„TAK-sówkę" redagują uczniowie Niepublicznej Szkoły Podstawowej TAK w Szczecinie pod kierunkiem nauczycielek Elżbiety Perdek oraz Małgorzaty Abramczuk. Pismo debiutuje w naszym konkursie na najlepsze gazetki szkolne województwa zachodniopomorskiego. Bogato ilustrowane zdjęciami ze szkolnych wycieczek i wydarzeń, ma także kącik poezji oraz wiele krzyżówek i rebusów autorstwa samych uczniów podstawówki.
Europejski Dzień Języków
Europejski Dzień Języków jest jedną z moich ulubionych imprez szkolnych. Obchodzimy go 26 września. Tydzień wcześniej każdej klasie zostaje przydzielony jeden kraj. W ciągu tych 7 dni każdy uczeń musi wymyślić jedną potrawę z wylosowanego kraju, którą musi przynieść do szkoły na degustację. W tym dniu przychodzimy ubrani w barwy swojego państwa, bierzemy udział w różnych zabawach, quizach przygotowanych przez nauczycieli. Później jest degustacja, na którą wszyscy czekają z niecierpliwością! W czasie degustacji każda klasa w swoim gronie próbuje smakołyków przyrządzonych przez kolegów. Czasem odwiedzamy inne klasy i wymieniamy się różnymi daniami. W tym roku moja klasa 7a prezentowała Szwecję. Nie zabrakło na stole podczas degustacji interesujących dań, na przykład przyrządzonego przeze mnie bread and butter pudding albo chlebka bananowego mojej koleżanki.
Gabriel Piwko, kl. 7a
Jesień
W zegarze mechanizm cicho tyka –
tyk-pyk, wskazówka leniwie prycha
i duka, że jesień właśnie wybiła,
a jej grzywa niebo nakryła.
Nie chcę w to wierzyć,
ciepło moje serduszko ogrzewa,
ale spacerkiem alejką parku wędrując,
widzę kopczyki igliwia
i same igiełki na drzewach wciąż czuwające.
One są zawsze strażnikami lasu,
gdy zima i wiosna pójdą
i lato rozpocznie wczasy.
I choć nie lubię zimna,
ciepełko w serduszku czuję,
gdy czerwień ognista jesiennych listków
do ucha słówka szepcze mi czułe.
Adelina Kurłowicz, kl. 4a
Jak nasi przodkowie obchodzili Święto Zmarłych?
Kojarzycie serię książek Adama Mickiewicza pt.,,Dziady’’? Autor, w drugiej części opisał obrzęd dziadów. Ale czym są dziady? Były one przedchrześcijańskim obrzędem mającym na celu obcowanie żywych ze zmarłymi, zjednoczenie się z duchami przodków.
Praktykowali je Słowianie oraz Bałtowie, jednak funkcjonowały pod różnymi nazwami )Zaduszki, Pominki itd.). Nazwy ,,Dziady” używano głównie w Rosji, Białorusi, Ukrainie, ale niekiedy też w kilku regionach Polski.
Podczas obrzędu zakazywano zachowań, które mogłyby zakłócić pobyt dusz na ziemi. Zakazywano m. in. hałasowania, sprzątania stołu po wieczerzy, wylewania wody po zmywaniu naczyń przez okno, palenia w piecu (wierzono, że to tędy m.in. dusze
wchodzą do domu), szycia czy pracowania przy lnie. Podczas obrzędu dziadów ludzie gościli dusze zmarłych, by pomóc im zaznać spokoju w zaświatach. Podczas obrzędu, ludzie poili i karmili zmarłych (głównie kaszą, miodem, jajkami, kutią oraz wódką) podczas specjalnie przygotowanych uczt. Charakterystyczne było to, iż domownicy, spożywając taką ucztę, zrzucali bądź wylewali części potraw i napojów na stół, podłogę bądź grób (...)
Maja Luberadzka, kl. 8a
Kapitańskie opowieści
Siedzimy na tarasie, jest ciepłe, słoneczne niedzielne popołudnie. Obok mnie mój tata. Za chwilę powieje wiatr z morskimi opowieściami. Na wywiad ze mną zgodził się Piotr Jarski, z zawodu marynarz. Nie było go w domu przez ostatnie cztery tygodnie. Jestem bardzo ciekawy, jak to się stało, że został marynarzem. Czy to łatwa i bezpieczna praca, a także czy gdyby drugi raz wybierał zawód, to byłaby to właśnie praca na morzu?
Ignacy Jarski: Jestem już w ósmej klasie i za chwilę będę wybierał szkołę średnią. Nie zdecydowałem jeszcze, gdzie chciałbym kontynuować naukę i kim chciałbym zostać w przyszłości. Tato, czy możesz mi powiedzieć, jak to się stało, że zostałeś marynarzem?
Piotr Jarski: Jako młody człowiek po skończeniu technikum nie byłem zdecydowany, jakie studia wybrać. Pomyślałem jednak, że skoro mój tata jest marynarzem, to i ja spróbuję. Poza tym, kilku moich kolegów zamierzało studiować w Wyższej Szkole Morskiej,
dlatego i ja postanowiłem zdawać do tej szkoły.
I.J.: Czyli to taka kontynuacja tradycji rodzinnych? Wiem, że na statku są dwa działy, pokładowy i maszynowy. Twój tata, a mój dziadek, pracował jako mechanik. Dlaczego Ty nie wybrałeś tego samego działu, tylko zostałeś nawigatorem?
P.J.: Ponieważ moi przyjaciele wybrali dział pokładowy, kierunek nawigacja. Nie chcąc iść jako jedyny na kierunek mechaniczny, wybrałem nawigację, a poza tym ten kierunek wydawał mi się ciekawszy (...)
I.J.: Ile miałeś lat, jak uzyskałeś tytuł kapitana?
P.J.: Miałem 34 lata i było to dość wcześnie jak na tytuł kapitana. Uzyskałem go wcześniej niż moi koledzy.
I.J.: Kapitan na statku to bardzo ważna funkcja, wiem, że byłeś kapitanem. Czy możesz mi opowiedzieć, na czym polega ta praca? Czym musiałeś się zajmować, za co byłeś odpowiedzialny?
P.J.: Praca kapitana to rzeczywiście bardzo odpowiedzialna funkcja. Wiąże się z zarządzaniem całym statkiem. Kapitan musi czuwać nad właściwym funkcjonowaniem całej jednostki. Jest odpowiedzialny za wszystko, co się na statku dzieje, za przewóz towarów,
bezpieczeństwo ludzi lub - jeśli jest to inny typ statku - za pracę, jaką wykonuje (...)
Ignacy Jarski, kl. 8a