Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Apel o krytyczny dialog

Data publikacji: 30 czerwca 2016 r. 11:28
Ostatnia aktualizacja: 30 czerwca 2016 r. 11:28
 Apel o krytyczny dialog
 

Jakie są dziś relacje polsko-niemieckie, a jakie powinny być? Od czego zależą? Czy Warszawa i Berlin zechcą ze sobą rozmawiać? Co łączy, a co dzieli? Właśnie został opublikowany kolejny raport Grupy Kopernika. Jego autorzy piszą, że „od postawy Polaków i Niemców zależy sukces lub porażka dzieła europejskiego porozumienia i integracji”.

Grupa Kopernika powstała w Szczecinie w 2000 roku z inicjatywy historyków i politologów – prof. Dietera Bingena, dyrektora Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, i dr. Kazimierza Wóycickiego, który wówczas był dyrektorem Instytutu Polskiego w Lipsku, a niebawem został dyrektorem szczecińskiego IPN-u. Obaj są do dziś rzecznikami grupy i jej duchowymi opiekunami. Przypomnijmy, że Kazimierz Wóycicki zaczynał swoją działalność w Klubach Inteligencji Katolickiej, redakcji „Więzi” i w środowiskach opozycji demokratycznej (w stanie wojennym był internowany) i że od lat jest znanym eseistą i publicystą. Podobnie jak Dieter Bingen, który specjalizuje się w sprawach polskich, środkowo- i wschodnioeuropejskich, stale współpracując z polskimi instytutami badawczymi.

Chronić skarb
Grupę Kopernika tworzy około trzydziestu znawców spraw polsko-niemieckich. Omawiają je na spotkaniach zwoływanych dwa razy do roku (raz w Niemczech, raz w Polsce), a wnioski publikują w raportach dotyczących problemów aktualnie najważniejszych.

Kolejne spotkanie odbyło się 16 czerwca w Berlinie, w przeddzień 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Raport, który potem ogłoszono, a który streszcza – jak czytamy – „wnioski członków Grupy Kopernika na temat perspektyw relacji polsko-niemieckich pod rządami Prawa i Sprawiedliwości”, ma tytuł opisowy i jednoznaczny: „Partnerstwo Polski i Niemiec to skarb, który należy chronić i pomnażać”. Gdyby nie wydarzenia bieżące, brzmiałby pretensjonalnie, a dziś brzmi jak apel. Przywołuje opinię ambasadora RFN w Warszawie, Rolfa Nikela, wypowiedzianą w styczniu tego roku po spotkaniu z min. Witoldem Waszczykowskim, na które został wezwany w związku z – jak podało wówczas polskie MSZ – „antypolskimi wypowiedziami polityków niemieckich”.

Czy jest wola polityczna?
Raport jest krytyczny wobec polityki PiS-u w sprawach polsko-niemieckich. Już w tezach wstępnych jego autorzy piszą, że po 25 latach dobrego sąsiedztwa i postępującej integracji, gdy „interesy Polski i Niemiec są ze sobą nierozerwalnie związane”, rząd Prawa i Sprawiedliwości stawia wiele dokonań pod znakiem zapytania i znacznie dystansuje się od Niemiec. Autorzy raportu obawiają się, że jeśli oba rządy nie wykażą teraz gotowości do wspólnych działań, to „skala i głębokość partnerstwa poważnie ucierpią”. Uważają przy tym, że mimo wszelkich różnic dzielących dziś Warszawę i Berlin obie stolice powinny „skoncentrować się na (…) wspólnych interesach i celach, kierując się dewizą z roku 1991, że podstawą dobrego sąsiedztwa jest polityczna wola wspólnego działania”.

Filary pokoju
„Rozwój polsko-niemieckiego sąsiedztwa w ostatnich 25 latach to szczęśliwy traf w historii” – podkreślają autorzy raportu, stwierdzając wprost, że jest to wartość, którą w czasie głębokich różnic poglądów należy szczególnie chronić. Zwracają przy tym uwagę, że po raz pierwszy w historii od ćwierćwiecza oba państwa „kształtują politykę swoich interesów narodowych we wspólnych ramach, wyznaczonych przez Unię Europejską i współpracę transatlantycką”. Stabilizuje to stosunki dwustronne, a jednocześnie czyni jednym z filarów znacznie szerszej polityki pokoju. Umacnia to oba państwa, nakładając na nie tym samym większą odpowiedzialność za los innych.

Według autorów raportu oba państwa uznają, że warunkiem pokoju w Europie jest dwustronne porozumienie i europejska integracja, co przecież – jak piszą – „nie wyklucza różnic zdań i poglądów (…) w polityce zagranicznej, polityce bezpieczeństwa, gospodarczej, energetycznej i klimatycznej” itd. Między zaprzyjaźnionymi krajami – czytamy w raporcie – jest to jak najbardziej oczywiste. Inaczej dzieje się, gdy politykę określają antagonizm i polaryzacja.

Trójkąt Weimarski
Sąsiedztwo polsko-niemieckie czerpie z doświadczeń integracji Europy Zachodniej – przypomina raport. Jego autorzy zwracają uwagę, że jak bez porozumienia niemiecko-francuskiego nie powiodłaby się polityka integracji Europy Zachodniej, tak bez zbliżenia polsko-niemieckiego nie byłaby możliwa integracja Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Podkreślają, że dla nich „tak zwany «powrót do Europy» mógł mieć miejsce tylko za pośrednictwem Niemiec i wraz z Niemcami, jako głównym sprzymierzeńcem”.

Piszą w tym kontekście o konieczności nowych impulsów dla współpracy polsko-niemiecko-francuskiej w Unii Europejskiej, a więc w ramach Trójkąta
Weimarskiego, który również został powołany 25 lat temu, w sierpniu 1991 r.

„Bez ścisłej współpracy między Paryżem, Berlinem i Warszawą nie będzie można ustabilizować przyszłości Unii Europejskiej” – czytamy w raporcie.
Dodajmy, że bez tej współpracy Europa znów może podzielić się na bloki interesów.

Nierozerwalność
Członkowie Grupy Kopernika twierdzą, że „nowe władze w Warszawie podają w wątpliwość korzyści 25-letniej współpracy polsko-niemieckiej”. Oficjalnym programem rządu czynią zastrzeżenia, zgłaszane wcześniej przez środowiska narodowo-konserwatywne wobec modelu liberalnej demokracji, zachodnioeuropejskiej formuły kulturalnej i cywilizacyjnej, drogi rozwoju ekonomicznego, zapoczątkowanej w 1990 roku i drogi integracji politycznej z demokracjami zachodnimi. W raporcie czytamy, że z takiego podejścia „wynika znaczny dystans do Niemiec”, niejednokrotnie postrzeganych dziś w Polsce „nawet jako zagrożenie dla cywilizacji europejsko-chrześcijańskiej”.

Z drugiej strony autorzy raportu zauważają, że nowy rząd polski „podkreśla znaczenie Niemiec jako najważniejszego partnera gospodarczego i zdaje sobie sprawę, że musi dbać o intensywną współpracę z Berlinem w gospodarce i finansach, infrastrukturze i transporcie, energetyce, nauce i rozwoju, polityce obronnej, w stosunkach z Rosją i Ukrainą itd.

„Bez Niemiec ani rusz – to jest dobre i dla Niemiec, i dla Polski, ponieważ polskie i niemieckie interesy są dzisiaj nierozerwalnie ze sobą związane” – czytamy w raporcie.

Droga donikąd
Czytamy w nim także, że stosunki polsko-niemieckie „niechybnie ucierpią”, jeśli Berlin i Warszawa „w okresie zapoczątkowanym przez rządy PiS nie będą zdolne do wspólnego działania”. Grupa Kopernika nawołuje więc do „nowego zdefiniowania wspólnych interesów, zarówno w relacjach dwustronnych, jak i międzynarodowych”. Punktem wyjścia – według autorów raportu – powinien być program współpracy, zawarty w oświadczeniach obu rządów z czerwca 2011 r., krytycznie przejrzanych i uzupełnionych o nowe dziedziny współpracy. Dziś podstawowy warunek tych działań jest taki sam jak w roku 1991 – „polityczna wola wspólnoty, fundament udanego polsko-niemieckiego partnerstwa i dobrego sąsiedztwa”. Członkowie Grupy Kopernika zauważają jednak, „że strona polska, podkreślając rzeczywiste różnice interesów w ważnych tematach politycznych, podaje w wątpliwość wartość partnerstwa jako takiego”.

Twierdzą, że to droga donikąd. Piszą: „Polakom i Niemcom choćby w imię własnych interesów potrzebna jest taka Unia Europejska, która będzie miała przyszłość. Mylne jest wyobrażenie, że Polska czy Niemcy mogłyby porzucić cel integracji europejskiej bez poniesienia strat. Ideał pełnej suwerenności i samostanowienia państwa narodowego, który wyznają niektóre kręgi polityczne w Polsce, w czasach globalizacji jest iluzoryczny”.

Co łączy? Co dzieli?
Autorzy raportu wiedzą, że zintegrowana Europa nie jest jedynym modelem Europy. Uważają jednak, że dla Polaków i Niemców, „dopóki wyznawać będą wspólne ideały, takie jak: liberalna demokracja, pluralizm wartości, przywiązanie do podstawowych praw i wartości, szacunek wobec mniejszości”, nie ma innego modelu, do którego warto byłoby dążyć. Dlatego apelują o otwartą i szczerą debatę o tym, które działania powinno się społecznie akceptować, a które odrzucić, gdyż „podają w wątpliwość podstawowe wartości europejskiej cywilizacji i podstawy wzajemnego współżycia”.

W zakończeniu raportu czytamy, że Polacy i Niemcy pełnią w europejskim porozumieniu kluczową rolę i od ich postawy „zależy sukces lub porażka dzieła porozumienia i integracji”. Członkowie Grupy Kopernika, powołując się na doświadczenia ponad 25-letniej współpracy polsko-niemieckiej i partnerstwa na wszystkich poziomach, są przekonani, że „warto stawiać na podjęcie przyjacielskiej debaty o tym, co łączy, a co dzieli”.

Nasza przyszłość
Taka debata byłaby konieczna dla określenia zasad i celów relacji polsko-niemieckich, w tym konkretnie przyszłości pogranicza, a więc naszej przyszłości. Dotychczas raporty Grupy Kopernika odgrywały istotną rolę w kształtowaniu stosunków między Polską a Niemcami. Czy rząd PiS przejmie się nowym raportem? Przed referendum w Wielkiej Brytanii nadziei na to nie było, teraz jest.

Bogdan TWARDOCHLEB

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA