą dodaną do spędzonego na łonie przyrody wolnego czasu. Nie warto narzekać.

esox

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA