Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Agnieszka - multimedalistką

Data publikacji: 24 września 2015 r. 10:41
Ostatnia aktualizacja: 19 czerwca 2018 r. 17:47
Agnieszka - multimedalistką
 

Drugą szczecińska kandydatką na olimpiadę żeglarską w Brazylii jest Agnieszka Skrzypulec. Zdobyła już tyle medali mistrzostw świata, Europy i Polski, że trudno zliczyć. Wprawdzie nie ma jeszcze oficjalnej nominacji i czeka ją trzecia eliminacja pod koniec września br. w Hajfie (Izrael), a jeśli tam nie pójdzie to ma ostatnią szansę w przyszłym roku, pod koniec marca na Majorce. A więc trzymamy kciuki i wierzymy, że wszystko będzie dobrze.

Nasza żeglarka - jak sama mówi - pierwszy raz była na jachcie, gdy miała 3 lata, a może jeszcze wcześniej, gdyż tego nie pamięta. Rodzice dość często zabierali ją na żagle, a w wieku 8 lat zaprowadzili na przystań w Harcerskim Ośrodku Morskim i pomogli wsiąść do „Optimista”. Jej pierwszym trenerem był Robert Wolniewicz, a że była pojętna szybko zaczęła zdobywać laury. Najpierw na wodach jeziora Dąbie, a później już pod wodzą instruktorów SEJK Pogoń Bogdana Dominiuka, Zbigniewa Muraszki i Roberta Siluka zdobywała żeglarskie laury. Na „Optimiście” cztery razy zdobywała pierwsze miejsce w Długodystansowych Mistrzostwach Polski, dwukrotnie była mistrzynią olimpiad młodzieży i czterokrotnie zajmowała czołowe miejsca w mistrzostwach Europy.

Gdy ukończyła 15 lat skończył się dla niej ze względu na wiek sezon na „Optimiście” i zmieniła klasę na „Lasera 4,7”. Szybko opanowała nową klasę i dwukrotnie zdobywała medale olimpiad młodzieży. W 2006 r. wystartowała w mistrzostwach Eurpy a następnie mistrzostwach świata tej klasy, zdobywając wicemistrzostwo. Po tych mistrzostwach trener przesadził ją na nieco większego „Lasera Radiala”. Zdobyła na nim medal mistrzostw Polski, ale wkrótce ze względu na zbyt małą wagę ciała, zmieniła klasę i usiadła za sterem olimpijskiej klasy „470”. Była to już duża zmiana, gdyż wcześniej żeglowała na jednostkach jednoosobowych, a teraz miała objąć ster na dużo większej łodzi i na dodatek dwuosobowej. Szybko opanowała nową łódź,sześciokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski, pojechała na Igrzyska olimpijskie w Londynie (żeglowali na kanale La Manche), gdzie była 12. a następnie szósta na mistrzostwach Europy w 2013 r. i w tym samym roku 11. podczas mistrzostw świata we Francji na Atlantyku, a w ub. r. na MŚ była 17. Trzeba tu wspomnieć, że od tego roku żegluje z nową załogantką Irminą Mrózek Gliszczyńską z Chojnic. W tegorocznych mistrzostwach Europy, które rozgrywano w Danii była ósma, a w Pucharze Europy - zdobyła brąz. W pucharze Świata kwalifikuje się w pierwszej dziesiątce. W Polsce nie ma sobie równych.

O tych znakomitych wynikach piszę w liczbie pojedyńczej, chociaż na sukces składa się dokładnie zsynchronizowana praca obu żeglarek. Szczecinianka jest sternikiem i ona podejmuje na jachcie wszystkie decyzje. Z kolei załogantka ma na „470” wyjątkowo trudne zadanie, gdyż wisząc na trapezie musi reagując na każdy podmuch wiatru wybalastować łódź i do tego obsługuje przednie żagle.

Wspólnie z Agnieszką zastanawialiśmy się, czy nauka pomaga w żeglarstwie. Otóż niewątpliwie tak, a szczególnie matematyka. W szkole średniej - było nią Liceum Ogólnokształcące nr 9 należała do najlepszych, a szczególnie była dobra z matematyki. Zdała na studia inżynierskie na Wydziale Budownictwa. Ukończyła je z dyplomem inżyniera w specjalności konstrukcji, a obecnie zaczyna na tym samym wydziale podjęła studia magisterskie.

Na zakończenie warto powiedzieć, że Agnieszka nie ma żadnego stopnia żeglarskiego, ale chce to nadrobić i pierwszym tego krokiem był rejs jachtem „Polonez” z Gdyni na Hel, gdzie na dużym pełnomorskim jachcie sterowała niemal przez całą trasę.

A. Gedymin

Fot. Paweł Paterek

Na zdjęciu: Załoga Agnieszki Skrzypulec w akcji.

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA