Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Cejrowski boso w Szczecinie [FILM]

Data publikacji: 25 czerwca 2016 r. 19:51
Ostatnia aktualizacja: 15 czerwca 2018 r. 11:19
Cejrowski boso w Szczecinie
 

W sobotę (25 czerwca) Szczecin odwiedził podróżnik Wojciech Cejrowski. Okazją do tego był plener literacki "Odkryj książkę na nowo" zorganizowany na Jasnych Błoniach przy okazji finału 5. edycji Nagrody Literackiej dla Autorki Gryfia. Cejrowski opowiadał nie tylko o podróżach, ale także o swojej przygodzie z muzyką, aktorstwem i o chodzeniu boso.

- Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna, to fajna uczelnia była towarzysko (...) Spotkanie z tymi osobami, które znałem ze sceny bardzo fajne, ale stwierdziłem w ciągu pierwszego semestru, że to nie jest wyższa szkoła, ale bardzo dobra szkoła zawodowa. A ja chciałem się uczyć na magistra, na doktora, ja chciałem się intelektualnie rozwijać (...) - opowiadał Cejrowski. - Stwierdziłem że nie chcę chodzić do szkoły zawodowej, tylko pójść na wyższe studia, żeby zdobyć tytuł naukowy, a nie tylko zawodowy. Kiedy rzucałem tę szkołę, to Aleksandra Śląska rzucała się Rejtanem pod drzwiami i mówiła: "Wojtek, nie rób sobie krzywdy, byłbyś doskonałym aktorem!". No i jestem... bez szkoły.

Było też o podróżach.

- Jak zacząłem w Meksyku, to już potem jeździłem najpierw do Meksyku, potem stopniowo Gwatemala, Honduras i coraz dalej na południe - dodał. Przyznał, że zimę spędza w ciepłych krajach, co - jak zaznaczył - nie czyni go antypatriotą.

- Marca polskiego nie oglądałem od 30 lat i nikomu nie życzę - stwierdził.

A co z filmem i telewizją?

- Ani kolorowe koszule, ani sposób zachowania Cejrowskiego, ani to co ja piję, ani chodzenie boso nie było wymyślone, żeby się dobrze sprzedało, tylko było wzięte z życia (...) i boso chodziłem od dzieciństwa, bo lubię... - podkreślił. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 27 czerwca 2016 r.

PaS

Film: Paulina Sikora

Fot. Robert Stachnik

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA