Należący do szczecińskiej Akademii Morskiej pchacz – Bizon B-26 – miał służyć jako pomoc naukowa dla studentów. Tych planów jednak nigdy nie zrealizowano. Uczelnia w końcu sprzedała jednostkę jako złom. W czwartek (30 czerwca) odbyła się licytacja – pierwsza taka w historii szczecińskiej AM.
Bizon B-26 został zbudowany w 1980 r. w stoczni rzecznej w Tczewie. Był eksploatowany przez Żeglugę Bydgoską. Pchacze tego typu produkowano od lat 60. do 80. XX wieku w stoczniach rzecznych: tczewskiej i płockiej. Prawdopodobnie powstało ich ok. 200. Część nadal jest eksploatowana.
Akademia kupiła wyrejestrowanego już Bizona B-26 w 2007 roku od Żeglugi Bydgoskiej.
– Po dostosowaniu go do warunków dydaktycznych i stworzeniu laboratoriów technicznych w planach uczelni było kształcenie na nim kursantów Ośrodka Szkoleniowego Ratownictwa Morskiego i Studium Doskonalenia Kadr Oficerskich oraz studentów specjalności żegluga śródlądowa Akademii Morskiej w Szczecinie – informuje Bogna Bartkiewicz, rzecznik prasowy AM.
Zamierzano przeciąć niektóre części w pchaczu i na przekrojach uczyć studentów. Jednak Bizon ostatecznie nie został wciągnięty do bazy dydaktycznej uczelni.
– Głównym powodem była zmiana form kształcenia na uczelniach technicznych i wykorzystywanie w procesie nauczania nowoczesnych technologii oraz metod symulacyjnych – wyjaśnia rzecznik.
Pchacz stał na placu przy ul. Dębogórskiej w Szczecinie i rdzewiał. W końcu go wyceniono i wystawiono na sprzedaż jako złom (ok. 75 ton). Cena wywoławcza wynosiła 38 tys. zł. Tylko jedna firma wpłaciła wadium, choć zainteresowanych było wielu. Ostatecznie został sprzedany za 38 tys. i 100 zł. Nabywcą jest szczecińska firma Michała Karasia – Passa Surowce Energetyczne. ©℗
(ek)
Fot. Elżbieta Kubowska
Na zdjęciach: pchacz od lat stał na placu przy ul. Dębogórskiej w Szczecinie i rdzewiał.