Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Co by było gdyby...

Data publikacji: 04 marca 2016 r. 15:51
Ostatnia aktualizacja: 04 marca 2016 r. 15:51
Co by było gdyby...
 

Szkoła Podstawowa w Strachocinie obchodzi w tym roku swoje siedemdziesięciolecie. Jest to czas wspominania i przemyśleń, związanych z pracą szkoły w ostatnich latach. Bogata historia, wiele ciekawych opowieści, spotkania z osobami „tamtych” czasów. Wszystko to daje nam wiele radości i podstaw do refleksji. Jednak nie tylko przeszłość jest ważna, nasi uczniowie postanowili wybiec w przód o kolejne 70 lat, by móc zastanowić się co, by było gdyby…
Milena Strefner, opiekun gazetki szkolnej „Strachouczniaki"

„Moja szkoła za 70 lat”
Jest rok 2085. Mam 80 lat. W związku ze 140-leciem istnienia Szkoły Podstawowe w Strachocinie otrzymałem zaproszenie na uroczystość. Jako chłopiec uczęszczałem do niej 70 lat temu.

Niecierpliwie czekałem, aż w końcu nadszedł ten dzień... Ubrałem się odświętnie i pozytywnie nastawiony poszedłem, a raczej poleciałem nowiutkim autolotem w moje dziecięce strony. Po wylądowaniu, niemal natychmiast wszedłem do środka. Na wejściu bardzo ciepło i serdecznie przywitała mnie Pani Dyrektor. Po chwili dostrzegłem moich dawnych kolegów. Byli w tak dobrej kondycji jak ja. Z racji tego, że przybyliśmy przed czasem, poszliśmy pooglądać „stare mury”. Z każdym krokiem ukazywała nam się solidnie rozbudowana szkoła. W klasach było kilkadziesiąt ławek, na których leżały dziwne hełmy. Zakrywały one prawie całą głowę, miały srebrny kolor oraz posiadały lampeczki świecące w różnych barwach. Na początku nie wiedziałem do czego one służą, ale Pani Dyrektor powiedziała, że są to hełmy do nauczania. Przesyłają do mózgu sygnały elektromagnetyczne, które generowane są z głównego komputera szkoły. Tak więc tablice, zeszyty i książki są dziś niepotrzebne, bo wiedza jest bezpośrednio przekazywana do mózgu za pośrednictwem komputera. Dzięki temu, lekcje trwają 10 min, a przerwy 5 min. Dzieci przychodzą do szkoły na 1,5 godziny.

Sprzątaniem klas i korytarzy zajmują się roboty sprzątające. Poruszają się na kołach, a ich głowy są niczym odkurzacze. Dowiedziałem się jeszcze, że jak uczeń ma potrzebę skorzystania z toalety, woła: WC i wtedy przyjeżdża kabina z toaletą o wymiarach ok 10 m².

W trakcie zwiedzania usłyszeliśmy trzy dzwonki. Znaliśmy je ze szkolnych lat, wiedzieliśmy, że oznaczają przemowę Pani Dyrektor.

Przepraszam, a zarazem gratuluję, że wytrzymaliście, uczyliście i pisaliście testy, kartkówki, sprawdziany...

Sekundę później jakiś uczeń krzyknął:

A co to jest kartkówka?

Było to szybkie sprawdzenie twojej wiedzy - wyjaśniłem.

Bardzo chciałbym w tych czasach chodzić do szkoły. Uważam jednak, że komputer nigdy nie nauczy tak dobrze jak człowiek.

Antoni Szczepanik kl. IV

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA