Mam na imię Kamila. Rekonstrukcja historyczna to właściwie nie mój pomysł. Gdy miałam 6 lat, zaczęłam wyjeżdżać z rodzicami na zloty wczesnośredniowieczne.
Odkąd pamiętam, Agata i Adam (moi rodzice) interesowali się historią bardzo starego Kołobrzegu. Mieli i mają bardzo dużo znajomych, którzy także zajmują się tym tematem. Wkręcili ich w wyjazdy i czynne zajmowanie się odtwórstwem.
Mama z tatą i ja odtwarzamy zwyczaje (zwłaszcza kulinarne) ludzi żyjących na Pomorzu w X-XI w. Staramy się pokazać, jak przygotowywali jedzenie i co można było jeść. Odtwarzamy receptury i sposoby przygotowywania żywności. Wiąże się z tym także walka z mitami typu: „tylko kasza”, „chleb ze smalcem”, bo to nieprawda. Można było przygotować dużo bardzo smacznych potraw z roślin, które dziś traktujemy jako chwasty, a odpowiednio przygotowane są bardzo smaczne.
Typowy wyjazd rekonstruktora wygląda tak: pakowanie, czyli wielki bałagan w domu, dłuższa lub krótsza podróż, rozpakowywanie, czyli wielki bałagan w obozie, rozbijanie namiotów, składanie mebli, przygotowywanie spania i dużo innych drobiazgów.
Najczęściej impreza trwa od piątku do niedzieli. W tym czasie zajmujemy pokazami kulinarnymi. Wszystkie przedmioty, których używamy, są replikami znalezisk odkopanych na terenie Polski.
Wieczorami, gdy już nie ma tylu turystów, mamy w końcu czas, by porozmawiać ze znajomymi, których mamy w całej Polsce. Czasem jest to jedyna okazja, żeby pobyć z niektórymi, a nie tylko rozmawiać z nimi przez telefon czy na Facebooku. Zdarza się, że tracimy poczucie czasu i gadamy do świtu.
Dzięki temu, że jeżdżę na reko, zwiedziłam mnóstwo miejsc, na teren których nigdy nie zostałabym wpuszczona jako turystka. Słuchałam opowieści znajomych archeologów i poznałam historię taką, jakiej nigdy nie poznałabym w szkole. Mając bezpośrednią styczność z artefaktami ze średniowiecza, łatwiej było mi zapamiętać i chłonąć wiedzę o tym okresie. Znajomi moich rodziców nigdy nie traktowali mnie „z góry” i zawsze bardzo cierpliwie wszystko mi tłumaczyli.
Lubię te wyjazdy i to zamieszanie z nimi związane. Sprawia mi przyjemność uczenie się nowych rzemiosł i poznawanie nowych ludzi.
Kamila PAWŁOWSKA
Szkolne Klimaty
Gazetka gimnazjalistów Zespołu Szkół nr 2 im. Józefa Wybickiego w Kołobrzegu
Fot. D.GORAJSKI