Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Pompon, czyli (na psa) urok

Data publikacji: 14 stycznia 2019 r. 15:03
Ostatnia aktualizacja: 06 czerwca 2022 r. 11:57
Pompon, czyli (na psa) urok
Pompon (813/18) dziś za kratami, na które został skazany nie za własne winy. W szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt czeka na nową szansę od losu, czyli na dobrego człowieka. Fot. Schronisko  

Zły los pchnął go za kraty boksu, w jakim odsiaduje wyrok nie za własne winy. Mowa o Pomponie, który bardzo przeżywa rozstanie z dawnym domem i rodziną. Sprawia wrażenie, jakby z myślą właśnie o nim napisano twierdzenie: „adoptując psa nie zmienisz całego świata, ale świat zmieni się dla tego jednego".

Pompon trafił do szczecińskiego przytuliska pod koniec października ub. roku. Dowieziony z ul. Rugiańskiej. Stracił dom z powodu choroby ciężkiej choroby opiekuna. Po sześciu latach jego bezpieczny świat runął.

- Mieszkał w domu razem z dwoma kotami, teraz został sam i bardzo przeżywa rozstanie. Do obcych podchodzi bardzo ostrożnie, z rezerwą. Potrzebuje czasu, aby do kogoś się przekonać - o Pomponie, rezydencie boksu nr 71, opowiadają jego obecni schroniskowi opiekunowie. - To urodziwy chłopak, który łaknie uwagi i bliskości człowieka. Doskonale zna zasady życia w mieszkaniu, więc z trudem się adaptuje do realiów panujących w naszej placówce.

Pompon jest w świetnym zdrowiu i kondycji - kastrat i schroniskowy rezydent o numerze 813/18. Kto chciałby postawić na tego słodziaka lub jakąkolwiek inną psinę czy kocinę, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt), w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.

(an)

Fot. Schronisko

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA