Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Partnerstwo ulic handlowych

Data publikacji: 2015-10-29 11:06
Ostatnia aktualizacja: 2015-10-29 11:06
Partnerstwo ulic handlowych
Przedstawiciele ulicy Świdnickiej z wizytą w Berlinie Fot. Mateusz J. HARTWICH  

Współpraca organizacji zrzeszających ulice handlowe z Polski i Niemiec nie wygląda na pierwszy rzut oka na „seksowny” temat. Stowarzyszenia kupców to nie są wszakże czołowi politycy i gwiazdy rozrywki. Nie podejmują kluczowych decyzji, nie firmują kultowych projektów. 

Można jednak na problem spojrzeć nieco szerzej – takie organizacje są częścią społeczeństwa obywatelskiego, a jakość stosunków polsko-niemieckich zależy w dużym stopniu także od tego, czy obywatele po obu stronach granicy będą się ze sobą spotykać.

Od upadku do festiwalu
Współpraca ulicy Świdnickiej we Wrocławiu z Friedrichstraße w Berlinie zrodziła się w 2014 r. z inicjatywy autora niniejszego tekstu, rodzonego wrocławianina mieszkającego w Berlinie. Inspiracją były doniesienia prasowe o „upadku” ulicy Świdnickiej, tradycyjnie najważniejszego traktu stolicy Dolnego Śląska. Problem, na ile niemieckie doświadczenia w zarządzaniu ulicą handlową da się przenieść na grunt polski, zainteresował przedstawicieli Urzędu Miasta Wrocław oraz wrocławskich przedsiębiorców. Odbyły się następnie dla nich specjalne warsztaty, zorganizowano wizytę studyjną w Berlinie. Jeszcze w 2014 r. udało się przeprowadzić I Festiwal Ulicy Świdnickiej, a kupcy powołali Stowarzyszenie Ulicy Świdnickiej – partnera władz miasta.

Wspólne doświadczenia
Projekt wspierany przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej pokazał, że w pozornie prostych tematach, takich jak organizacja festynów czy działalność stowarzyszeń kupieckich, tkwi duży potencjał rozwijania kontaktów międzyludzkich. Bo goście z Wrocławia mieli okazję przekonać się w Berlinie, że przedsiębiorcy niemieccy tak samo jak oni muszą się użerać z biurokracją, że nawet w tak „poukładanym” mieście trzeba walczyć o swoje i że burmistrz może być normalnym gościem, który pojawia się na raucie bez świty i dworskich rytuałów. Niemcy mogli zaś przekonać się we Wrocławiu, że polskich kupców nękają - podobne do ich - problemy z komunikacją w mieście, że zadają istotne pytania, mają nowatorskie pomysły i że potrafią się dobrze bawić do muzyki DJ-a...  transwestyty.

Siła inicjatywy
Kontynuowanie projektu było zatem oczywistością. Jego siłą napędową stało się nowo powstałe stowarzyszenie z Wrocławia. Jak się okazało, starania, by ożywić ulicę Świdnicką, wzbudziły zainteresowanie nie tylko lokalnych polityków, lecz także kupców z innych części miasta, przedstawicieli szkół wyższych i instytucji kultury. Siła inicjatywy zainspirowała inne grupy, na czym Wrocław może długofalowo bardzo skorzystać.

Szczególnie w kontekście projektów związanych z Europejską Stolicą Kultury 2016 warto podkreślić, że bardzo ważne jest, aby działania społeczne były kontynuowane. Inicjatorzy i realizatorzy przedsięwzięcia Wrocław ESK 2016 dobrze o tym wiedzą, dlatego też sprawy architektonicznego i urbanistycznego rozwoju miasta są jednym z celów Europejskiej Stolicy Kultury. Najbardziej spektakularnym tego przykładem jest wzorcowe osiedle Nowe Żerniki, nawiązujące do modelowych przedsięwzięć z lat 20. XX wieku. Nie jest też przypadkiem, że centralny punkt informacyjny ESK znajduje się przy ulicy Świdnickiej w niegdysiejszym barze „Barbara”.

Berlin meets Wroclove
Efektem wizyty studyjnej w Berlinie w czerwcu 2014 r. był także pomysł powołania Festiwalu Ulicy Świdnickiej. Z okazji jego drugiej edycji we wrześniu tego roku przedstawiciele Friedrichstraße wybrali się do Wrocławia. Byli pod wrażeniem nie tylko miasta, ale i zapału polskich działaczy. Zrobiło to tym większe wrażenie, że w Berlinie podobne wydarzenie nie doszło w tym roku do skutku. Goście z Niemiec przywieźli ze sobą wystawę zdjęć o Friedrichstraße autorstwa znanego fotografika Erica Pawlitzky’ego, która pokazywana była w najbardziej chyba prominentnym miejscu ulicy Świdnickiej – Domu Handlowym „Renoma”, legendarnym „Wertheim” z lat 20. Wzięli także udział w gali mody w ekskluzywnym hotelu „Monopol” i spotkali się z przedstawicielami projektu „Berlin meets Wroclove”, dzięki któremu nad Odrę zjechało kilkoro niemieckich DJ-ów, projektantów i artystów.

* * *
Obie organizacje planują kolejne przedsięwzięcia na 2016 rok – rok Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. Jako inicjatywy pozarządowe nie są zdane na oficjalne programy i fundusze, lecz kontekst ESK z pewnością przyciągnie większą uwagę także dla projektów polsko-niemieckich, nawet jeżeli będą na pierwszy rzut oka tak banalne jak festyny uliczne w Berlinie i Wrocławiu. Za nimi stoi jednak autentyczna współpraca obywatelska Polaków i Niemców – równych z równymi.

Mateusz J. HARTWICH

Wrocławianin, absolwent kulturoznawstwa na Viadrinie i studiów doktoranckich Berlinie, mieszkaniec Berlina, dyrektor zarządzający networku biznesowego Interessengemeinschaft Friedrichstraße, tłumacz, publicysta, zajmuje się też kontaktami miast po obu stronach granicy polsko-niemieckiej.