Jest niczym drobiazg, lekki jak piórko, więc daje się unieść na dłoni. Jednak dla poprzedniego właściciela stał się ciężarem nie do udźwignięcia, gdy lat mu przybyło i pysk posiwiał. Pewnie dlatego na początku wakacji zamknął za nim drzwi i serce: nigdy już nie pozwolił powrócić.
Nad przerażoną, samotną i maleńką psiną ktoś się jednak pochylił. Ocalił przed zgiełkiem wielkiego miasta, wzywając na pomoc schronisko.
- Nazwaliśmy go Iskierek, za całokształt. Został do nas dowieziony przez pogotowie interwencyjne z ul. Krasińskiego. Jako bezpański - wspominają pracownicy schroniska. - Ma 7 lat, ale wciąż jest energicznym, rozbrykanym i wesołym psiakiem, mimo przeżyć wiecznie skorym do zabawy.
Jego sierść czarnoszara zlewa się z tłem zimnych schroniskowych boksów. Małego Iskierka (611/16) pomiędzy dziesiątkami innych psów trudno więc zauważyć. Może dlatego od ponad dwóch miesięcy nikt nie dostrzegł „wielkiego ducha w tym małym ciałku". A on tak czeka...
- Wobec innych psów jest przyjazny. Koty są mu obojętne. Lgnie do ludzi. Jest łasuchem, skorym do psot, uwielbiającym spacery. Jest ciekawy świata i stale wypatruje dla siebie nowej szansy od losu - mówią pracownicy schroniska.
Kto chciałby małego Iskierka (611/16) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. ZUK/Schronisko