Gdy trafił do schroniska był tak mały, że mieścił się w dłoni. Przez zaropiałe oczy niemal nie widział. Brzuch mu burczał robakami. Futro było siedliskiem pcheł i kleszczy. Teraz to przystojniak, który piękny i zdrowy mruczeniem zdaje się przywoływać swojego człowieka.
Kadr z Przystojniakiem (429/17) datowany na połowę sierpnia - czyli z dnia przyjęcia go do schroniska - budzi grozę. To obraz kociej nędzy i rozpaczy, jaka wówczas dziesiątkowała populację wolno żyjących dachowców. Miesiące opieki, leczenia, ale również izolacji zrobiły swoje.
- Jak najszybciej musimy temu kociakowi znaleźć dom, bo zdrowy, a zamknięty: bawiąc się myszką dosłownie rozsadza klatkę. Potrzebuje człowieka, dla którego byłby oczkiem w głowie, najważniejszy, ukochany, jedyny - mówią Przystojniaka schroniskowi opiekunowie. - W niczym już nie przypomina bidy z sąsiedniego osiedla, skąd do nas trafił. Teraz to piękny i przyjazny kot. Typ mroczący i zabawowy, którego rozpiera energia. Jest w świetnej kondycji i już trochę. Będzie wspaniałym kompanem od zaraz i na zawsze.
Kto chciałby Przystojniaka (429/17) lub jakąkolwiek inną, równie samotną i złaknioną uczucia kocinę lub psinę przyjąć do rodziny jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91-487-02-81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz Świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. ZUK/Schronisko