Jest wielki i ze wspaniałą grzywą, niczym lew. Jednak życie jego od ideału jest dalekie. Teraz z numerem 478/16 na szyi i w boksie, za kratami, spędza wszystkie noce i dnie. Bo stracił dom, jak jego dawny opiekun.
Rzadko się zdarza taka historia nawet w schronisku, do którego każdego roku trafiają setki odrzuconych bezdomnych zwierząt. Tym razem pies stał się jego rezydentem przez zły los, który dotknął jego właściciela.
- Byliśmy poruszeni, gdy ten człowiek przyprowadził do nas Tajsona. Taki piękny pies. W typie owczarka długowłosego. Choć już 11-letni. Do tego w świetnej kondycji. I bez charakterystycznych dla psów w tym wieku problemów ze stawami. Bystry, energiczny, ciekawy świata i ludzi. A tu... taki dramat. Musiał rozstać się z kochającym go człowiekiem, bo ten stracił dom - opowiadają pracownicy schroniska.
Tajson tęskni. Wciąż nie rozumie, dlaczego znalazł się w obcym miejscu, za kratami, pomiędzy dziesiątkami innych psów. Dlatego tak ważne, by czas jego pobytu w przytulisku był jak najkrótszy. Aby ktoś mu dał szansę. I dom. Żeby znów przytulił, pogłaskał, pokochał.
- Wiemy, że Tajson wychowywał się pośród dzieci. Co widać po tym, z jak anielską cierpliwością znosi wszelkie zabiegi, także te weterynaryjne. Poza tym jest bardzo przyjazny, opiekuńczy. Lgnie do ludzi. Jest ciekawy innych zwierząt. Zza krat boksu szczeka, nawołuje, gdy tylko dostrzeże człowieka. Bardzo chce zwrócić na siebie uwagę. Przypomnieć, że i on czeka na szczęście - komentują pracownicy schroniska.
Kto chciałby Tajsona (478/16) przygarnąć, przed nim otworzyć dom i serce, jest proszony o kontakt: szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91 487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. ZUK