Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nieuniknione rozstania

Data publikacji: 06 czerwca 2016 r. 09:36
Ostatnia aktualizacja: 06 czerwca 2016 r. 09:36
Nieuniknione rozstania
Fot. EPA/DAVID MOIR  

Artur Giza-Zwierzchowski, terapeuta par i małżeństw z Pracowni Psychoedukacji przy ul. Jagiellońskiej w Szczecinie:

Niestety, w terapii par nie zawsze efektem możliwym do uzyskania jest uratowanie związku. Niekiedy sytuacja pary jest na tyle skomplikowana, że jedynym aprobowanym przez nią rozwiązaniem pozostaje rozstanie. Jest ważne, aby odciążyć takie związki z nadmiernego przytłoczenia poczuciem winy. Prowadzić ono może do przeżywania sytuacji jako klęski. To z kolei często rodzi gniew, przysparzający dodatkowych problemów w dostatecznie już trudnej sytuacji. Tymczasem nie ma wątpliwości, że istnieją przypadki, w których najlepszym wyjściem jest rozstanie.

Dobrze przy tym mieć świadomość, że także wówczas warto podjąć wysiłek wspólnej pracy nad relacją po to, aby nieuniknione zakończenie związku nie zamieniało się w bezpardonowy teatr wzajemnej nienawiści. Byłoby idealnie, gdyby tego rodzaju starania cechowały wszystkie pary, jeśli jednak nie jest to możliwe, to wypadałoby, aby wysiłek taki podejmowały przynajmniej te związki, które posiadają wspólne dzieci. Niezależnie od poziomu zmęczenia sobą nawzajem oraz stopnia intensywności przeżywanych negatywnych emocji, dobrze mieć świadomość faktu, że choć można nie być już parą, to jednak rodzicami pozostaje się na ogół do końca życia.

Najbardziej przerażającą konsekwencję zaniechań czynionych w tej materii bez wątpienia stanowią walki rodziców z wykorzystaniem dzieci. Ich typowym przykładem są działania okołorozwodowe, zmierzające do ustanowienia opieki nad potomstwem. W swej istocie sprowadzają się one często do wzajemnych prób pozbawienia lub ograniczenia opieki rodzicielskiej. Niestety nader często rodzice zaślepieni duchem walki zapominają, że niszcząc obraz drugiego rodzica, czynią zamach na własne dziecko. Dla harmonijnego rozwoju potrzebuje ono kontaktu z obojgiem z nich, choćby nawet z każdym z osobna.

Jak w takim razie pomóc sobie lub bliskim doświadczającym trudnego czasu rozstania? Możliwości jest na szczęście kilka. W wypadku spraw rozwodowych dotyczących rodzin z małoletnimi dziećmi, dobry standard stanowi kierowanie przez sądy takich postępowań do procedury mediacyjnej. To bardzo dobre rozwiązanie, umożliwiające parze ustalenie wszystkich ważnych kwestii – między sobą – przy wsparciu bezstronnego i neutralnego mediatora. Dobrze przeprowadzona procedura mediacyjna pomoże także w ograniczeniu do minimum stresujących formalności sądowych.

Niestety, nie wszyscy małżonkowie są przygotowani na wzięcie udziału w mediacji. Już sam schemat, w którym sąd kieruje do podjęcia jakiegoś działania, dla niektórych osób, stanowi dostateczny powód dla jego odrzucenia. Możliwą rolą osób bliskich jest w takim wypadku dopingowanie małżonków do podjęcia wysiłku mediacji. Inną możliwością jest korygowanie własnych destruktywnych przekonań. Mogą do tego posłużyć spotkania terapeutyczne lub warsztaty psychologiczne. W wypadku tych ostatnich pomocne może okazać się np. wzięcie udziału w szkoleniu z racjonalnej terapii zachowania. Jest to program wyposażający uczestników w techniki mogące posłużyć do skutecznej autoterapii. W końcu do dyspozycji pozostają także terapeuci par i małżeństw. Na szczęście wielu z nich jest w stanie wesprzeć związek także w trudnym procesie rozstawania.

Masz pytanie do terapeuty par i małżeństw? Prześlij je pocztą na adres redakcja@kurier.szczecin.pl.

 

Fot. EPA/DAVID MOIR, Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA