O związkach między Wrocławiem a Berlinem można wiele napisać. Historia obu miast zawiera zarówno elementy wspólne, jak i oczywiście wyraźnie odmienne. Przy wszystkich różnicach jedna wydaje się najistotniejsza: Wrocław jest starszym miastem, a jego początki lokują się w mrokach wczesnego średniowiecza. Jednak to Berlin stał się milionową metropolią i w końcu stolicą wielkiego państwa.
W historii Wrocławia i Berlina jest wiele postaci, których życie wiąże są z oboma miastami. Mogą być one być częścią współczesnych relacji polsko-niemieckich i opowieści o nich. Bez wątpienia taką postacią jest niemiecki teolog, pastor, członek opozycji antyhitlerowskiej, Dietrich Bonhoeffer, kluczowa postać tzw. Kościoła Wyznającego, będącego w opozycji do prohitlerowskiego protestanckiego Kościoła Rzeszy. Biografia Bonhoeffera nie tylko łączy oba miasta przez fakt narodzin we Wrocławiu i pracy na Szprewą, lecz także za względu na dzisiejszą pamięć o nim. Przed laty postawiono przed Kościołem Syjonu (Zionskirche) w Berlinie pomnik Bonhoeffera, a kilka lat później jego replika stanęła we Wrocławiu, w pobliżu kościoła św. Elżbiety. Ponieważ polskiemu czytelnikowi karta opozycyjna berlińskiego Kościoła Syjonu jest raczej nieznana, postument Bonhoeffera może być ciekawym pretekstem do pokazania tego ważnego aspektu dziejów Niemiec w XX wieku.
* * *
Kościół znajduje się przy placu o tej samej nazwie. Na początku lat 30. XX wieku Dietrich Bonhoeffer był tam wikarym. Z kolei w drugiej połowie lat 80. XX wieku w pomieszczeniach probostwa działała tzw. Biblioteka Środowiskowa (Umwelt-Bibliothek), która skupiała opozycję antysystemową w NRD. Wydawano tam czasopisma bezdebitowe, organizowano dyskusje i spotkania autorskie, swoje prace wystawiali artyści, represjonowani przez reżim enerdowski. W bibliotece można było korzystać z książek gdzie indziej niedostępnych. Postawiła ona sobie za cel złamanie monopolu państwa na informacje z takich dziedzin, jak prawa człowieka, polityka na rzecz pokoju, ochrona środowiska.
* * *
W listopadzie 1987 roku władze postanowiły zamknąć bibliotekę. STASI dokonała na plebanii rewizji. Aresztowano siedem osób. Działania te wywołały protesty. Organizowano pikiety, wywieszano transparenty, prowadzono modlitwy. Sprawa wywołała spore zainteresowanie w RFN. Osoby, prowadzące bibliotekę, otrzymały wsparcie wiernych i zwierzchników Kościoła. Pod naciskiem publicznych protestów władze zwolniły aresztowanych. Wypadki te były jednym z impulsów, prowadzących do tworzenia się grup opozycyjnych w innych miastach wschodnioniemieckich.
* * *
W 1988 roku rzeźbiarz Karl Biedermann zaprojektował pomnik z brązu, poświęcony Bonhoefferowi. Miał on stanąć przed świątynią, z którą duchowny był związany. Jest to bezgłowy tors, przeobrażający się w krzyż. Jeśli stanie się z boku, przypomina klęczącą i modlącą się postać. Władze NRD długo nie zgadzały się na postawienie pomnika. Pojawił się w tym miejscu dopiero 10 lat później, w 1997 roku.
* * *
Dwa lata później z inicjatywy Towarzystwa im. Bonhoeffera we Wrocławiu, a zwłaszcza jego sekretarza generalnego Janusza Witta, odsłonięto we Wrocławiu przed kościołem św. Elżbiety replikę berlińskiego pomnika. W stolicy Niemiec informuje o tym dwujęzyczna polsko-niemiecka tablica. We Wrocławiu informacje o siostrzanym berlińskim pomniku umieszczono na chodniku, obok pomnika, także po polsku i niemiecku. Kilka lat wcześniej z inicjatywy towarzystwa na domu rodzinnym Bonhoefferów we Wrocławiu zawieszono pamiątkową tablicę (ul. Bartla 7, dawniej Am Birkenwäldchen 7).
* * *
Berliński pomnik pochodzącego z Wrocławia duchownego był bardzo ważny dla jednego z największych polskich poetów XX w., Tadeusza Różewicza. Spacerując po mieście, często przy nim przechodził. Bonhoefferowi poświęcił jeden ze swych wierszy.
Warto go przypomnieć w czasach, gdy refleksja nad przyzwoitością, godnością, szacunkiem i miłością bliźniego powinna być potrzebą codzienną.
Bonhoeffera spotkałem we Wrocławiu
zacznij od początku
zacznij jeszcze raz mówił do mnie
naukę chodzenia
naukę pisania czytania
myślenia
trzeba się z tym zgodzić
że Bóg odszedł z tego świata
nie umarł!
trzeba się z tym zgodzić
że jest się dorosłym
że trzeba żyć
bez Ojca
i mówił jeszcze
że trzeba żyć godnie
na świecie bezbożnym
nie licząc na karę ani nagrodę.
Krzysztof RUCHNIEWICZ
*Historyk, profesor, publicysta, dyrektor Centrum im. Willy’ego Brandta we Wrocławiu.