Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Przyjaciel dla Teo

Data publikacji: 19 marca 2017 r. 10:32
Ostatnia aktualizacja: 06 czerwca 2022 r. 11:57
Przyjaciel dla Teo
Teo ze schroniska. Staruszek o dyskretnej urodzie i przeraźliwie smutnych oczach, który czeka na drugą szansę od losu. Fot. ZUK/Schronisko  

Rodzina pojechała na zimowisko. Za psem - który przez dekadę był im przyjacielem, kompanem do zabawy i stróżem - drzwi zamknęli. Bezpowrotnie. Zostawili na ulicy. Nad zagubionym staruszkiem ktoś się ulitował: ocalił od bólu, głodu i strachu bezdomności. Stąd teraz miejsce dla Teo w schronisku, a codziennością... kraty.

Od kiedy w połowie lutego trafił do schroniska, jest bodaj najsmutniejszym jego rezydentem. Tęsknotę za dawnym życiem i żal po nim widać w każdym jego spojrzeniu. W wyjątkowy poruszający sposób.

- Jest w typie amstaffa. Łagodny, delikatny, cichy. Mimo że jest już 10-latkiem, to zachował młodzieńczą werwę i żywiołowość. Dlatego potrzebuje długich spacerów, podczas których mógłby się wyszumieć - opowiadają pracownicy schroniska. - Jego wygląd przeczy charakterowi. To przyjacielski chłopak, który toleruje nie tylko inne psy, ale również koty. Może być wiernym bez reszty oddanym przyjacielem, jak mają to psy tej rasy.

Teo (169/17) potrzebuje odpowiedzialnego i konsekwentnego opiekuna. Jak najszybciej. Bo w życiu tego delikatnego staruszka każdy dzień się liczy podwójnie. Stracił rodzinę. Dajmy mu szansę na nową, przy której o zranionym sercu i dumie zdoła wreszcie zapomnieć. Zasługuje na lepszy los niż kąt za kratami w przytulisku.

Kto chciałby tej wyjątkowej psinie o siwym pysku i smutnych oczach los odmienić - przygarnąć, przyjąć do rodziny - jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247).

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗

(an)
Fot. ZUK/Schronisko

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA