Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nie taki wypędzony straszny…

Data publikacji: 0001-01-01 00:00
Ostatnia aktualizacja: 2015-07-20 11:39

Po raz pierwszy 20 czerwca obchodzono w Niemczech Dzień Pamięci Ofiar Ucieczki i Wypędzenia (Gedenktag der Opfer von Flucht und Vertreibung). Niedawne jego uchwalenie wzbudziło sporo kontrowersji.

Proponowana m.in. przez BdV (Związek Wypędzonych) data 5 sierpnia, dzień uchwalenia tzw. „Karty niemieckich wypędzonych”, nie znalazła akceptacji, przeciwnie niż 20 czerwca, gdy przypada wprowadzony przez ONZ Światowy Dzień Uchodźców. Postanowiono, że niemieckie obchody będą uzupełnieniem i rozszerzeniem znaczenia tej daty. Zawczasu Fundacja „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”(Stiftung „Flucht, Vertreibung, Versöhnung”) zleciła prestiżowemu Instytutowi Badań Opinii Publicznej w Allensbach przeprowadzenie reprezentatywnych badań ankietowych w Niemczech, Polsce i Czechach. Ich celem było poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy 70 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej temat migracji jest nadal aktualny. Pytano również o stan relacji bilateralnych. Ponadto chciano dowiedzieć się, jak jest oceniane utworzenie Centrum Informacyjnego i Dokumentacyjnego Fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”. Oto najważniejsze wyniki badań.
Nie było to pierwsze badanie tego typu. Dekadę temu, w 2005 r., Fundacja „Dom Historii Niemiec” również zlecił Instytutowi w Allensbach przeprowadzenie badań ankietowych w Niemczech, Polsce i Czechach. Postawiono podobne pytanie. Obecnie badanie także przeprowadzono w trzech krajach. W Niemczech wzięło w nim udział 1453 osób, w Polsce – 514, w Czechach – 1053, wszystkie powyżej 16 roku życia. Respondentom zadawano pytania bezpośrednio (face-to-face). 
Okazało się, że temat ucieczki i wypędzenia interesuje naszych zachodnich sąsiadów jeszcze mocniej niż w 2005 r. (wzrost z 44 proc. do 54 proc.). Związane to jest zapewne z aktualnością problematyki przymusowych migracji we współczesnym świecie, zainteresowanie którą deklaruje aż 80 proc. niemieckich respondentów.
Nadal żywo odczuwany jest związek części obywateli współczesnych Niemiec z krewnymi, którzy uciekali lub byli wysiedleni ze swoich stron rodzinnych pod koniec drugiej wojny (1/4 respondentów). Zwraca się też uwagę na sąsiadów czy znajomych, którzy zmuszeni byli do ucieczki z byłej Jugosławii czy Bliskiego Wschodu. Spośród Niemców, których bezpośrednio dotknęły przymusowe migracje, temat ten jest ciągle ważny dla większości (56 proc.).
Większość respondentów w Niemczech zaakceptowała wprowadzenie Dnia Pamięci Ofiar Ucieczki i Wypędzenia (53 proc.). Jednak aż 31 proc. uznało ten dzień za niepotrzebny. Największy odsetek popierających jego wprowadzenie znajduje się, co jest całkowicie zrozumiałe, wśród tych, które osobiście przeżyli tamte wydarzenia (73 proc.).
Polacy – podobnie jak niemieccy respondenci – przykładają dużą wagę do problemu wysiedlenia i wypędzenia Niemców po 1945 r. W Czechach zainteresowanie tym tematem jest wyraźnie mniejsze. W porównaniu z badaniem w 2005 r. poziom zainteresowania Polaków nie uległ zmianie, w Czechach spadł z 3,2 punkta na 2,6 (skala w 10 punktach).
Odnosząc się do teraźniejszości, Polacy i Niemcy zgodnie oceniają stan relacji bilateralnych jako dobry lub bardzo dobry (Niemcy – 73 proc., Polacy – 71 proc.). Inaczej przedstawiają się proporcje w stosunku do relacji niemiecko - czeskich. Więcej Czechów jest przekonanych o dobrych lub bardzo dobrych relacjach czesko-niemieckich (82 proc.) niż deklaruje to Niemców (61 proc.).
Niemieccy wypędzeni, ludność polska zamieszkała na niegdysiejszych ziemiach wschodnich Niemiec i Czesi w b. Kraju Sudeckim również pozytywnie oceniają stan wzajemnych relacji.
Mimo że Polacy uważają problem wysiedlenia czy wypędzenia za obciążający relacje polsko-niemieckie, nie ma to jednak wpływu na ogólną, dobrą czy bardzo dobrą ich ocenę. Dla Niemców problematyka ta nie jest żadnym obciążeniem relacji polsko-niemieckich i niemiecko-czeskich. Także Czesi są zdania, że temat przymusowych migracji Niemców nie wpływa na stan dzisiejszych relacji bilateralnych z Niemcami. Wszyscy więc odczuwają go przede wszystkim jako część ważnej, ale już odległej historii.
Za jeden z powodów pozytywnych ocen stanu wzajemnych relacji respondenci uznali wzrost bezpośrednich kontaktów z Niemcami. 59 proc. Niemców miało kontakt z Polakami, czy to w Niemczech czy w czasie pobytu w Polsce (odpowiednio 31 proc. z Czechami). Te bezpośrednie spotkania przyczyniły się do lepszego poznania obu stron. Dotyczy to także tzw. krytycznych grup jak wypędzeni. Ponad 88 proc. badanych z tej grupy stwierdziło, że w ostatnich 5–6 latach mogło się dobrze porozumieć z Polakami (podobna liczba Polaków zadeklarowała dobre porozumienie z zachodnim sąsiadem). Za każdym razem wskaźnik ten wzrósł znacznie w porównaniu z badaniem sprzed 10 lat. 
Co ciekawe, tylko 1/3 niemieckich respondentów słyszała o projekcie utworzenia w Berlinie Centrum Informacyjnego i Dokumentacyjnego, poświęconego wysiedleniu i wypędzeniu Niemców. Większość respondentów uważa jednak jego utworzenie za dobry pomysł (58 proc.). Osoby, które mają bezpośredni związek z tą problematyką, popierają ten pomysł w znacznej większości (70 proc.).
Autorzy badań wskazali aż 14 możliwych tematów, którymi ma się w przyszłości zajmować Centrum. Najwięcej wskazało dzieje byłych terenów wschodnich Niemiec (61 proc.), na drugim miejscu ucieczkę niemieckiej ludności cywilnej przed Armią Czerwoną w pierwszych miesiącach 1945 r. (59 proc.), na trzecim wymieniono zbrodnie narodowych socjalistów na okupowanych terenach Europy Wschodniej (58 proc.). Dowodzi to, iż współcześni Niemcy, interesując się losami wypędzonych, nie tracą z pola widzenia ich podstawowej przyczyny – wojny i niemieckiej okupacji.
W porównaniu do wcześniejszego badania więcej Polaków (39 proc.) i Czechów (42 proc.) uważa utworzenie Centrum za dobry pomysł. Za zły pomysł uznało go odpowiednio 24 proc. Polaków i 35 proc. Czechów.
Wyniki badań ankietowych są tylko jednym ze wskaźników stanu relacji między Polską i Niemcami, Niemcami i Czechami. Badania sondażowni z Allensbach potwierdzają, że problem przymusowych migracji, wobec jego aktualności, nadal jest żywy i będzie nas zajmować w przyszłości.
Jednak straszenie w Polsce ziomkostwami i rzekomo przeprowadzaną przez Niemców relatywizacją historii nie wpływa na poglądy respondentów, a wręcz odwrotnie. Mocno podkreślili oni dobre relacje z sąsiadem, także w tzw. sprawach trudnych. Jeszcze raz potwierdziło się, że bezpośredni kontakt, rozmowa, wspólne działanie przynoszą pozytywne efekty. 
Opinie o dobrym stanie dwustronnych relacji są z pewnością efektem polityki ostatniej dekady, dużego otwarcia, współdziałania i szukania konkretnych rozwiązań. To bardzo dobry prognostyk dla utrwalania dojrzałego sąsiedztwa.
Krzysztof RUCHNIEWICZ
Dyrektor i Kierownik Katedry Historii Najnowszej Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy'ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego

W wielu miejscowościach Niemiec, np. w Berlinie, Dzień Pamięci Ofiar Ucieczki i Wypędzenia przybrał formę wielotysięcznych manifestacji solidarności z dzisiejszymi uciekinierami w krajów orgarniętych wojną. Przez Morze Śródziemne do Europy, a właściwie do Włoch i Grecji, przedstało się tylko w tym roku ponad 100 tys. uchodźców. O ich losie mówił w Berlinie prezydent Niemiec Joachim Gauck, apelując o większą z nimi solidarność.