Pfingsten (Zielone Świątki) to w Niemczech okazja do trzydniowego świętowania. Także w przygranicznych wioskach Blankensee i Pampow, które od 2013 roku szczycą się mianem Gminy Artystycznej Pampsee.
Nazwę ukuła Barbara Caveng, zaprzyjażniona z wioską artystka z Berlina, która mieszkała tu przez ponad pół roku. Wyjechała – nazwa została, a mieszkańcy pielęgnują artystyczny image, organizując kulturalne eventy.
W tym roku centrum Pampsee znajdowało się w starej kaplicy baptystów, należącej do Susanny Völlm i Steffena Schwilla, społeczników, ekologów i animatorów kultury. W ramach projektu Kulturprovisorium zorganizowali filmową sobotę, teatralną niedzielę i muzyczny poniedziałek.
W sobotę widzowie obejrzeli filmy Michała i Pawła Kulików – „Dyfuzja” i „Sploty jednego warkocza”. Zwłaszcza pierwszy, mówiący o losach Polaków na niemieckim, a Niemców na polskim pograniczu, wzbudził aplauz. Do tego stopnia, że po projekcji jeden z widzów umówił się z Michałem Kulikiem na dodatkowe projekcje w brandenburskim Templin. Niedzielę zdominował teatr z Blankensee, który po raz pierwszy wystąpił przed sąsiadami. W poniedziałek śpiewał chór, a jeden z jego członków, dr Heinrich Loehr, prezentował własny film zrobiony ifonem, a zatytułowany „Dlaczego tu zostałeś?”. Przez prawie dwa miesiące nagrywał sąsiadów, Niemców i Polaków, zadając im tytułowe pytanie. Efekt wzbudził żywe zainteresowanie.
W „konkurencyjnym” ośrodku kultury w Blankensee, czyli w Pastorówce Alfonsa Heimera i przylegającej do niej galeryjce „Kusterhäuschen” Sigrid Gundlach, przez trzy dni trwały wernisaże i jazz w wykonaniu studentów szczecińskiej Akademii Sztuki.
Wit