Środa, 04 grudnia 2024 r.  .
REKLAMA

43 lata w jednym klubie

Data publikacji: 24 maja 2016 r. 12:08
Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2018 r. 17:47
43 lata w jednym klubie
Zbigniew Muraszko przy pontonie, który jest jego podstawowym miejscem pracy.  

Zbigniew Muraszko jest członkiem SEJK Pogoń od 43 lat. Może nie jest to rekord przywiązania do jednego klubu, gdyż z pewnością wielu żeglarzy może poszczycić się podobnym lub dłuższym stażem. Nasz żeglarz wyrósł w tym klubie od sternika na „Cadecie”, później na „Finnie” i „Solingu”. W tym czasie jako junior zdobył mistrzostwo Polski na „Finnie” dwukrotnie w 1980 i 81 r. Zdobywał też czołowe lokaty na Mistrzostwach Polski Juniorów. Później mistrzowski tytuł razem ze Zdzisławem Kawką wywalczyli w załodze Jana Olszewskiego na „Solingu”. Były miejsca w czołówce podczas mistrzostw Europy.

Od 1984 r. zaczęła się jego kariera jako szkoleniowca. Zajmował się w klubie dziećmi w dwóch najmniejszych klasach łodzi: „Optimist” i „Cadet”. Nie trzeba w tym miejscu dodawać, że praca z najmłodszymi żeglarzami należy do najtrudniejszych. Tak trzeba pokierować najmłodszymi żeglarzami, aby wiedzieli kto komu ma na wodzie ustąpić i przede wszyskim żeglowali szybko. Na zawodach poza Szczecinem trener jest dla żeglarskiej młodzieży i ojcem i matką.

Później była kilkuletnia przerwa i przeniesienie się do najmocniejszego wówczas klubu Stali Stocznia, ale już w r. 2002 wrócił do Pogoni i znów zajął się szkoleniem „optymiściarzy”, a następnie zawodników żeglujących w klasach dwu-osobowych: „420” i „470”. Ta ostatnia klasa jest trudna, wymagająca i mogą na niej żeglować najbardziej doświadczeni zawodnicy. Właśnie w tym czasie na łodzi klasy „470” rozpoczęła treningi nasza obecna kandydatka do olimpijskich medali Agnieszka Skrzypulec i już w 2010 r. zdobyła z załogantką Jolą Ogar mistrzostwo Polski. Teraz razem ze znakomitym sternikiem łodzi „Laser Standard” Kacprem Zimińskim przygotowują się do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Brazylii. Mniej szczęścia do zakwalifikowania się do olimpiady miał kolejny zawodnik SEJK Pogoń Maciej Sapiejka, który w ub. roku zdobył w klasie „470” mistrzostwo Polski, a podczas eliminacji przedolimpijskich na Majorce zabrakło mu trzech miejsc, aby także zakwalifikował się do regat olimpijskich.

Najlepsi żeglarze i ich trenerzy spędzają poza domem ok. 250 dni w roku, biorąc udział w zawodach i treningach. Rzadko się zdarza, aby zawodnicy mogli w jednym ciągu wykorzystać dwa tygodnie na urlop. Trzeba także zapewnić im finansowe wsparcie, a więc nachodzić się po urzędach i sponsorach. Warto zastanowić się tu, czy dotacje z centrali są na poszczególne dziedziny sportu właściwie dzielone. Żeglarstwo w tych zawodach niestety przegrywa.

Zbigniew Muraszko ubolewa, że do klubu przychodzi mało najmłodszych kandydatów do tego sportu, chociaż przyjmowane są dzieci w wieku od 8 lat. Ale dodaje zaraz, że jeśli rodzic ma zapłacić wysoką stawkę miesięczną, a na dodatek kupić dziecku kapok, sztormiak i inne wyposażenie, to prędzej zrezygnuje z żeglarstwa na rzecz innej dyscypliny sportowej.

Na zakończenie napiszmy, że nie wszystko maluje się w ciemnych barwach. Żeglarze SEJK Pogoń przez 8 lat z rzędu (2002-2010) przywozili z Ogólnopolskich Olimpiad Młodzieży złote medale. Mamy szczecińskich olimpijczyków, mamy także młodych: Jakuba Olejnika na „470” oraz Tadeusza Kubiaka na „Laserze”. Wszystkim im, a także trenerowi życzymy korzystnych „odkrętek wiatru” na zawodach i olimpijskich medali.

Andrzej Gedymin

Na zdjęciu: Zbigniew Muraszko przy pontonie, który jest jego podstawowym miejscem pracy.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA