Przytulas o oryginalnie dyskretnej urodzie i zawadiackim pysku. Pogodny z natury i lgnący do ludzi. To jeden z najsympatyczniejszych psów, jakie kiedykolwiek trafiły do schroniska. A jednak… i jego dopadł smutny los bezdomniaka.
Jaki jest Skiper, każdy widzi. W jego przypadku pozory nie mylą. To półtoraroczny słodziak, który kocha zabawę, przysmaki, długie spacery i ludzi.
– Do schroniska został dowieziony ze ścisłego centrum. Jako pies znaleziony. Trafił pod naszą opiekę tuż przed Światowym Dniem Zwierząt. Pomyśleć, że 4 października obchodzimy to symboliczne święto, aby zmienić zachowanie ludzi w stosunku do zwierząt i uświadomić im, że to żywe czujące istoty, mające swoje prawa, a nie rzeczy, przedmioty, zabawki, które można odłożyć na półkę i o nich zapomnieć – mówią Skipera schroniskowi opiekunowie.
Skiper jest spokojnym maluchem. Inne psy traktuje z delikatną rezerwą. Za kotami najwyraźniej nie przepada. Jego żywiołem są przytulanki: domaga się głasków, wspólnego spędzania czasu i spacerów.
– Na smyczy jeszcze trochę ciągnie. Ale nie ma co się dziwić. To młody psiak, ciekawy świata, który pragnie się wyrwać zza krat i – jak każdy – wieść szczęśliwe życie – komentują Skipera schroniskowi opiekunowie.
Skiper jest grzeczny, wpatrzony i wsłuchany w człowieka. Świetnie się sprawdzi w każdej rodzinnej załodze. Opiekunowie jednak szukają dla niego domu bez małych dzieci. Kto chciałby tego wyjątkowego chłopaka (667/19) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę czy kocinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91-487-02-81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele – oprócz świąt – w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu”. Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko/Wolontariat