Będzie wiernym kompanem wszelkich wypraw i zabaw, a także serdecznym przyjacielem choćby do poduszki. On - mały Simba, któremu dom zaginął tuż po walentynkach, pomiędzy szczecińskimi placami: Grunwaldzkim i Zamenhofa.
Simba to pocieszny maluch na krótkich krzywych nóżkach. W typie jamnika szorstkowłosego. O biszkoptowej sierści niezwykły pieszczoch.
- To odważny psiak, który jest miły i przyjazny wobec wszystkich wokół. Wydawało się, że tak pogodny maluch trafił pod naszą opiekę przez przypadek, na chwilę. Tym bardziej, że był oznakowany przy pomocy mikroczipa. Ale niestety... Nikt go nie szukał, nawet nie zapytał. Poprzedni opiekun o Simbie najwyraźniej zapomniał, na ul. Rayskiego zostawił, więc niegdysiejszy kanapowiec trafił na przytuliska wybieg nr II - opowiadają obecni schroniskowi Simby opiekunowie.
Psiak jest bystry i świata ciekawy. Uwielbia spacery i jest typem odkrywcy: węszy za wszystkim, co mu nieznane i nowe. To siedmiolatek: zdrowy i w świetnej kondycji. Przede wszystkim jednak pieszczoch, który byłby idealnym kompanem dla aktywnie spędzającej czas rodziny. Najlepiej ze starszymi dziećmi, z którymi mógłby się bawić i dać im wiele radości.
Kto chciałby przygarnąć przyjaznego malucha zwanego Simbą (55/21), jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele (oprócz świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
Uwaga: schronisko pracuje w reżimie sanitarnym, co oznacza, że wejście na jego teren jest możliwe wyłącznie w maseczce i przy zachowaniu zasad dystansu społecznego. Na spacery zapoznawcze oraz adopcje należy się umawiać z wyprzedzeniem, najlepiej telefonicznie.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)