Środa, 04 grudnia 2024 r.  .
REKLAMA

„Sumik” na towarzyskich zawodach

Data publikacji: 20 listopada 2019 r. 07:00
Ostatnia aktualizacja: 20 listopada 2019 r. 07:00
„Sumik” na towarzyskich zawodach
 

„Sumik” to nazwa koła PZW w naszym okręgu.

– Koło o numerze 25 zawiązano w 2006 roku – powiedział mi prezes Artur Leszczak. – Działamy w Policach i chyba do najmniejszych kół nie należymy. Jest nas bowiem ponad czterystu. Co roku kolegów przybywa i to cieszy. Tym bardziej że w samych Policach, jak i w pobliżu innych kół nie brakuje. Najlepiej współpracuje się nam z kołem z Jasienicy. Latem robimy często razem na przykład zawody dla dzieci.

– Pod opieką mamy trzy ośrodki w: Tanowie, Trzebieży i Nowym Warpnie. Są też wśród nas harcerze. Możemy się pochwalić, że mamy wśród swoich członków sędziów okręgowych. Jest się czym pochwalić, ale najistotniejsze, że rośniemy w siłę.

Kiedy zapytałem jeszcze o to, czy koło ma swoją przystań, usłyszałem od prezesa, że nie i to dobrze. W takich kołach często pojawiają się problemy. Tutaj ich nie ma.

W ostatnią niedzielę część wędkarzy z „Sumika” skrzyknęła się i zorganizowała zawody bez pucharów. Zasady, choć wędkowano towarzysko, były jednak zachowane. Po porannej zbiórce każdy obrał sobie miejsce, gdzie chciał wędkować. Wszyscy łowili na Obwodzie Odry nr 5. Część na bulwarach, część na Parnicy. Będąc w Policach, umawiałem się na niedzielne spotkanie, byłem absolutnie pewny, że czołową rybą na „piątce” będzie sandacz. Wątpić zacząłem bardzo szybko, niemal zaraz po tym, kiedy rozpoczęły się powroty z łowisk. Zdecydowanie królowały okonie. Było ich w sumie kilkadziesiąt. Jeden z kolegów złowił wprawdzie sandacza, spinningując z bulwarów i choć miał on przyzwoite 50 centymetrów, nie był nawet w trójce najlepszych.

esox

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA