Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Mogliśmy karmić daniele

Data publikacji: 22 czerwca 2017 r. 10:06
Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca 2017 r. 10:07
Mogliśmy karmić daniele
Karmienie daniela było wspaniałe. Fot. Bożena CIBOROWSKA-LIPKO  

Do Szczecina pojechaliśmy busem, a potem przesiedliśmy się do autokaru, w którym razem z nami jechały reprezentacje kilku innych gazetek z naszego województwa. Gdy dotarliśmy do zoo, przywitała nas jego pracownica, pani Agata, i zabrała na wycieczkę po ogrodzie. Najpierw zobaczyliśmy akwaria z rybami. Widziałam karpie, sumy i sieje. Poszliśmy też na zaplecze, gdzie pani Agata pokazała nam maszyny, które przez 24 godziny na dobę filtrują i napowietrzają wodę, oraz tzw. kwarantanny, gdzie do nowych warunków przystosowują się ryby niedawno przekazane do zoo.

Przy kolejnym stanowisku próbowaliśmy wypatrzyć żółwie, ale była zbyt słoneczna pogoda i zwierzęta schowały się w wodzie. Nad swoimi głowami ujrzeliśmy linowy mostek, przez który przechodził kuzyn szopa. Potem weszliśmy do małego domku, gdzie mieszkają robaki, węże i myszki. Widziałam myszki kolczaste, które wcale nie mają kolców, a gdy się urodzą, od razu mają sierść i otwarte oczy. Pracownica zoo pokazał nam też patyczaki, które można było brać na ręce. Chętnych było sporo. Dowiedziałam się, że patyczaki lubią maliny i jagody.

Odwiedziliśmy lemury oraz bardzo słodziutkie surykatki. Te sprytne zwierzątka kopały dołki tak szybko jak psy. Widzieliśmy także małe liski fenki oraz lwy, które akurat smacznie spały.

Wędrując po ogrodzie, można zachwycić się też pieskami dingo o ślicznej, rudej sierści albo mandrylami, którymi dowodzi samiec Joker. Spotkaliśmy też małpki i chodziliśmy po moście otoczonym siatką. Mogliśmy głaskać i karmić niektóre zwierzęta, co było wspaniałe. Najbardziej podobały mi się lamy, bo miały mięciutką sierść.

Organizatorzy ugościli nas obiadem i lodami. Był też czas na świetną zabawę na placu. Przed odjazdem kupiliśmy pamiątki w małym sklepiku. Ja wybrałam pieniążek z surykatką i maszynkę do robienia mydlanych baniek.

Wiktoria SERBA

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA