Nie ufa ludziom. Boi się każdej uniesionej dłoni. Szczególnie męskiej. Wciąż bardzo przeżywa swój powrót za kraty. Został bowiem zwrócony do schroniska po… czterech latach od adopcji.
Ten rudzielec jest rezydentem boksu nr 59. Teraz na szyi Kovu jest teraz numer 796/17. To nie pomyłka. Od września ubiegłego roku nikt nie chciał przygarnąć tego chłopaka po przejściach. Nikt nie dał szansy.
To siedmiolatek, który powrócił do schroniska. Znalazł się tu nie ze swojej winy lecz ze względu na chorobę jednego z członków rodziny. Musiał opuścić dom po latach od adopcji. Co bardzo przeżywa. Wolontariusze starają się odbudować w nim zaufanie do człowieka. Codzienna praca przynosi efekty. Znów polubił bliskość, w której już się czuje bezpieczny. Polubił przytulanie.
- Kovu jest nieufny wobec obcych. Nie lubi głośnych samochodów. Nie przepada za innymi psami. Mimo że ostatnio mieszkał w domu z sunią i kotem. On się boi małych dzieci, gwałtownych ruchów, podniesionej ręki. Wszystkie te lęki powodują, że szukamy mu domu mądrego i spokojnego, człowieka który będzie jego dobrym przewodnikiem - opowiadają Kovu schroniskowi opiekunowie.
Kovu to uroczy rudzielec. W dobrej kondycji i zdrowiu. Potrzebuje wyrozumiałego, odpowiedzialnego i cierpliwego opiekuna. Na zawsze - nie tylko na chwilę.
Kto chciałby przygarnąć tego psiaka po przejściach (796/17) - lub jakąkolwiek inną psinę czy kocinę - przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko