Zaloguj    Zarejestruj
Środa, 05 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Dziennikarskie spory i nagrody

Data publikacji: 19 maja 2016 r. 12:04
Ostatnia aktualizacja: 19 maja 2016 r. 12:04
Dziennikarskie spory i nagrody
 

– TegorocznePolsko-Niemieckie Dni Mediów uważam generalnie za udane – mówił Krzysztof Miszczak, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej ze strony polskiej, na zakończenie dorocznego spotkania dziennikarzy z obu krajów, które tym razem odbyło się w Lipsku (Saksonia). Podkreślał, że było to bardzo ważne wydarzenie w roku znaczących rocznic: ćwierćwiecza Traktatu o dobrym sąsiedztwie, powołania Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży i Fundacji Pojednanie.

REKLAMA

Polsko-Niemieckie Dni Mediów są okazją do podnoszenia najbardziej istotnych tematów, interesujących nie tylko dziennikarzy. Gorące emocje wzbudziła dyskusja „Polska: czy rozumiemy sąsiada”, dotycząca reform mediów publicznych przeprowadzanych przez PiS.

– Ustawa medialna jest fatalna, bo mówiąc o mediach narodowych kogoś wykluczamy, a wszelkie wykluczenia w społeczeństwie demokratycznym nie powinny mieć miejsca – mówiła Izabela Surynt z Zakładu Komunikacji Międzykulturowej Uniwersytetu Wrocławskiego w wystąpieniu wprowadzającym do dyskusji panelowej. Z kolei Anna Ferens, nowa szefowa Redakcji Filmu Dokumentalnego TVP, starała się przekonywać, że to, co dzieje się z mediami w Polsce, nie jest niczym nowym, bo po każdej zmianie władzy zmieniają się także media. Jednak nie udzieliła odpowiedzi na pytanie o jej odczucia związane ze zmianami strukturalnymi w mediach publicznych, zapowiadanymi w związku z przekształceniem ich w media narodowe, zbywając, że to tylko zmiana nazwy. Izabela Surynt ripostowała, że „to koncepcja niezwykle niebezpieczna dla Polski, bo wraca do XIX-wiecznego myślenia o narodzie”.

Również niemieccy paneliści nie zostawili suchej nitki na poczynaniach polskiego rządu w mediach. Manfred Sapper, redaktor naczelny periodyku „Osteuropa”, nazwał je wprost „atakami na pluralizm i demokrację”. Cornelius Ochmann, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, zauważył, że „debata o mediach ogromnie pogłębiła podziały w polskim społeczeństwie, zmieniła spojrzenie polskich mediów na Niemcy i sugeruje Polakom, że niemieckie media kłamią, bo są sterowane, kiedy informują o sytuacji w Polsce”.

Inaczej mówił Christoph von Marschall, piszący od lat o Polsce w berlińskim dzienniku „Tagesspiegel”, który zarzucił niemieckim mediom, że w ogóle mają mało zrozumienia dla problemów Polski. Forując europejskie zasady, zapominają o polskiej tożsamości narodowej i specyfice wynikającej z historii.

W kończącej dwudniowe spotkanie w Lipsku debacie korespondentów starano się przedstawić obraz aktualnej sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej w Polsce z perspektywy Niemiec, a mało miejsca poświęcono obrazowi Niemiec z polskiego punktu widzenia. Nic dziwnego, bowiem spór toczył się właściwie między Aleksandrą Rybińską z magazynu „wsieci.pl” a Bartoszem T. Wielińskim z „Gazety Wyborczej”. Oboje stali na skrajnych stanowiskach, oceniając zmiany zachodzące w Polsce. Niemieccy paneliści próbowali łagodzić temperaturę polsko-polskiego sporu, mówiąc o tym, że „polskie media są emocjonalne, co jest typowe dla czasów transformacji, a niemieckie racjonalne” (Joanna Stolarek z „Märkische Oderzeitung”). Z tym nie zgadzał się Gerhard Gnauck z „Die Welt”, który stwierdził, że niemieckie media są silnie podporządkowane zasadzie poprawności politycznej, co skutkuje podejrzeniem o autocenzurę.

