Co prawda nie ma jeszcze oficjalnego raportu Głównego Urzędu Statystycznego, ale prognozy wskazują na to, że bezrobocie w Zachodniopomorskiem będzie najniższe od lat, a jego stopa wyniosła w maju niespełna 12 procent.
- Wróciliśmy do poziomu bezrobocia sprzed kryzysu gospodarczego. Dziś często to pracodawcy pytają o pracownika. Nadal musimy aktywizować osoby długotrwale pozostające bez pracy i te, które nie posiadają zawodu. Nie rezygnujemy z aktywnej politykę promocji gospodarczej. Szukamy inwestorów, zachęcamy nasze firmy do eksportu – stwierdził marszałek Olgierd Geblewicz.
Wstępne szacunki, spływające z powiatowych urzędów pracy, pokazują, że na koniec poprzedniego miesiąca w województwie oficjalnie bez etatu pozostawały 70 782 osoby. Dla porównania rok temu o tej samej porze takich osób było o piętnaście tysięcy więcej.
Wciąż kiepska sytuacja jest w powiatach od dawna uznawanych za „zagłębia bezrobocia", czyli choszczeńskim, łobeskim, szczecineckim, drawskim, świdwińskim. Ale o tym, że kto chce, raczej bez problemu znajdzie pracę w Szczecinie można przekonać się przechodząc chociażby przez aleję Wyzwolenia, gdzie na wielu witrynach sklepowych wiszą ogłoszenia o poszukiwaniu pracowników.
- W marcu 2004 r. w zachodniopomorskim bez pracy pozostawało aż 195 tys. osób, a poziom bezrobocia szacowano na 28,8 proc. Sytuacja znacząco poprawiła się już w październiku 2008 r., gdy liczba osób bez pracy wynosiła 74 313, a wskaźnik bezrobocia osiągnął najniższy w dotychczasowej historii poziom 12,2 proc. - informuje Marek Mucha z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
Praca jest, gorzej za to z płacą i umowami... Takie słowa z kolei usłyszeć można od wielu zatrudnionych. ©℗
(kol)
Fot. Robert WOJCIECHOWSKI