KAROLINA GRUSZKA
( W tym roku wystąpi na festiwalu w spektaklu „Nieznośnie długie objęcia” – Teatr Powszechny w Warszawie, Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie) )
To było piękne spotkanie
- Jak wspomina Pani Szczecin i Kontrapunkt? Czy ma Pani w tym roku jakieś oczekiwania wobec szczecińskiej publiczności?
- Mój poprzedni pobyt na festiwalu wspominam bardzo miło. Nie tylko z powodu tego, że otrzymałam na nim nagrodę, chociaż nie ukrywam, że było to dla mnie duże wyróżnienie. Przede wszystkim pamiętam jednak bardzo intensywną wymianę energii z festiwalową publicznością, to było piękne spotkanie.
Cieszę się, że w tym roku wracam, ale przyjeżdżam bez żadnych oczekiwań, za to z dużą ciekawością, jak zadziała tekst, który przedstawimy tym razem.
JAN PESZEK
(W tym roku wystąpi na festiwalu w spektaklu „Ojciec matka tunel strachu” Narodowy Teatr Stary w Krakowie )
Szalony i piękny sen
-Jak wspomina Pan szczecińską publiczność i nasz festiwal na przestrzeni lat?
- Kontrapunkt, a więc i Szczecin, a więc i publiczność szczecińska są dla mnie jak sen. Szalony i piękny sen. Powszechna akceptacja, trzy główne nagrody za „Schaeffery” – to stawia na nogi. Tym razem, zatoczywszy koło, zagram dziecko w towarzystwie syna i synowej – moich rodziców u Wojtka Klemma.
Do zobaczenia!
KRYSTYNA JANDA
przyjeżdża do Szczecina ze spektaklem „Och-Teatru”
„Maria Callas. Master Class”
- Co skłoniło Panią, żeby znów sięgnąć po tę sztukę?
- Zawsze ten tekst budził mój szacunek; żaden inny nie stawa sztuki na tak wysokim miejscu, żaden nie opowiada o relacji artysta–widz tak klarownie, żaden nie definiuje zarówno meritum, jak i niuansów spraw opowiadających o artystach, nie podkreśla znaczenia profesjonalizmu i nie chwali nie tylko talentu, lecz także warsztatu i pracowitości. Dodatkowo jest to niezwykle napisany biograficzny tekst o jednej z największych artystek XX wieku, Callas, która oddała sztuce wszystko, łącznie ze szczęściem osobistym, i o której mówi się, że dzięki niej opera zyskała serce.
- Czym praca nad „Marią Callas. Master Class” różniła się od przygotowań do „Marii Callas. Lekcji śpiewu”?
- O, minęło ponad dwadzieścia lat od tamtej premiery, tekst brzmi dziś jeszcze mocniej i wydaje się potrzebniejszy. Pauperyzacja nie tylko życia, lecz także sztuki czyni go ważniejszym. Ja dziś jestem zupełnie inną aktorką, wiem o wiele więcej i mogę interpretować ten tekst nie tyle inaczej, ile dojrzalej, mądrzej, mocniej. To wspaniały materiał dla aktorki, a dziś w pełni świadomie rozmawiam nim z widzami.