* * *

Emilia Smechowski, Tilla Fuchs, Marek Tomasz Pawłowski, Małgorzata Walczak, Kinga Wołoszyn-Kowanda i Krzysztof Czajka zostali nagrodzeni tegoroczną Polsko-Niemiecką Nagrodą Dziennikarzy im. Tadeusza Mazowieckiego, wręczaną zawsze podczas Dni Mediów. Od 19 lat dziennikarze z Polski i Niemiec honorowani są za publicystykę dotykającą najważniejszych problemów w stosunkach między oboma krajami.

W kategorii: prasa nagrodę otrzymała Emilia Smechowski za „Jestem, a ty mnie nie widzisz”, gorzką opowieść o polskich emigrantach w Niemczech, którzy mają problemy z własną tożsamością – w Polsce traktowani są jak bogaci Niemcy, a w Niemczech jak ubodzy Polacy. Dlatego rodzice każą im ukrywać swoje pochodzenie i być nawet bardziej niemieccy niż Niemcy. „Jak kameleony nauczyliśmy się ukrywać w niemieckim społeczeństwie” – pisze autorka. Sama pochodzi z polskiej rodziny emigrantów mieszkających w Niemczech.

Spośród dziennikarzy radiowych nagrodzono Tillę Fuchs za reportaż „New York, New York lub: Co nowego w starej ojczyźnie”. Juergen Hingst, członek jury odpowiedzialny za kategorię radio, mówił w laudacji: „Ucieczka ojca ze Śląska, poszukiwanie ojczyzny i tożsamości przez kolejne pokolenia oraz obecne położenie uchodźców splatają się w tym reportażu ze sobą w przekonujący sposób. Temat został wyjęty z historycznego kontekstu i przedstawiony w teraźniejszości. Całość pokazana jest wybitnie, inteligentnie, wspaniale opracowana. Autorce udaje się połączyć «kiedyś» z «teraz», bo posługuje się językiem, który będzie zrozumiały także dla młodego pokolenia”.

Za program telewizyjny „Dotknięcie Anioła” nagrodzono Marka Tomasza Pawłowskiego i Małgorzatę Walczak. Zdaniem Jacka Kamińskiego, jurora ze Szczecina, jest „to dzieło wybitne i wzorcowe pod względem realizacji, stojące na pograniczu filmu dokumentalnego i teatru telewizji”. Kanwą opowieści jest historia ocalałego z Holocaustu Żyda, Henryka Schoenkera, syna przewodniczącego gminy żydowskiej w Oświęcimiu, który nie tylko umiał przebaczyć, ale też nie odmawia Niemcom prawa do własnej tożsamości, nawet tak bardzo skażonej przez wojnę.

Przyznano też nagrodę w kategorii „Dziennikarstwo na Pograniczu”, fundowaną przez gospodarza Dni Mediów, w tym roku premiera Wolnego Państwa Saksonia. Nagrodę otrzymali niezwykle zasłużeni dla budowania prawdziwego obrazu sąsiadów Kinga Wołoszyn-Kowandy i Krzysztof Czajka, autorzy emitowanego od lat w telewizjach obu krajów cyklu „Kowalski i Schmidt”.

Dziennikarze z Pomorza Zachodniego nie dostali w tym roku żadnej nagrody, choć były nominowane aż cztery autorki: Małgorzata Furga-Jurgiel, Anna Kolmer, Grażyna Preder i Joanna Rudnik – wszystkie w kategorii radiowej. Również bracia Michał i Paweł Kulikowie byli o krok od nagrody w kategorii: produkcja telewizyjna. To świadczy o wysokiej jakości publicystyki w naszym regionie. Już sam fakt nominacji do tej nagrody spośród blisko 120 prac, zgłoszonych z Polski i Niemiec, jest ogromnym wyróżnieniem.

Stanislaw Tillich, premier Saksonii, w przemówieniu inauguracyjnym nazwał Polsko-Niemieckie Dni Mediów „cenionym dziennikarskim spotkaniem branżowym, wykorzystywanym do wymiany poglądów i doświadczeń. To właśnie te osobiste spotkania i regularne rozmowy przyczyniają się do wspólnej transgraniczej, rzetelnej i nacechowanej wzajemnym zaufaniem pracy przedstawicieli mediów obu krajów”.

XX Polsko-Niemieckie Dni Mediów odbędą się za rok w województwie lubuskim. Premier Tillich przekazując pałeczkę organizatora marszałkowi Stanisławowi Tomczyszynowi, podkreślił, że czyni to jak „Stanisław Stanisławowi”.

Zbigniew PLESNER

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA