Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ćwierć wieku „Łomotu”

Data publikacji: 13 grudnia 2023 r. 11:28
Ostatnia aktualizacja: 13 grudnia 2023 r. 12:28
Ćwierć wieku „Łomotu”
 

Rok 1998 – pierwsze gazetki ukazują się w formie kserokopiarkowej. 1999 r. – „ŁOMOT” zostaje wydrukowany po raz pierwszy w drukarni. 2001 r. – ukazuje się pierwszy artykuł z cyklu „Lista Szyndlery”, która w 2002 r. zostaje przemianowana na „Pod Lupą”. Jest to seria wywiadów z nauczycielami i pracownikami szkoły. 2009 r. – wygląd „ŁOMOTU” zostaje udoskonalony przez Katarzynę Gauer, która zostaje redaktorem naczelnym. 2013 r. – „ŁOMOT” po raz drugi w historii otrzymuje Szkolnego Pulitzera. Oto bardzo skrócona historia gazetki Zespołu Szkół nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Kołobrzegu, która szybko zmierza do ćwierćwiecza swojego istnienia.

Pismo w nagłówku zwie się Nierugularnikiem, a w tym roku szkolnym przygodę z dziennikarstwem zaczyna nowy zespół w składzie Malwina Jezierska, Amelia Borowiecka i Alan Gliwa. Nad redakcją – od początku jej istnienia! – czuwa Alicja Stokłosa, nauczycielka języka polskiego oraz Karolina von Mallek i Ewa Wojciechowska-Biłeńki – nauczycielki języka niemieckiego. Gazecie patronują, nie tylko jako sponsorzy, ale także jako mentorzy uczący kolejne pokolenia najważniejszych zasad sztuki dziennikarskiej właściciele wydawnictwa Kamera, Barbara i Robert Gauerowie.

24-stronnicowe pismo, drukowane w wyjątkowej jak na gazetki szkolne jakości, daje młodym ludziom możliwość wypowiedzenia się na różne tematy, przedstawienia swoich poglądów na forum oraz prezentacji własnych pasji i zainteresowań. ©℗

(kel)

 

Młody duchem

Rozmowa z Arturem Bursztą i Aleksandrą Olszewską

– Jak w kilku zdaniach można opisać kołobrzeski TransPort Literacki i gdzie odbywały się poprzednie edycje?

– TransPort Literacki to najstarszy festiwal literacki w Polsce. Po raz pierwszy został zorganizowany w 1996 roku w Legnicy, gdzie odbywał się przez kolejne osiem lat. Następnie na 12 lat został przeniesiony do Wrocławia, po czym na 6 lat powrócił do Kotliny Kłodzkiej. W ubiegłym roku „zakotwiczyliśmy” w Kołobrzegu. Staramy się, by TransPort Literacki nie wpadł w rutynę i nie powtarzał tych samych działań, dzięki czemu, pomimo że festiwal ma już swoje lata, to wciąż jest młody duchem. Niezmiennie tworzy trendy, nie podąża za nimi.

– Czy TransPort Literacki zmierza do współpracy międzynarodowej? Jakie działania zostaną w tym celu podjęte?

– Festiwal już od pierwszej edycji miał międzynarodowy charakter. Odwiedzali go autorzy z prawie wszystkich krajów europejskich, ależ też z Azji i obu Ameryk, zdarzali się również nobliści. Jednym z takich międzynarodowych projektów realizowanych w Kołobrzegu jest „nowy europejski kanon literacki”. To 21 książek w 21 językach, które obejmują ważne społeczne zagadnienia. Każdy tytuł to efekt rekomendacji najważniejszej literackiej instytucji, festiwalu lub wydawnictwa z danego kraju. Niektóre festiwalowe wydarzenia są prowadzone dwujęzycznie, ponieważ publiczność TransPortu Literackiego jest międzynarodowa. Stale poszerzająca się lista partnerów, z którymi blisko współpracujemy, to około dwustu adresów.

– Czy TransPort Literacki zakłada „wyjście na ulicę”? Czy w ramach tego wydarzenia będą organizowane różnego rodzaju występy, pokazy uliczne?

– Główne wydarzenia będą się odbywać w RCK, w Adebarze będzie scena dla dzieci, a w hotelu Baltic Plaza zaplanowaliśmy „Pracownie” dla trzydziestu grup. Jeśli sprzyjać będzie nam pogoda, to część zajęć dobędzie się na pobliskiej plaży. W tym roku, podobnie jak w poprzednim, każdy dzień rozpocznie „Bezruch wyobraźni” – blok zajęć rozgrzewkowo-ruchowych.

Malwina Jezierska, Amelia Borowiecka, Alan Gliwa

 

Body Worlds

Body Worlds to jedyna w swoim rodzaju wystawa metody plastynacji dr Gunthera von Hangesa. Ekspozycja autorstwa słynnego anatoma staje się najliczniej odwiedzaną wystawą wszech czasów, którą do tej pory odwiedziło już ponad 50 milionów widzów. Wzbudza ogromne emocje, wszędzie gdzie się pojawia.

Wystawa przedstawia cykl życia człowieka, pomaga poznać go od narodzin do śmierci. Ekspozycja zawiera autentyczne ciała i narządy ludzkie, co pozwala realistycznie ukazać ciekawostki dotyczące organizmu człowieka. Dla zwiedzających jest dostępne ponad 160 eksponatów, które zostały stworzone z ciał dawców-ochotników, którzy za życia zgodzili się na przekazanie ich na rzecz Instytutu Plastynacji w Heidelbergu.

Podstawą Body Worlds jest wspomniana metoda plastynacji dr Gunthera von Hangesa, która polega na konserwacji tkanki anatomicznej. Pierwotnie sposób ten miał być stosowany wyłącznie w środowisku naukowym, jednak w późniejszym czasie sytuacja dotycząca plastynacji zmieniła się diametralnie, czemu zawdzięczać możemy powstanie wystawy. Dzięki wcześniej wspomnianej metodzie, poznanie anatomii ludzkiej stało się możliwe nie tylko dla specjalistów w tej dziedzinie, ale i dla przeciętnych ‚zjadaczy
chleba”(…)

Alan Gliwa

 

Muminy nauczycieli, czy trochę humoru z lekcji

* Ja rozumiem, że jesteście klasą biologiczno-chemiczno-matematyczno-humanistyczną, co nie zmienia faktu, że to niemiecki jest najważniejszy!

* Miałam takie ładne narządy rozrodcze. Na następną lekcję przyniosę.

(lekcja biologii, układ rozrodczy ssaków)

* Ty mnie zmuszasz do działań niepedagogicznych. I będzie afera: mnie wyrzucą z pracy, ale ty przynajmniej będziesz poobijany.

 

Czary w codziennym życiu, czy strata czasu?

Według źródeł internetowych manifestacja to proces zdobywania postawionych sobie celów przy pomocy własnych myśli i wyobrażeń, których zadaniem jest kreowanie rzeczywistości na naszą korzyść. Pomimo że jej działanie nie jest w żaden sposób naukowo potwierdzone, wiele osób uważa, że ta metoda pozwoliła im żyć pełnią życia i mieć to, czego pragną.

Najpopularniejsze metody manifestacji polegają na wybaczaniu krzywd, które spotkały nas w przeszłości i koncentrowaniu się jedynie na wewnętrznych intencjach, pozwalając tym samym na stworzenie wymarzonej przyszłości i przyjmowanie „darów losu”.

Brzmi pięknie, prawda?

Jednak, czy nieustanne rozmyślanie o swoich marzeniach naprawdę jest w stanie przyczynić się do sukcesu? Czy sekretem manifestacji nie jest po prostu pozytywne spojrzenie na życie i realne podejście do wizji, które krążą nam po głowie? Może „prawo przyciągania” jest jednoznaczne z motywacją, dyscypliną i umiejętnością cieszenia się tym, co mamy?

Na to pytanie nie nam odpowiedzi, może odpowiedź na nie nie istnieje. Niemniej jednak manifestacja opierająca się na pozytywnych afirmacjach może zachęcać do ciężkiej pracy i pomagać w konkretyzowaniu swoich prawdziwych potrzeb.

Malwina Jezierska

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA