Jej świat zawalił się z dnia na dzień. Gdy się okazało, że jej ukochany człowiek złożony chorobą cierpi tak, że nie jest w stanie iść na spacer, karmić ani nawet jej głaskać. Tak ciepłą kanapę maleńkiej Żabci zastąpił schroniskowy beton, a nad nim skowyt innych równie nieszczęśliwych psów.
Żabcia (660/15) to biszkoptowa dama, choć o krótkich włochatych nóżkach i czarnym mokrym nosie. Skrzywdzona przez los, więc niezbyt wylewna w uczuciach.
- Przez 10 lat była pupilką swojego ukochanego człowieka, z którym wiodła beztroskie pieskie życie. Nie sądziła, że przyjdzie taki dzień, kiedy będzie musiała się z nim rozstać. Gdy nagle jej świat się zawalił... W schronisku ciężko było spojrzeć w jej wystraszone, pełne bólu i niezrozumienia oczy - wspomina Marta, wolontariuszka schroniska na co dzień opiekująca się Żabcią. - Potrzebowała czasu, by móc się na nowo otworzyć.
Żabcia ma charakterek, więc i warknąć potrafi, gdy ktoś na siłę próbuje zakłócić jej spokój. Ma też wielkie serce, do którego z pewnością chętnie by przyjęła nową rodzinę. Tym bardziej że złakniona ciepła z niej psina.
- Na pewno wymaga odrobiny cierpliwości. Dlatego idealnie sprawdzi się jako towarzyszka osoby spokojnej i starszej. Bardzo jej potrzebna stabilizacja - dodaje Marta. - Dogaduje się z innymi psami, chociaż sądzę, że lepiej odnalazłaby się jako jedynaczka. Szukam dla niej troskliwego domu, w jakim spędziłaby jesień życia. Pełnego zrozumienia i miłości, za co - jestem pewna - odwdzięczy się bezwarunkową przyjaźnią.
Zainteresowani przyjęciem Żabci do rodziny są proszeni o kontakt z wolontariuszką Martą - tel. 502 149 452.
* * *
Na naszych łamach rozpoczęliśmy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdą w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka - niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Film: Natalia WIECZERZAK
Fot. Katarzyna KAPITAN